wybory 2025

Chce "odbudowy imperium RP" i bonu "piękna matka". Kim jest Artur Bartoszewicz

Artur Bartoszewicz
"Pozostali kandydaci uratowali Nawrockiego przed debatą z Trzaskowskim"
Źródło: TVN24

Proponuje zmianę hymnu, patriotyczne wychowanie i bon na spa dla matek. Jest ekonomistą, nie ma doświadczenia politycznego, o urząd prezydenta ubiega się jako kandydat niezależny. Kim jest Artur Bartoszewicz?

Kluczowe fakty:
  • Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja. Weźmie w niej udział 13 kandydatów.
  • O prezydenturę ubiega się m.in. Artur Bartoszewicz, ekonomista SGH.
  • Mimo braku politycznego doświadczenia deklaruje, że zaledwie w kilka tygodni zebrał 250 tysięcy podpisów poparcia. W swoim programie wspomina m.in. o wprowadzeniu weta obywatelskiego czy codziennym składaniu przez dzieci przyrzeczenia wierności RP w szkołach.
  • Więcej o sondażach, kandydatach na prezydenta przeczytasz w serwisie wyborczym.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich już za cztery tygodnie. Weźmie w niej udział 13 kandydatów. Wśród nich jest Artur Bartoszewicz, kandydat niezależny, ekonomista i nauczyciel akademicki, związany z Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH.

Swój start 51-latek zapowiedział w lutym. Mimo braku wcześniejszego doświadczenia politycznego deklaruje, że zaledwie w kilka tygodni zebrał 250 tysięcy podpisów poparcia.

Kim jest Artur Bartoszewicz?

Bartoszewicz pochodzi z Suwałk. Ma 51 lat. Jest absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego. W drugiej połowie lat 80. studiował tam międzynarodowe stosunki gospodarcze. Skończył też wówczas studia podyplomowe z zakresu public relations na Politechnice Gdańskiej. W 2012 roku zdobył zaś tytuł doktora Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Artur Bartoszewicz
Artur Bartoszewicz
Źródło: Rafał Guz/PAP

Z placówką tą pozostaje związany do dziś. Jest adiunktem w Zakładzie Badań nad Wzrostem Gospodarczym, części Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH. W ubiegłym roku wykładał na SGH politykę pieniężną oraz politykę gospodarczą i społeczną. Aktualnie prowadzi jedynie seminaria licencjackie i magisterskie.

Jak wskazano na stronie SGH, do obszarów jego ekspertyzy należą m.in.: europejska polityka spójności, fundusze strukturalne UE, zasady udzielania pomocy publicznej zgodnej z zapisami traktatowymi UE, analizy ekonomiczno-finansowe projektów finansowanych z funduszy Unii Europejskiej czy budżet państwa i budżet UE.

Bartoszewicz jest też autorem licznych raportów i ekspertyz na rzecz administracji rządowej i samorządowej. W latach 2020-2024 był członkiem NCBR. W przeszłości pełnił też funkcje doradcze przy innych organach władzy. Był m.in. społecznym doradcą ministrów zdrowia prof. Zbigniewa Religi oraz prof. Mariana Zembali. Czynnego doświadczenia w polityce Bartoszewicz nie posiada. O chęci startu w wyborach prezydenckich oficjalnie poinformował na początku lutego. Wtedy też przedstawił swój program wyborczy.

"777", czyli program Artura Bartoszewicza

Program Bartoszewicza składa się z 21 postulatów. Te podzielone są na trzy grupy po siedem postulatów każda. Stąd też nazwa "777", której kandydat używa do opisu programu. Zamiennie mówi też o "trzech siódemkach Bartoszewicza". W pierwszej z "siódemek" ekonomista nawołuje m.in. do: wprowadzenia weta obywatelskiego, ograniczenia składu oraz wynagrodzenia Rady Ministrów, zaprzestania finansowania partii politycznych z budżetu państwa, wprowadzenia odpowiedzialności majątkowej polityków oraz kierownictwa administracji rządowej i samorządowej czy zakazania pracy w zarządach SSP członkom partii politycznych i ich rodzinom.

W pozostałych dwóch "siódemkach" znaleźć można postulaty: zmiany hymnu i symboli narodowych, wprowadzenia "stypendium demograficznego" na każde trzecie, czwarte i kolejne dziecko czy ograniczenia dziedziczenia i zakupu ziemi wyłącznie na rzecz obywateli polskich w drugim pokoleniu. Kandydat przedstawia tam też pomysł odśpiewywania hymnu przed zajęciami w szkołach i codziennego składania przez dzieci "deklaracji wierności RP na flagę i godło polskie". We wstępie do "777" Bartoszewicz wspomina także o inwestycjach w przemysł atomowy, sztuczną inteligencję, sieci kolei dużych prędkości, program kosmiczny czy farmację. Pod koniec programu przedstawia zaś wizję "odbudowy imperium RP", która miałaby się dokonać m.in. poprzez "zagwarantowanie nadrzędności interesów Polski nad interesami innych państw", inwestycje zagraniczne czy silną promocję kultury polskiej.

Jedną z propozycji, o których mówi Bartoszewicz, jest też bon "piękna matka plus". W jego ramach kobiety miałyby otrzymywać pieniądze na zakupy i usługi beauty, spa oraz inne zabiegi. Wysokość świadczenia miałaby wynieść 700 złotych. Kandydat pomyślał też o bonie dla ojców. W tym przypadku mowa jednak nie o pieniądzach na upiększanie, a środkach na szkolenia zawodowe czy zakupy i usługi sportowe, wędkarskie, myśliwskie, medyczne, fizjoterapeutyczne lub optyczne. Zasadność bonów Bartoszewicz tłumaczy koniecznością "rozkręcenia gospodarki i zwiększenia demografii".

250 tysięcy podpisów w kilka tygodni

PKW zarejestrowała kandydaturę Artura Bartoszewicza 17 marca. Zgodnie z podawanymi przez samego kandydata szacunkami w ciągu zaledwie kilku tygodni od ogłoszenia startu miał on zdobyć aż 250 tysięcy podpisów poparcia. Wymagane minimum to 100 tysięcy. O to, jak udało mu się to zrobić, zapytał Bartoszewicza w poniedziałek Marcin Fijołek z Polsat News. Ekonomista nie krył oburzenia pytaniem. Przyznał, że od początku kampanii czuje, że "jest podważany". - Dla mnie to nie jest szok - dodał, odnosząc się do liczby podpisów.

Podczas rozmowy z Fijołkiem Bartoszewicz odniósł się też do kwestii piątkowej debaty w Końskich, którą nazwał "hucpą" i "ustawką". - To, co się stało w Końskich, zaprzecza całemu procesowi demokracji Rzeczpospolitej - mówił. Zasugerował, że w sprawie powinno zostać złożone zawiadomienie do prokuratury. Szymon Hołownia i Magdalena Biejat powinni zaś jego zdaniem zostać odwołani z funkcji marszałka Sejmu oraz wicemarszałkini Senatu za rzekome "naruszenie autorytetu" instytucji, którą reprezentują. Podobny zarzut wysunął pod adresem Karola Nawrockiego.

Bartoszewicz zaapelował też do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten zorganizował debatę wszystkich kandydatów w Pałacu Prezydenckim. O pomyśle tym wspominał już w piątek. - Andrzeju Dudo, gdzie ty jesteś? Demokracja w Polsce upada. Gdzie jest głowa państwa, gdzie jest prezydent? - pytał wtedy. Pytany o ewentualny udział w zaplanowanej na 12 maja debacie wszystkich kandydatów, Bartoszewicz potwierdził, że będzie obecny.

Czytaj także: