Tysiąc Polek rocznie zgłasza się tylko do tej jednej kliniki na zabieg aborcji, w niemieckim Prenzlau. Podobnych szpitali jest wiele, a polskie prawo - obecnie obowiązujące, czy zaostrzone, ich nie zatrzyma. Potrzebna jest edukacja seksualna - mówią eksperci. Materiał "Faktów" TVN.
W Niemczech zabiegów aborcji można dokonywać do 12. tygodnia ciąży. Kobiety nie muszą tu podawać powodów swojej decyzji. W szpitalu w Prenzlau oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy tygodniowo ciążę usuwa około 20 Polek. Rocznie jest ich nawet tysiąc, a i tak nie wszystkie są przyjmowane.
Jak mówi pracujący w szpitalu polski ginekolog dr Janusz Rudziński, kobiety dzwonią codziennie, nawet w święta, czasami o godz. 2, 3 w nocy.
Te nieprzyjęte często szukają dalej.
- Kobiety wyjeżdżają do najbliższych państw. Na Słowację, do Czech i Niemiec, do klinik, które są tuż przy granicy - mówi Krystyna Kacpura, dyrektor Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Do kliniki w Prenzlau kiedyś przyjeżdżały tylko kobiety z dużych miast. Teraz docierają tu też mieszkanki miasteczek i wsi. Wszystkim kobietom zależy na dyskrecji.
Jak mówi dr Rudziński, najmłodszą pacjentkę - 14-latkę - przywiozła matka.
Powodów, dla których kobiety decydują się na zabieg, jest wiele. Wszystkie pacjentki podkreślają jednak, że była to dla nich wyjątkowo ciężka decyzja.
- Myślę, że bez wsparcia nie zdecydowałabym się, bo ciężko mi było po prostu psychicznie podjąć tę decyzję. To była bardzo ciężka decyzja, ponieważ już mam dwójkę dzieci. Po prostu wiem, że nie dałabym sobie rady ani fizycznie, ani psychicznie - mówi w rozmowie z reporterką "Faktów" TVN jedna z kobiet, która zdecydowała się na aborcję.
Kobiety, które tu trafiają, bardzo często najpierw szukały możliwości usunięcia ciąży w Polsce.
- Kobieta, która chce przerwać ciążę, często jest tak zdesperowana, że jest gotowa na wysokie ryzyko - mówi dr Janusz Rudziński.
Dodaje, że trzy czwarte przyjeżdża po zażyciu dużej ilości leku do leczenia wrzodów żołądka. - Mają bóle, krwawienia, krwotoki - mówi.
150 tys. aborcji rocznie
Szacuje się, że Polki rocznie wykonują około 150 tys. aborcji. Tych legalnych jest mniej niż 2 tys. Z badań CBOS wynika, że co czwarta Polka przynajmniej raz w życiu zdecydowała się na usunięcie ciąży.
Zdaniem ekspertów, jest tylko jedna droga, by ograniczyć liczbę wykonywanych zabiegów.
Krystyna Kacpura, dyrektor Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny tłumaczy, że z praktyki innych państw europejskich wynika, iż rozwiązaniem jest edukacja seksualna i szeroki dostęp do antykoncepcji.
Dodaje, że najbardziej restrykcyjna ustawa nigdy, w żadnym kraju nie zmniejszyła, ani też nie zahamowała nielegalnych aborcji.
Autor: js//plw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN