Szefowa rządu Beata Szydło opuściła w piątek wieczorem szpital, w którym przebywała od czasu zeszłotygodniowego wypadku w Oświęcimiu. Jak zapowiedziała, po kilku dniach odpoczynku pojawi się we wtorek na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Do wypadku, w którym ucierpiała szefowa rządu, doszło 10 lutego w Oświęcimiu.
Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy pojazd, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo.
"Jest decyzja, że mogę pójść do domu"
Jeszcze tego samego dnia w nocy premier została przetransportowana śmigłowcem z Oświęcimia do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
- Po tygodniu jest decyzja zespołu medycznego, że mogę pójść do domu - powiedziała w piątek Szydło na krótkim spotkaniu z dziennikarzami tuż po wyjściu ze szpitala. - W tej chwili kilka dni odpoczynku. We wtorek zobaczymy się na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów - zapowiedziała.
Podziękowała lekarzom i ratownikom, którzy pomagali po wypadku, a także wszystkim Polakom, którzy przekazywali jej wyrazy wsparcia.
- Wszystkim państwu chcę przede wszystkim podziękować, wszystkim Polakom tym, którzy przez ten tydzień okazywaliście mi tak wiele serca. Dziękuję za wszystkie esemesy, za wszystkie telefony, maile, listy, słowa wsparcia, otuchy, które przekazywane mi były przez moich bliskich, przez moich współpracowników. Bardzo państwu serdecznie dziękuję. Do zobaczenia we wtorek - powiedziała Szydło.
Funkcjonariusz BOR wciąż w szpitalu
W wyniku wypadku oprócz Beaty Szydło poważne obrażenia ciała, utrzymujące się dłużej niż 7 dni, odniósł także jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier. U drugiego funkcjonariusza Biura - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia (naruszenie czynności ciała przez mniej niż 7 dni).
W piątek rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował, że szef ochrony premier wciąż przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym. Jak dodał, przez jakiś czas będzie przebywał pod obserwacją lekarzy.
- Będzie pod właściwą, fachową opieką lekarzy. Tutaj również już przechodzi rehabilitację, jest pod troskliwą opieką lekarzy, profesjonalistów - zaznaczył.
"Wielomiejscowe" skutki urazu
Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego gen. dyw. prof. Grzegorz Gielerak w komunikacie opublikowanym na Twitterze po tym, jak Beata Szydło opuściła szpital podkreślił, że siedmiodniowa hospitalizacja premier, umożliwiająca pełną obserwację, diagnostykę oraz leczenie zachowawcze, doprowadziła do stabilizacji stanu zdrowia szefowej rządu. Zapowiedział, że dalsze leczenie, w tym rehabilitacja, prowadzone będą w trybie ambulatoryjnym. "Zespół Medyczny pragnie podkreślić, że uraz komunikacyjny, jakiego doznała pani Premier miał skutki wielomiejscowe. Szybko podjęta interwencja medyczna oraz pełna współpraca Pacjentki, pozwoliły na szybkie ukończenie etapu leczenia szpitalnego oraz zaplanowanie kontynuacji terapii w warunkach ambulatoryjnych" - czytamy w komunikacie.
Autor: kg//plw, adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24