Wystawiali mandaty, ale nie kierowcom. "Afera fotoradarowa" w sądzie

Ruszył proces ws
Ruszył proces ws. afery fotoradarowej
Źródło: tvn24

W Białymstoku ruszył proces 11 strażników miejskich, którzy mieli wystawiać mandaty nie osobom kierującym samochodami, ale podstawionym. Strażnicy nie przyznają się do zarzutów.

Strażnicy są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w sprawie dotyczącej użycia fotoradaru.

Chodzi o przypadki, gdy mimo ustalenia łamiącego przepisy, strażnik w dokumentacji jako sprawcę podawał inną osobę.

Jak uniknąć punktów

Jak ustaliła prokuratura, strażnicy fałszywe mandaty wypisywali w latach 2006-2008.

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł w prokuraturze, mogło chodzić o to, że osoba, która kierowała samochodem, chciała uniknąć mandatu i punktów karnych, których miała już dużo. Wtedy mandat przyjmował ktoś inny.W śledztwie, które trwało ponad dwa lata, badanych było kilkadziesiąt przypadków. Po analizie materiału zebranego w sprawie, osiemnaście zdarzeń uznano za "wątpliwe" i w tych przypadkach postawiono strażnikom zarzuty.Na pierwszą rozprawę Sąd Rejonowy w Białymstoku zaplanował wyjaśnienia oskarżonych. W śledztwie nie przyznali się oni do zarzutów.

Autor: kcz//gak / Źródło: PAP

Czytaj także: