Ruszył proces w sprawie wyjazdów Polaków do niewolniczej pracy we Włoszech. Przed krakowskim sądem okręgowym stanęło 23 oskarżonych. Grożą im kary do 8 i do 15 lat więzienia.
Kilkunastu oskarżonych usłyszało zarzut "działalności w międzynarodowej grupie przestępczej, czerpiącej zyski z handlu ludźmi pod pozorem organizowania wyjazdów do prac sezonowych w rolnictwie na terenie Włoch". Trzy osoby odpowiadają za kierowanie grupą. Wszystkim grozi do 15 lat więzienia. Na ławie oskarżonych są też osoby, które werbowały chętnych do pracy, pobierały opłaty za wyjazdy i zajmowały się organizowaniem transportu do Włoch. Większość z nich to właściciele bądź współpracownicy firm transportowych. Mogą usłyszeć wyroki do lat 8 pozbawienia wolności.
Sprawa włoskich obozów pracy wyszła na jaw w lipcu 2006 roku, gdy w regionie Apulia na południu kraju uwolniono 119 Polaków, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki.
Włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggii, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego. Operację pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" koordynowała specjalna komórka "ROS" - karabinierów w Rzymie oraz zespół do walki z handlem ludźmi w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W wymianie informacji pomagały Europol i Interpol.
Jak ustaliła krakowska prokuratura, istniały dwa poziomy organizacji przestępczej. Pierwszy - to osoby, które zamieszczały w prasie oferty zatrudnienia we Włoszech przy zbiorach warzyw i owoców, następnie organizowały transport, poprzez przeważnie własne duże firmy transportowe, głównie z terenu Podkarpacia, i pobierały opłaty przed wyjazdem.
Drugi poziom dotyczył organizacji pracy na plantacjach i dozór nad zwerbowanymi pracownikami. Członkowie grupy działali tam w oddzielnych komórkach, nadzorujących różne plantacje. Poszczególne komórki utrzymywały kontakty między sobą i z plantatorami, przenosiły pracowników, pilnowały ich, zastraszały, biły. (PAP
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24