"Na całej ziemi nie będzie trudniej, zimniej. To jest piekło lodowe"

[object Object]
Ekipa "Faktów" TVN przyglądała się zmaganiom himalaistówtvn24
wideo 2/21

- Tak sobie pomyślałem, że może by jednak tu wrócić. Może nam, Polakom, się należy ta góra - powiedział kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą szczyt K2 Krzysztof Wielicki. Himalaiści wrócili w poniedziałek do Polski z Karakorum po próbie wejścia na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Ich zmaganiom z K2 z bliska przez prawie miesiąc przyglądali się dziennikarz "Faktów" TVN Robert Jałocha i operator Maciej Siemaszko. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Dziennikarz "Faktów" TVN Robert Jałocha i operator Maciej Siemaszko wylecieli z Warszawy 14 lutego, wylądowali w Islamabadzie w Pakistanie. Do Skardu mieli dolecieć samolotem, ale lot został odwołany z powodu złej pogody. Musieli pokonać około 700 kilometrów jedną z najwyżej położonych i najniebezpieczniejszych dróg świata, tak zwaną Karakorum Highway. - Podróż przeraża i zachwyca jednocześnie - relacjonował Jałocha.

Z Askole ekipa "Faktów" ruszyła pieszo z karawaną do bazy pod K2. Przejście trwało siedem dni. Do pokonania było prawie 100 kilometrów.

Samotny atak szczytowy

Jałocha i Siemaszko dotarli do polskiej bazy w jednym z najtrudniejszych momentów wyprawy, kiedy Denis Urubko - bez poinformowania kierownictwa - rozpoczął samotny atak szczytowy.

- Są to ciężkie chwile dla mnie z różnych powodów, bo znam dobrze Denisa. Jest moim przyjacielem - powiedział Krzysztof Wielicki, kierownik narodowej wyprawy. - Wiem, że nie powinien tego robić. Nie spodziewałem się tego po nim. (...) Mam do niego żal, że nie chciał ze mną rozmawiać.

Urubko w rozmowie z "Faktami" powiedział, że na wysokości około 7 tysięcy metrów "dotarł do miejsca, gdzie go zablokowało". - Spojrzałem na zegarek i zacząłem kalkulować, jak wiele metrów mam jeszcze do przejścia - wspominał, dodając, że postanowił spróbować. - Później zdałem sobie jednak sprawę, że jestem wyczerpany i powiedziałem sobie: "koniec gry, trzeba znaleźć drogę w dół".

Po nieudanym wejściu na szczyt Urubko opuścił wyprawę na K2.

Zdaniem kierownika sportowego narodowej wyprawy na K2 Janusza Gołębia, "odegrał rolę (...) troszeczkę naburmuszonej gwiazdy", przez co pojawiały się "negatywne emocje".

Himalaista Adam Bielecki przyznał, że konflikt narastał. - Próbowałem też zrozumieć Denisa, któremu trudno było tutaj odnaleźć swoje miejsce. On nie mówi jeszcze dobrze po polsku i nie rozumiał części rozmów, może czuł się niedoceniony - powiedział Bielecki. - A może najzwyczajniej w świecie nie odpowiada mu rola szeregowego zawodnika. Biorąc pod uwagę jego doświadczenie i umiejętności, jest predestynowany do tego, żeby być kierownikiem takiej wyprawy.

Bielecki nie wykluczył kolejnych wypraw z Urubką, bo - jak podkreślił - nie miał z nim konfliktu, choć "nie odnosi się jakoś przychylnie do (...) samodzielnego ataku, który tak naprawdę nie miał żadnych szans powodzenia i był niepotrzebny".

Nanga Parbat

Wcześniej wspinacze spod K2 polecieli na Nangę Parbat, gdzie po ataku szczytowym utknęli Francuzka Elisabeth Revol i Polak Tomasz Mackiewicz. Wielicki pojął decyzję, że w akcji ratunkowej uczestniczyć będą czterej kluczowi himalaiści: Adam Bielecki, Denis Urubko, Piotr Tomala i Jarosław Botor.

Bielecki wyjaśnił, że pierwszy trudny moment tej operacji to było najpierw przedłużające się oczekiwanie na śmigłowiec, a potem już w czasie przelotu - czekanie na decyzję pakistańskich pilotów na jakiej wysokości wylądują. - Od tego było uzależnione, czy będziemy w stanie pomóc Tomkowi, czy będziemy w stanie pomóc Eli.

I dodał: - Nie uważam, żebyśmy dokonali czegoś heroicznego albo niezwykłego.

Urubko powiedział, że razem z Bieleckim "nie zrobili niczego nadzwyczajnego". - Obaj po prostu jesteśmy bardzo silni - podkreślił.

Tomala podkreślił, że każdy himalaista wielokrotnie pomagał innym w górach. - Myślę, że uratowałem też kiedyś jakieś inne życie ludzkie. Nie rozmyślam nad tym. To jest normalny element działalności górskiej - powiedział.

Internet

Baza pod K2 na trzy miesiące stała się domem dla himalaistów. W samym jej centrum stanął ogromny namiot z kuchnią, mesą, czyli miejsce do spędzania czasu i świetlica - wyjaśnił kierownik bazy pod K2 Piotr Snopczyński.

Są także znacznie mniejsze namioty: zaplecze techniczne, suszarnia i magazyn.

W magazynie ze sprzętem najważniejszy jest - jak powiedział Snopczyński - porządek, żeby na konkretne wyjście zaopatrzyć himalaistów na przykład w odpowiedni namiot, śpiwory, karimaty, właściwy sprzęt wspinaczkowy.

Po raz pierwszy w historii polskich zimowych wypraw himalaiści w bazie mieli do dyspozycji nielimitowany dostęp do internetu. - Ta wyprawa zmieniła wszystko, wywróciła moje wyobrażenie o himalaizmie do góry nogami - przyznał Artur Małek, uczestnik wyprawy. Dodał, że w pewnym momencie himalaiści stali się "niewolnikami przepływu informacji" i wymagano od nich ciągłego raportowania, choć - jak podkreślił - nic się nie działo.

- Zrobił się jakiś taki media show, "Big Brother" może nie, ale po prostu ten przepływ informacji zaczął kreować działania, które tu się robiły - powiedział. - Byłem zszokowany i jakby zdegustowany. Może dlatego z Markiem robiliśmy tak dużo wyjść do góry, żeby uciec od tego.

Bielecki przyznał, że sieć Wi-Fi w bazie "zmieniła trochę charakter wyprawy zimowej", która dotychczas kojarzyła mu się z izolacją. - Rzeczywiście też może jest mniej takiego socjalizowania się, ale też nie do końca, no bo przecież i gramy w szachy, gramy w karty, rozmawiamy, pokazujemy sobie zdjęcia ze wspinania, o tym wspinaniu rozmawiamy, tak że już bym nie dramatyzował, że już tylko każdy patrzy w swój smartfon - powiedział.

Wspinaczka

W czasie wspinaczki do obozu pierwszego na wysokości około 5800 metrów na Rafała Fronię i Piotra Tomalę zeszła lawina. - Lawina to są trzy sekundy, potem człowiek zamyka się w sobie, trzymając się mocno liny poręczowej, i czeka, co się wydarzy - powiedział Tomala.

Dodał, że nie ma czasu na zastanawianie się, życie nie przelatuje przed oczami. - Mieliśmy szczęście - przyznał.

Marek Chmielarski w rozmowie z "Faktami" TVN powiedział, że nie wyobraża sobie, by na K2 wybrał się ktoś bez doświadczenia na ośmiotysięcznikach. - Takie proste rzeczy jak rozbicie namiotu w trudnych warunkach, jak jest zimno, jak wieje. Wejście do tego namiotu, organizacja w środku, żeby coś ugotować - wyjaśnił. - Bardzo ważne jest tutaj partnerstwo, więc przypadkowi ludzie raczej się tutaj nie znajdują.

Himalaista Maciej Bedrejczuk wyjaśnił, że w czasie wspinaczki nie ma "górnolotnych emocji i przemyśleń". - Po prostu koncentrujemy się na oddechu, (...), żeby równo iść, żeby nie spalić mięśni - dodał. - Patrzysz w górę i (mówisz): kurde, może za tą grańką już będzie łatwiej albo już bliżej - i tak cały czas tak się pocieszasz.

I dodał: - Lubię, jak odcinki są różne. Najgorzej, jak jest jednostajny długi odcinek. Wtedy po prostu nie widać tego ubywającego terenu, jest trochę ciężej.

Zmiana trasy

Kluczowym momentem wyprawy była - jak podkreślił Wielicki - zmiana trasy wspinaczki z Drogi Basków na tak zwane Żebro Abruzzi. Podkreślił, że wypadkowość na Drodze Basków "była zbyt duża". - W zasadzie nie było uczestnika, oprócz mnie i Piotrka, bo byliśmy w bazie, żeby ktoś nie dostał kamieniem - powiedział. - Raz w nogę, raz w plecy, raz w głowę, kask rozbił naszemu koledze pakistańskiemu. Najpierw Adam (Bielecki) czoło i nos, potem Rafał (Fronia) - ręka złamana.

Zdaniem Wielickiego decyzja o zmianie trasy zapadła za późno.

Bielecki powiedział, że do jego wypadku doszło, kiedy wyprawa pozbawiona była lekarza, bo Jarosław Botor z powodów osobistych wrócił do Polski. - Wielkie gratulacje i wielkie podziękowania dla Piotrka Tomali i asystującego mu Marka Chmielewskiego, którzy założyli mi sześć szwów. Piotrek robił to po raz pierwszy w życiu. Udało się. Nos wygląda ładnie, czoło też - powiedział.

K2

Bielecki powiedział, że K2 to góra "trudna, wysoka, z bardzo złą pogodą". - Jak zwykle jest skryta, skromna i niewidoczna.

Bielecki szczyt zdobył w lipcu 2012 roku.

- Ja tu jeżdżę głównie dla dotknięcia takiego absolutu alpinizmu, bo na całej ziemi nie będzie trudniej, nie będzie zimniej, jak tutaj, w Karakorum. Artur Hajzer (twórca i szef programu Polski Himalaizm Zimowy; zginął w 2013 roku na Gaszerbrum I - red.) powiedział, że to jest piekło lodowe i rzeczywiście czasem jest - powiedział Artur Małek.

I dodał: - Ja wiem, że ta góra rozdaje karty. Nikt inny.

Autor: pk/AG / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Orlen złożył pozwy przeciwko byłym członkom zarządu spółki: Danielowi Obajtkowi i Michałowi Rogowi - poinformował w poniedziałek zespół prasowy płockiego koncernu. Spółka domaga się zwrotu pieniędzy, które miały być przeznaczone na cele prywatne, na przykład wizyty w hotelach i restauracjach.

Wakacje i zabiegi na koszt Orlenu. Koncern pozywa Daniela Obajtka 

Wakacje i zabiegi na koszt Orlenu. Koncern pozywa Daniela Obajtka 

Źródło:
PAP

Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła w poniedziałek w trybie obiegowym uchwały w sprawie sprawozdania komitetu PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie - przekazał szef PKW Sylwester Marciniak.

Szef PKW: Nie podjęto w trybie obiegowym uchwały dotyczącej PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie

Szef PKW: Nie podjęto w trybie obiegowym uchwały dotyczącej PiS. Sprawa musi wrócić na posiedzenie

Źródło:
PAP

Nowe doniesienia prasy w sprawie lekarza Taleba Abdula Dżawada, który w piątek wjechał samochodem w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu, poddają w wątpliwość jego kompetencje zawodowe. Dżawad miał być nazywany przez współpracowników "Dr Google". W niektórych przypadkach jego praktyki terapeutyczne budziły zmieszanie wśród personelu.

"Dr Google" i pytanie o kompetencje lekarskie. Nowe doniesienia w sprawie zamachowca z Magdeburga

"Dr Google" i pytanie o kompetencje lekarskie. Nowe doniesienia w sprawie zamachowca z Magdeburga

Źródło:
PAP

Nad ranem deweloper, ignorując zakaz prowadzenia robót, zburzył kamienicę przy Łuckiej - poinformował w poniedziałek stołeczny konserwator zabytków. Budynek został jesienią wykreślony z rejestru zabytków, ale trwa postępowanie o objęcie ochroną konserwatorską jego murów obwodowych.

"Mimo zakazu deweloper zburzył praktycznie wszystko"

"Mimo zakazu deweloper zburzył praktycznie wszystko"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Oczekiwałbym, że w ciągu sześciu godzin Marcin Romanowski zgłosi się po prostu do prokuratury - mówił szef MSWiA Tomasz Siemoniak, komentując warunki wysunięte przez ściganego posła PiS, który dostał węgierski azyl po tym, jak uciekł z kraju. Romanowski przekonuje, że po ich realizacji przez rządzących właśnie "w ciągu sześciu godzin wróci do kraju". Według Siemoniaka "to jest żałosne po prostu, że ktoś podejrzany o poważne przestępstwa śmie jakiekolwiek warunki Rzeczpospolitej Polskiej stawiać". - Jego miejsce jest na ławie w sądzie - dodał.

Romanowski stawia warunki powrotu do kraju. Siemoniak: to jest żałosne

Romanowski stawia warunki powrotu do kraju. Siemoniak: to jest żałosne

Źródło:
PAP, TVN24

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom w rozumieniu przyjętym w Konstytucji RP i na gruncie prawa międzynarodowego - przekazało Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Przeprowadzone czynności wykazały równocześnie, że w pewnych sytuacjach dochodziło do niehumanitarnego traktowania zatrzymanego - czytamy w komunikacie. Chodziło z jednej strony o bardzo długie przesłuchania w kajdankach i bez jedzenia, a z drugiej - o brak czajnika elektrycznego w celi. Prokuratura przedstawiła Michałowi O. zarzuty, które dotyczą między innymi wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł dla Fundacji Profeto, która – w ocenie śledczych – nie spełniła wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze.

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom. Ale czasem niehumanitarnie traktowany. Jest komunikat RPO

Ksiądz Michał O. nie był poddany torturom. Ale czasem niehumanitarnie traktowany. Jest komunikat RPO

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Gdańska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo przeciwko Ryszardowi Brejzie. Prokuratura regionalna wykazała nadużycia ze strony prowadzących postępowanie. Jak przekazał rzecznik, zachodzi podejrzenie, że czynności procesowe zlecane do wykonania prokuratorowi referentowi wynikały "z osobistej motywacji byłej prokurator", która zmierzała do prowadzania śledztwa "w określonym kierunku, w celu wykorzystania jego politycznego potencjału". Audytorzy wskazali też na bezprawne użycie Pegasusa wobec syna Ryszarda Brejzy - Krzysztofa.

Ryszard Brejza oczyszczony z zarzutów. "Rażące naruszenie zasad rzetelności i uczciwości procesowej"

Ryszard Brejza oczyszczony z zarzutów. "Rażące naruszenie zasad rzetelności i uczciwości procesowej"

Źródło:
PAP/TVN24

Brytyjska telewizja udostępniła świąteczny klip z księżną Kate. Żona następcy tronu mówi w nim, że Boże Narodzenie to jeden z jej ulubionych okresów w roku. I wskazuje, co uważa za "najlepszy prezent, jaki można otrzymać".

Nowe wzruszające nagranie z księżną Kate

Nowe wzruszające nagranie z księżną Kate

Źródło:
Independent, tvn24.pl

Rosja próbuje ukryć obecność północnokoreańskich żołnierzy na froncie, wydając im fałszywe dokumenty - podały ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Pokazały one książeczki wojskowe zabitych w czasie walk w rosyjskim obwodzie kurskim Koreańczyków z Północy, które miały zawierać fałszywe dane. Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Korei Południowej poinformowało w poniedziałek, że około 1100 żołnierzy armii Kima zginęło lub zostało rannych, biorąc udział po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Źródło:
NV, Yonhap, tvn24.pl, PAP

Co najmniej 11 delfinów i ponad 100 ptaków padło po olbrzymim wycieku ropy naftowej z dwóch rosyjskich tankowców, które zatonęły w okolicach Cieśniny Kerczeńskiej na Morzu Czarnym. Według ekologów do środowiska mogło przedostać się kilka tysięcy ton paliwa. Zdaniem ekspertów usuwanie skutków katastrofy może zająć nawet 1,5 roku.

"Dopiero gdy tu dotarliśmy, zrozumieliśmy, jak poważna jest skala zniszczeń"

"Dopiero gdy tu dotarliśmy, zrozumieliśmy, jak poważna jest skala zniszczeń"

Źródło:
Reuters, Espreso, Nowaja Gazieta

Mieszkaniec Ligurii znalazł niesiony wiatrem, przyczepiony do balonów list do świętego Mikołaja. Była w nim prośba dwuletniej dziewczynki z prowincji Como o rowerek. Mężczyzna postanowił ją spełnić. Wraz z kilkoma znajomymi pokonał blisko 300 kilometrów, odszukał dziecko i przekazał mu prezent.  

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Źródło:
La Stampa, PAP

W poniedziałek na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Sinołęka niedaleko Mińska Mazowieckiego wywrócił się tir. Naczepa stanęła w poprzek jezdni, a kierowca trafił do szpitala.

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

To pierwszy taki system w Warszawie. Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach działa już 28 kamer. Żółte urządzenia, które zawisły nad jezdnią wyłapują, czy kierowcy przejeżdżają na czerwonym świetle.

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poniedziałek nad południowo-wschodnią Polską przechodzi fala intensywnych opadów śniegu - ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W części dwóch województw obowiązują żółte alarmy.

Obfite opady. Są kolejne ostrzeżenia IMGW

Obfite opady. Są kolejne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Im większe PiS ma kłopoty z finansami, tym częściej politycy tej partii podważają status i skład Państwowej Komisji Wyborczej. Ostatnio przekonują w mediach, że powinni mieć w PKW jednego członka więcej, bo teraz skład jest "nieproporcjonalny". Tylko że sami wystawili za mało kandydatów. Wyjaśniamy.

PiS uderza w PKW: "nieproporcjonalna", "złamano ustawę". O co chodzi?

PiS uderza w PKW: "nieproporcjonalna", "złamano ustawę". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów-zleceń, jest decyzja premiera, że ta reforma nie będzie realizowana" - wskazała w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Ta reforma nie będzie realizowana"

"Ta reforma nie będzie realizowana"

Źródło:
PAP

- Można różnie dokonać prawnej modyfikacji - ocenił prezydent Andrzej Duda, pytany o propozycję zmiany przepisów w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta. Zaznaczył, że jest "otwarty na dyskusję na temat różnych idei legislacyjnych, także jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy". Odniósł się też do sprawy Marcina Romanowskiego. - Na początku przede wszystkim byłem zdziwiony, że do tego, aby poszukiwać posła, uruchomione zostały takie siły i środki, jakby był jakimś przestępcą, bandytą największego kalibru - powiedział Duda.

Duda "nie dziwi się Węgrom" w sprawie Romanowskiego

Duda "nie dziwi się Węgrom" w sprawie Romanowskiego

Źródło:
PAP, RMF FM, tvn24.pl

Tomasz Siemoniak przedstawił priorytety dotyczące bezpieczeństwa podczas zbliżającej się prezydencji Polski w Radzie UE. Rozpocznie się ona 1 stycznia 2025 roku i potrwa sześć miesięcy. Jednym z priorytetów polskiej prezydencji będzie kwestia przeciwdziałania nielegalnej migracji - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji.

"Temat numer jeden" polskiej prezydencji w UE

"Temat numer jeden" polskiej prezydencji w UE

Źródło:
PAP

Gdy syryjscy rebelianci zbliżali się do Damaszku, prezydent Baszar al-Asad, który przez ponad dwie dekady sprawował w Syrii krwawe rządy, uciekł z kraju pod osłoną nocy, jak tchórz. Zostawił za sobą nie tylko władzę, ale i swoich ludzi. - To zdrada - powiedział w rozmowie z "New York Timesem" jeden z pracowników prezydenckiego pałacu. Uciekali też w popłochu irańscy Strażnicy Rewolucji, a telefon na Kremlu był głuchy. Tak wyglądały ostatnie chwile reżimu Asada.

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Źródło:
"The New York Times"

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Początkowo było ich pięć, później 18 i z roku na rok populacja rośnie. Dziś szacuje się, że jest ich około 30 sztuk. Mowa o sowach uszatkach, które od kilkunastu lat zamieszkują na terenie Zespołu Szkół Zawodowych numer 1 w Głownie (woj. łódzkie). Ich ulubionym drzewem stała się wierzba, która rośnie na szkolnym dziedzińcu naprzeciwko korytarzy. Ptakom nie przeszkadza hałas dzwonków i gwar dochodzący ze szkoły. Często nawet siadają na parapetach i zaglądają do lekcyjnych sal. - To jest coś niesamowitego, to jest zjawisko nadprzyrodzone. Tu jest Hogwart w Głownie - przekonuje dyrektorka placówki.

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 75-letni mężczyzna, który strzelił do swojej znajomej siedzącej w samochodzie na jednej z ulic Przemyśla. Mężczyzna przyznał się do postawionego zarzutu. Jak powiedział śledczym, powodem jego zachowania była zazdrość.

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Źródło:
PAP

Mieszkanie i każde pomieszczenie między innymi z piecem na węgiel lub piecykiem gazowym od 1 stycznia 2030 roku obowiązkowo będzie musiało mieć czujkę dymu i czadu - zakłada rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które weszło w życie w poniedziałek.

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Źródło:
PAP

Wielotysięczny tłum zgromadził się w niedzielę w centrum Belgradu w proteście przeciwko prezydentowi Aleksandarowi Vucićowi i rządzącej Serbskiej Partii Postępowej, których obciąża się odpowiedzialnością za tragedię na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W wyniku zawalenia się dachu na stacji w listopadzie zginęło 15 osób.

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Od 1 stycznia 2025 roku osoby uprawnione mogą składać wnioski o rentę wdowią, przy czym prawo do tego świadczenia zostanie im przyznane od miesiąca, w którym złożyły wniosek, ale nie wcześniej niż od 1 lipca 2025 roku.

Nowe świadczenie z ZUS. Od stycznia można składać wnioski

Nowe świadczenie z ZUS. Od stycznia można składać wnioski

Źródło:
PAP

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dzięki zaangażowaniu wielu służb, mundurowi ustalili tożsamość i miejsce pobytu mężczyzn podejrzanych o usiłowanie zabójstwa w Kniażycach (woj. podkarpackie). W strzelaninie ranny został mężczyzna. Domniemani sprawcy namierzeni zostali na Słowacji. Nie zostali jeszcze wydani stronie polskiej.

Ostrzelali mężczyzn, jednego ranili i uciekli. Namierzono ich na Słowacji

Ostrzelali mężczyzn, jednego ranili i uciekli. Namierzono ich na Słowacji

Źródło:
tvn24.pl

Kierowca samochodu dostawczego wjechał w fontannę na placu Wolności w Kutnie (woj. łódzkie). To już trzecie takie zdarzenie na przełomie kilku lat. Poprzednia naprawa kosztowała miasto ponad 40 tysięcy złotych.

Kolejny kierowca wjechał do fontanny

Kolejny kierowca wjechał do fontanny

Źródło:
tvn24.pl

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Honda i Nissan oficjalnie rozpoczynają rozmowy w sprawie fuzji. Producenci chcą zakończyć negocjacje w okolicach czerwca 2025 roku, a nowa spółka holdingowa ma powstać w sierpniu 2026 roku. W wyniku fuzji może powstać trzecia co do wielkości grupa motoryzacyjna na świecie pod względem sprzedaży pojazdów po Toyocie i Volkswagenie.

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Źródło:
Reuters, CNN

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Ustawa ustanawiająca Wigilię dniem wolnym od pracy w ogóle nie dotyczy tego roku. Jest trochę czasu na ewentualne rozstrzygnięcie wątpliwości - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Czy Wigilia będzie dniem wolnym od pracy? Prezydent wyjaśnia

Czy Wigilia będzie dniem wolnym od pracy? Prezydent wyjaśnia

Źródło:
PAP