Dorota Wysocka znika z anteny - dowiedział się "Dziennik". Prezenterka - przynajmniej w najbliższym czasie - nie poprowadzi już "Wiadomości". Dlaczego? Oficjalnie: musi zrobić miejsce nowym twarzom. Koledzy dziennikarki z redakcji podejrzewają jednak, że to cena za "sprawę wizyty Tuska w Anglii".
Dwa tygodnie temu, wbrew woli swojej szefowej Patrycji Koteckiej z Agencji Informacji, Wysocka uparła się, żeby pokazać w "Wiadomościach" materiał o kampanii Donalda Tuska w Wielkiej Brytanii.
W redakcji miała wybuchnąć wówczas awantura. Jak pisała "Gazeta Wyborcza" - wydawca Sławomir Stalmach uważał, że relacja z wizyty lidera PO na Wyspach powinna być częścią zbiorowego materiału o kampanii różnych polityków. Wysocka natomiast chciała, żeby powstał osobny materiał.
Potem okazało się, że 15-minutowa "surówka" z Londynu jest złej jakości i nie nadawała się do wyemitowania. Wysocka zagroziła nawet, że jeżeli materiału nie będzie, ona nie poprowadzi "Wiadomości". W końcu udało się znaleźć dobre fragmenty i relacja pojawiła się w wydaniu.
Patrycja Kotecka w rozmowie z "Dziennikiem" zarzekała się, że odsunięcie dziennikarki nie ma nic wspólnego z wyborami. - Chodzi o wprowadzenie nowego prezentera - tłumaczyła. Wysocka potwierdziła, że właśnie taką wersję usłyszała od kierownictwa.
Według "Dziennika", gdy Kotecka dowiedziała się, że gazeta zaczęła interesować się tą sprawą, zaproponowała, że odsunie nowego prezentera i znów wpisze ją do grafiku. - Ale Dorota powiedziała, że to niepotrzebne zamieszanie i że nie skorzysta - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem Kotecka.
Dziennikarka nadal jest w zespole "Wiadomości", a prezes TVP Andrzej Urbański stanowczo dementuje informacje, że stacja chce rozstać się z dziennikarką. Jednak - jak nieoficjalnie dowiedział się "Dziennik" - Wysocka od dwóch miesięcy bezskutecznie prosiła o przedłużenie wygasającego 1 października kontraktu.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24