Wciąż nie wiadomo gdzie, kiedy - a nawet czy w ogóle - stanie w Warszawie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Prezydent Warszawy podpierając się opinią stołecznego konserwatora zabytków mówi, że na Krakowskim Przedmieściu postawić go nie można i o inną lokalizację w centrum stolicy chciałaby zapytać jej mieszkańców. Portal tvn24.pl zapytał już internautów. Na dziewięć zaproponowanych miejsc zdecydowanie wygrywa jedno: aleja wiodąca na lotnisko al. Żwirki i Wigury.
O alternatywną w stosunku do dziedzińca Pałacu Prezydenckiego lokalizację zapytaliśmy w poniedziałek o godz. 11. Do wyboru było dziewięć innych miejsc: kościół Karmelitów stojący tuż obok Pałacu Prezydenckiego, pl. Piłsudskiego, pl. Defilad, pl. Wilsona na Żoliborzu, pl. Trzech Krzyży, pl. Bankowy, pl. Grzybowski, prowadzaca na lotnisko Okęcie aleje Żwirki i Wigury i okolice Stadionu Narodowego.
18 godzin później swój głos w sondzie oddało ponad 3,3 tys. osób. 53 proc. zagłosowało na Al. Żwirki i Wigury. Głosowanie wciąż trwa.
Powinien być konkurs
Architekci, z którymi w tej sprawie rozmawiało TVN24, choć podzieleni co do lokalizacji przed Pałacem Prezydenkicm, unikali wskazywania konkretnych innych miejsc pod pomnik.
- Jeżeli pani prezydent ogłosi konkurs na znalezienie dobrego miejsca, to chętnie będę w tym konkursie uczestniczył - mówi jedynie Michał Borowski, były Naczelny Architekt Warszawy z czasów kiedy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński.
Bo tę sprawę powinien rozstrzygnąć konkurs. - To musi potrwać. Jest może pół roku dłużej, ale efekty są zawsze lepsze. 90 procent efektów z konkursów jest lepsze niż zlecenie z wolnej ręki - mówi Jakub Wacławek z warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24