Do wyborów parlamentarnych zostały trzy dni. 13 października wybierzemy skład Sejmu i Senatu. Politycy poszczególnych komitetów wyborczych w czasie wystąpień i spotkań z mieszkańcami w całym kraju podsumowują kampanię, do zakończenia której zostało tylko kilkadziesiąt godzin. Od soboty w Polsce cisza wyborcza.
Dziękujemy za spędzenie z nami przedostatniego dnia kampanii wyborczej. Zapraszamy do TVN24 i tvn24.pl w piątek od rana.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk ma sprostować zamieszczone na Twitterze słowa o tym, że poseł PO Sławomir Nitras zniszczył stocznię - zdecydował szczeciński Sąd Okręgowy. Sąd zdecydował, że Gróbarczyk ma opublikować na Twitterze oświadczenie: "Sprostowanie. Ja, Marek Gróbarczyk, oświadczam, że nieprawdziwa jest podana przeze mnie informacja o zniszczeniu stoczni przy udziale Sławomira Nitrasa".
Liderzy partyjni wykorzystują ostatnie chwile na prowadzenie kampanii.
- Przez te ostatnie sześć tygodni kampanii przedstawialiśmy państwu, co udało nam się przeprowadzić, zrobić i zrealizować dla regionu, ale również jako jedyna formacja polityczna przedstawiliśmy program na najbliższe cztery lata. Przedstawiliśmy dziesięć konkretnych zobowiązań, z których chcemy się wywiązać w nadchodzącej kadencji - powiedział w czwartek w Dzierżoniowie (Dolnośląskie) na konferencji prasowej kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Podsumował kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 2, z którego jest posłem i kandyduje jako lider listy Prawa i Sprawiedliwości. Okręg obejmuje pięć powiatów w południowej części Dolnego Śląska: ząbkowicki, dzierżoniowski, kłodzki, świdnicki i wałbrzyski.
- Stoimy przed wyborem cywilizacyjnym, w która stronę pójdzie Polska – zachodniej Europy, czy odwróci się do niej tyłem, bo woli tam szukać wrogów i przeciwników - powiedział w czwartek podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Chorzowie przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Zachęcał do poparcia w niedzielnych wyborach parlamentarnych kandydatów Koalicji Obywatelskiej.
- Dzisiaj znowu wszystko zależy od nas, od mobilizacji, od przekonania, że krzyżyk na karcie dużo znaczy - dodał, apelując do mieszkańców województwa śląskiego o udział w wyborach i wysoką frekwencję
- W tradycyjnej śląskiej rodzinie zawsze kobiety silny głos, to sprawdza się na Śląsku i sprawdzi się w Warszawie, jestem przekonana - powiedziała w czwartek podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej w Chorzowie kandydatka tej formacji na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska.
Przestrzegła także przed PiS, przywołując słowa szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS w Sosnowcu, który mówił, że "nowa polska elita władzy i - mam nadzieję – coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów". Dodał, iż pracujący dla wrogów "będą piętnowani dalej".
Kidawa-Błońska oceniła te słowa jako "straszne". - Zatrzymajmy to, póki jeszcze można. To ostatnie godziny, by zatrzymać nieszczęście, które stoi u drzwi Polski. Nie mogą wrócić te ciemne czasy, kiedy były wilcze bilety, ludzie byli wykluczani z działalności zawodowej, społecznej - mówiła.
Zaapelowała też do mieszkańców województwa śląskiego o udział w niedzielnych wyborach. - Wszyscy w niedzielę idziemy oddać na głos. Z wami żartów nie ma, to jest wasza ziemia, wasza praca, wasza duma i wiecie jak to zrobić, żeby jutro było lepsze - powiedziała Kidawa-Błońska.
Sąd Apelacyjny w Katowicach częściowo uwzględnił zażalenie wiceszefa Platformy Obywatelskiej Borysa Budki w procesie wytoczonym szefowi portalu telewizji państwowej Samuelowi Pereirze. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem, Pereira ma na Twitterze sprostować informacje, jakoby Budka kłamał w sprawie ceny leku Valcyte.
O postanowieniu sądu poinformowała rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Katowicach sędzia Aleksandra Janas oraz pełnomocnik posła Budki mecenas Adam Koczyk. Jak wyjaśniała Janas, sąd uznał, że Samuel Pereira nie działał jako osoba prywatna, ale jako pracownik telewizji państwowej.
- Jesteśmy tutaj w końcówce tej kampanii, żeby przede wszystkim podziękować tym wszystkim, którzy tworzą takie małe miejscowości, którzy tworzą takie wioski, takie osady, którzy każdego dnia dokładają cegiełkę do budowy naszego państwa – powiedział w czwartek na konferencji w Starym Waliszewie (woj. łódzkie) szef sztabu KW SLD, lider Wiosny Robert Biedroń. Wspierał tam kandydata do Sejmu z list KW SLD, byłego posła Cezarego Olejniczaka.
Biedroń ocenił, że polska wieś pięknie się rozwija, ale z perspektywy Warszawy nie zawsze widać wszystkie jej problemy. - Że czasem brakuje drogi, że szkoły i urzędy pocztowe są likwidowane, że potrzebna jest rozsądna polityka rolna. (...) Te wszystkie problemy musimy zacząć dostrzegać z perspektywy Wiejskiej, a żeby tak się stało potrzebni są dobrzy ambasadorowie - powiedział Biedroń.
Wskazał, że jednym z nich jest Cezary Olejniczak, z którym Biedroń zasiadał w ławach poselskich w VII kadencji Sejmu. - Marzę o tym, żeby tacy dobrzy gospodarze zasiedli w przyszłym Sejmie. Ten Sejm stracił na tym, że nie ma w nim Czarka. Nagrody, które zbierał za swoje kompetencje nie były przypadkowe. Dobrze, żeby wrócił do parlamentu i bronił interesu polskiej wsi - przekonywał lider Wiosny.
Chcemy, by po wygranych wyborach, więcej kobiet weszło w skład rządu - powiedziała w Opolu kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem kobiety zasługują na to ze względu na posiadane kompetencje i kwalifikacje.
Odniosła się także do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że "nowa polska elita władzy i - mam nadzieję - coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów". Dodał, że ci, którzy dla nich "pracują, będą piętnowani".
- Prezes PiS przestał być miłym, starszym panem. Jarosław Kaczyński pokazał swoją prawdziwą twarz człowieka, który chce meblować nam wszystkim życie wedle własnej wizji, cofając nas do czasów PRL. Dla mnie jego słowa oznaczają, że zamierza piętnować miliony Polaków za to, że nie myślą tak jak on i jego ludzie - mówiła Kidawa-Błońska.
To nie są tylko proste wybory do Sejmu i Senatu, to wybory drogi, która jest przed nami. Czy będzie to droga ku zachodniej Europie, ku cywilizacji zachodniej, czy też odwrócimy się w drugą stronę – przekonywał w czwartek w Bielsku Białej przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
Zaznaczył, że równie ważna jak sejmowa, jest rywalizacja senacka. - Przygotowaliśmy porozumienie w wyborach do Senatu. Czasami jest dwóch kandydatów w okręgu, czasem więcej. Bardzo proszę nie kierować się sympatiami politycznymi. Jeśli nie ma kandydata z partii, na którą głosuję w wyborach do Sejmu, to proszę szukać kandydata opozycji. W Senacie sondaże mówią, że wszystko jest w okolicach remisu, więc każde 10–100 głosów jest ważne – powiedział Schetyna.
Jak dodał, Senat nie jest dziś izbą refleksji, ale "ważną częścią systemu legislacyjnego". - Opozycja musi mieć podmiotowość, wiele do powiedzenia i w Sejmie, i w Senacie – powiedział lider PO.
- My wierzymy w dobry wynik PSL, widać to na spotkaniach, widać to w tym, co się dzieje szczególnie w ostatnim czasie, że wielu wyborców, którzy zastanawiają się na kogo oddać głos może wybrać PSL - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu w Tarnowie w województwie małopolskim.
Jego zdaniem PSL liczy zarówno na głosy swojego elektoratu, jak również na osoby wciąż niezdecydowane na kogo zagłosować. - Ci, którzy się rozczarowali PiS-em, może Platformą (Obywatelską - red.), a chcą umiarkowanego centrum, mają dzisiaj tylko jeden komitet do wyboru i bardzo zachęcam ich do tego - apelował.
Szef ludowców przekonywał, że PSL jest partią europejską, która łączy tradycje z nowoczesnością, ale będzie też dbała o wartości. - To jest dla wielu osób alternatywa - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Przyznał, że jest optymistą, jeśli chodzi o wynik wyborczy partii, ale kampanię wyborczą będzie prowadził "do ostatniej godziny, do ostatniej minuty". Ludowcy planują podsumować ją symbolicznie w piątek wieczorem konwencją w Wierzchosławicach, kolebce ruchu ludowego, rodzinnej miejscowości Wincentego Witosa.
Kancelaria Prezydenta: w czwartek o godzinie 20 prezydent Andrzej Duda wygłosi orędzie.
Ostatnia prosta kampanii wyborczej to ostatni dzwonek na dopełnienie formalności dla wyborców i więcej pracy dla urzędników. Do rozpatrzenia mają tysiące wniosków o dopisanie się do spisu wyborców. Ci, którzy nie zdążyli tego zrobić, mogą jeszcze odebrać specjalne zaświadczenie o prawie do głosowania.
Na czwartkowej konferencji w Krakowie "dwójka" na liście SLD Daria Gosek-Popiołek przekonywała, że Lewica stawia na "mocne instytucje publiczne i mocną opiekę publiczną dla tych, którzy jej potrzebują". Wśród zobowiązań wymieniła budowę żłobków oraz powrót do szkół gabinetów stomatologicznych, higienistek i psychologów.
Joanna Lipińska-Piekarska – trzecia na liście KW SLD w okręgu krakowskim - mówiła o smogu i potrzebie włączenia wszystkich gmin "krakowskiego obwarzanka" w walkę o czyste powietrze oraz o konieczności zmiany ustawy "lex deweloper", aby uchronić przed zabudową korytarze przewietrzania miast.
Lider listy KW SLD do Sejmu w okręgu krakowskim Maciej Gdula z Wiosny, dziękował w czwartek partii Razem i Sojuszowi Lewicy Demokratycznej za wspólną kampanię. Według niego "udało się przełamać propagandę PiS-u i pokazać prawdę, jak wygląda państwo rządzone przez Jarosława Kaczyńskiego".
- Nie można mówić, że Polska jest państwem dobrobytu, kiedy na lekarza trzeba czekać 45 dni dłużej niż cztery lata temu. Nie można mówić, że Polska się rozwija, kiedy brakuje nauczycieli w szkołach, kiedy w Małopolsce jest 400 ofert pracy dla nauczycieli. Nie można wreszcie mówić, że w Polsce spada emisja CO2, kiedy przez ostatnie cztery lata emisja ta rosła, a udział odnawialnych źródeł energii spadał - wyliczał na konferencji w Krakowie.
Jego zdaniem tylko Lewica jest w stanie "załatać te dziury tworząc nowoczesny system usług publicznych, który będzie mobilizował nauczycieli, jak i lekarzy do transformacji tego systemu" i poważnie traktuje kwestie ekologiczne, zapowiadając odejście od węgla w gospodarce i zamknięcie granic dla wwozu odpadów.
- Gdyby nie Lewica, wiele tematów w ogóle by się w tej kampanii nie pojawiło – ocenił Gdula. Dodał, że jako poseł z Krakowa będzie walczyć w Sejmie o budowę 10 tysięcy mieszkań na wynajem w ciągu 10 lat, budowę kolejowej obwodnicy Krakowa i połączenia kolejowego Kraków-Olkusz.
- Dziękuję #SLD i @partiarazem za bardzo udaną kampanię - zarówno w Krakowie, jak i w całej Polsce. Pokazaliśmy, że państwo PiS jest dziurawe, a partia J. Kaczyńskiego nie jest w stanie rozwiązać problemów, przed którymi stoi nasz kraj - na konferencji pras. @__Lewica w #Kraków pic.twitter.com/BbyJk7HQ7g
— Maciej Gdula (@m_gdula) October 10, 2019
"Wybory to fundament demokracji, wyraz współczesnego patriotyzmu" - napisał w liście do mieszkańców zarząd województwa podlaskiego zachęcając wszystkich do udziału w wyborach parlamentarnych 13 października.
List zatytułowany "Zaproszenie na wybory", w formie papierowej - dostają do swoich skrzynek pocztowych wszyscy mieszkańcy województwa. Oprócz zachęty do pójścia na wybory, jest tam także krótka instrukcja techniczna jak oddać głos w wyborach.
W liście-zaproszeniu zarząd województwa wskazuje także, że Podlaskie jest ambitnym regionem i ma potencjał, dlatego zasługuje na to, by mieć - jak napisano - "silnych reprezentantów w parlamencie".
Robert Biedroń przedstawia pakt dla małych i średnich miast, Lewica symbolicznie zszywa Polskę, Małgorzata Kidawa-Błońska spotyka się z rzemieślnikami, a kandydaci PiS namawiają do wzięcia udziału w wyborach w ramach kampanii profrekwencyjnej. To już przedostatni dzień kampanii wyborczej.
By nie powstała eklektyczna koalicja chaosu, której jedynym spoiwem byłby antyPiS, wszyscy zwolennicy PiS powinni dać wyraz swojemu poparciu przy urnach - mówił na czwartkowej konferencji prasowej szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński.
Był pytany o sytuację w ugrupowaniach opozycyjnych, gdzie Sławomir Neumann (PO) najpierw dopuścił powyborczą koalicję z Konfederacją, a potem mówił, że taka koalicja jest niemożliwa. Od perspektywy takiej koalicji odcinali się też liderzy Konfederacji.
- Musimy do ostatniego dnia kampanii walczyć, aby nie spełnił się ten jeden z najczarniejszych scenariuszy, że (doszłaby do władzy - przyp. red.) koalicja chaosu, koalicja eklektyczna od Sasa do Lasa - powiedział Brudziński. - Gdyby ta koalicja chaosu doszła do skutku, wiadomo jak wyglądałaby Polska na drugi dzień po związaniu tej koalicji - przekonywał.
- Żeby ten scenariusz się nie spełnił, musimy zdobyć samodzielną większość - dodał Brudziński.
- W niedzielę mamy wybory. Bardzo zachęcamy Polaków, by uczestniczyli w tym święcie demokracji. To bardzo ważne dla nas wszystkich. Jeżeli my nie będziemy uczestniczyli w polityce i życiu publicznym, to polityka może zajmować się nami nie w taki sposób, jak byśmy chcieli – powiedział w czwartek wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński na konferencji przed łódzką siedzibą PiS, w której uczestniczyli także kandydaci do Sejmu i Senatu.
- Powinniśmy być dumni, że żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju i każdy z nas może wyrazić swój głos w wyborach. Głos każdego z nas się liczy – zaznaczył. - Namawiamy wszystkich Polaków, aby głosowali na Prawo i Sprawiedliwość. Naszą domeną i marką jest wiarygodność. Cztery lata temu przedstawiliśmy program, między innym programy społeczne 500 plus, 300 plus, trzynasta emerytura. To wszystko zostało zrealizowane podobnie jak wielkie projekty rozwojowe - powiedział Gliński.
Jeśli w wyborach parlamentarnych jedna z partii uzyska większość konstytucyjną, będzie mogła samodzielnie rządzić, a także zmienić Konstytucję. Czym jest większość konstytucyjna?
Rzecznik rządu, poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Müller ubiegający się o ponowny wybór do Sejmu podsumowując w Słupsku swoją kampanię wyborczą przekonywał, że PiS cechuje się przede wszystkim wiarygodnością i realizuje deklaracje.
Zachęcał także do głosowania w wyborach na jego ugrupowanie.
- PiS cechuje się przede wszystkim wiarygodnością. Można wiele rzeczy deklarować, ale zdecydowanie lepiej je realizować. W związku z tym chciałbym zachęcić do tego, by 13 października oddać głos na Prawo i Sprawiedliwość. Mieszkańców naszego regionu zachęcam do głosowania na moją kandydaturę. Mam nadzieję, że będę mógł być skuteczny również w przyszłej kadencji - powiedział.
Chcę aktywnie działać w Senacie, być ambasadorem lokalnych spraw - mówił w czwartek podsumowując swoją kampanię startujący z Krakowa do Senatu z poparciem PiS Krzysztof Mazur, politolog, był prezes Klubu Jagiellońskiego.
Przypomniał także punkty swojego programu: likwidację w Krakowie "lumpenturystyki", wprowadzenie standardów opieki okołoporodowej, zagospodarowanie terenów "Wesołej", która powinna być nowym sercem miasta oraz walkę ze smogiem nie tylko w Krakowie, ale we współpracy z gminami ościennymi.
Trzeba prezesa spytać, ja nie byłem w Sosnowcu - mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości, pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego. W środę prezes PiS powiedział, że "nowa polska elita władzy i - mam nadzieję - coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów". Dodał, że ci, którzy dla nich "pracują, będą piętnowani".
Terlecki dopytywany, kto jest wrogiem PiS, powiedział, że "naszymi przeciwnikami są ci, którzy chcą zmiany naszego rządu". Dodał, że spotka ich to, "że przegrają wybory, mam nadzieję". Dopytywany, czy ze wspólnoty zostaną wykluczeni, odpowiedział, że "ze wspólnoty to przesada". - Przecież opozycja będzie w Sejmie, mam nadzieję - dodał.
Jeżeli pan Jarosław Kaczyński mówi o jeszcze głębszej reformie sądownictwa, to myśli, że ma plan wsadzania sędziów do więzienia - ocenił w czwartek w Katowicach przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty, który jest "jedynką" na liście komitetu SLD w okręgu sosnowieckim.
- Reformy sądownictwa robione przez PiS to jest zabranie samodzielności sędziów, to jest mianowanie sędziów dyspozycyjnych na funkcje (...), zawsze jest tak – jeżeli ktoś dostaje coś, to będzie musiał się czymś odwdzięczyć - dodał.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił 7 października, że "bez głębokiej reformy sądów, w ogóle naprawienie państwa jest bardzo trudne, bo to jest taka jakby ostatnia barykada". Zapowiedział, że w razie zwycięstwa PiS zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą kontynuowane.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro w czwartek na konferencji w Chmielowie (Podkarpackie) zapowiedział, że reforma polskich sądów będzie kontynuowana. Dodał, że będzie ona dotyczyć m.in. usprawnienia procedur cywilnych i karnych oraz organizacji sądów.
Minister był pytany o to, jak będzie wyglądała kontynuacja reformy polskiego sądownictwa i czy będzie ona związana z artykułem 180 Konstytucji ustęp 5. Mówi on, że w razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.
Ziobro podkreślił, że każda reforma musi być zgodna z Konstytucją. - Ten artykuł i wszystkie inne będą brane pod uwagę przy reformie, która będzie służyć temu, aby sądy działały sprawnie i szybko oraz skutecznie. I jestem przekonany, że tak będzie - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Ustrój sądów do zmiany? Jackowski: proszę pytać pana prezesa, jak to będzie wyglądało >
Polska musi być domem zdolnym pomieścić wszystkich Polaków rozsianych po świecie - powiedział w czwartek w Poznaniu premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział działania, które wzmocnią możliwości powrotu Polaków do ojczyzny.
Morawiecki wziął udział w uroczystości podpisania porozumienia dotyczącego pomocy udzielanej na lotniskach repatriantom wracającym do Polski.
Według ministra sprawiedliwości prognozowana wysoka frekwencja w niedzielnych wyborach będzie "sprzyjała demokracji i prawdzie".
- Im więcej osób pójdzie na wybory, to wierzę że dokonają takiego wyboru, który właściwie ukierunkuje bieg spraw w Polsce, żeby Polska mogła się dalej rozwijać, by nie cofnęła się w tej drodze, która została wyznaczona cztery lata temu, do wzrostu dobrobytu Polaków - zaznaczył polityk.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w czwartek w Tarnowie podkreślił, że niedzielne wybory zdecydują, która z wykluczających się wizji rozwoju Polski będzie realizowana w najbliższych latach.
- Jedną reprezentuje obóz rządzący - Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica - który chciałby kontynuować programy społeczne, które udało nam się wprowadzić w życie, by bardziej sprawiedliwie dzielić, to co jest wspólnym dobrem Polaków, co składa się na dochód narodowy - mówił.
Według niego we wcześniejszych latach ten dochód narodowy nie był sprawiedliwie dzielony. - Pieniądze trafiały w ogromnych ilościach do wąskiej grupy osób, budując ich bogactwo kosztem pozostałej części społeczeństwa. W tym również trafiały do środowisk przestępczych, mafii vatowskich, mafii paliwowych - wyliczał Ziobro.
Rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska odniosła się w czwartek na briefingu w Warszawie do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Podczas wtorkowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Sosnowcu powiedział, "że ta nowa polska elita władzy i - mam nadzieję - coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów". - A ci, którzy pracują, są napiętnowani i będą w dalszym ciągu piętnowani - podkreślił prezes PiS.
- To są kolejne skandaliczne słowa i przykład tego, jak dzieli się Polki i Polaków. My chcemy zasypać te podziały, dlatego wczoraj symbolicznie zszyliśmy polską flagę pod Sejmem. To jest nie do pomyślenia, to niedopuszczalne, by takie słowa padały w kampanii wyborczej. Słowa szefa partii rządzącej są przerażające i budzą jak najgorsze skojarzenia, to trzeba zatrzymać - oświadczyła Żukowska.
Rozpoczynamy akcję "Kontrola wyborów", zachęcamy wszystkich do zgłaszania się na niezwykle ważną funkcję męża zaufania - apelowali w czwartek posłowie PO-KO. Jak podkreślali, "mobilizujemy wszystkich, którzy chcą i wierzą w to, że wybory w Polsce mogą być świętem demokracji".
- Wszystkich bardzo mocno zachęcamy i apelujemy o to, by zgłaszali się na niezwykle ważną funkcję męża zaufania. My każdej takiej osobie, która chce się zgłosić do tej funkcji pomożemy, dotrzemy, poprowadzimy, jak to należy wszystko formalnie przeprowadzić - podkreślił w czwartek na konferencji prasowej poseł Adam Szłapka (PO-KO).
Dodał, że zgłoszenia chętnych można dokonywać na stronie: www.koalicjaobywatelska.pl lub pod specjalnie uruchomionym w tej sprawie numerem telefonu: (22) 292 40 57. - Zachęcamy, bo to są niezwykle ważne wybory, każde wsparcie i każda kontrola jest bardzo potrzebna - zaznaczył poseł.
W niedzielę, w dniu wyborów parlamentarnych, Państwowa Komisja Wyborcza zaplanowała cztery konferencje prasowe, na których poinformuje m.in. o frekwencji i ewentualnych incydentach.
W piątek przed wyborami Państwowa Komisja Wyborcza zapowiedziała konferencję na godzinę 15. W dniu wyborów, PKW zaplanowała cztery konferencje. Pierwsza z nich odbędzie się o godzinie 10. Następnie w ciągu dnia PKW dwukrotnie poda informację o frekwencji: o godzinie 13.30 poda stan na godzinę 12, a o godzinie 18.30 - stan na godzinę 17. Ostatnia konferencja odbędzie się już po zakończeniu głosowania, o godz. 22. Wówczas PKW poda informację o zamknięciu lokali wyborczych i ewentualnych incydentach. Koniec głosowania oznacza zakończenie ciszy wyborczej. Po godzinie 21 stacje telewizyjne TVP, TVN i Polsat podadzą szacunkowe wyniki wyborów oparte na badaniu exit poll, czyli na odpowiedziach udzielanych przez wyborców po wyjściu z lokalu wyborczego. Będą to informacje o procentowym poparciu dla ogólnopolskich komitetów wyborczych w skali całego kraju, podziale mandatów oraz frekwencji wyborczej. Badanie zostanie przeprowadzone przez firmę Ipsos przed 900 losowo wybranymi lokalami wyborczymi.
- Składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia, polegającego na zaniżeniu wysokości podatku, który powinien wpłynąć na konto Skarbu Państwa - przekazał na konferencji w Sejmie Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Wskazywał, że od ujawnienia sprawy minęły już dwa tygodnie. - Sprawa dotyczy jednego z najwyższych urzędników państwowych. W ciągu tych dwóch tygodni nie zostały podjęte żadne czynności zmierzające do wyjaśniena tej afery- dodał Grabiec.
Jarosław Kaczyński powiedział 7 października, że "bez głębokiej reformy sądów, w ogóle naprawienie państwa jest bardzo trudne, bo to jest taka jakby ostatnia barykada". Zadeklarował, że w razie zwycięstwa PiS, zmiany w sądownictwie będą kontynuowane. Przekonywał też, że podstawą do przeprowadzania reformy jest między innymi artykuł 180 konstytucji.
O zapowiedź kontynuowania reform był pytany w Sejmie senator PiS Jan Maria Jackowski. Stwierdził: - Ten artykuł jest tak skonstruowany, że w przypadku, gdy następuje zmiana ustroju sądów, struktura, zakres obszarowy… Przerwała mu reporterka, zadając pytanie, czy w takim razie mamy się spodziewać zmiany ustroju sądów. Jackowski odparł: - Proszę pytać pana prezesa, jak to będzie wyglądało.
Duże zainteresowanie ze strony polskich wyborców notują placówki dyplomacji RP we Włoszech - podała Polska Agencja Prasowa.
Na wybory w ambasadzie RP w Rzymie zgłosiło się dotąd ponad 3100 osób. Na poprzednie wybory parlamentarne w 2015 roku przyjęto około 2200 zgłoszeń. O dużym zainteresowaniu informuje też konsulat generalny RP w Mediolanie. Na wybory zapisało się tam około 2300 osób. To, jak zauważono, prawie dwa razy tyle, co cztery lata temu. Na wybory w konsulacie w Palermo na Sycylii zarejestrowało się dotąd około 450 osób. W ramach rzymskiego okręgu konsularnego powołano też komisję wyborczą na Malcie. Konsulat RP przyjął tam zgłoszenia od tysiąca osób.
Robert Biedroń, jeden z liderów Lewicy zabrał głos na konferencji w Tczewie.
- My, jako ludzie Lewicy, jesteśmy w domu. Miasta małe i średniej wielkości to miasta, które dla nas, ludzi, którzy mają serce po lewej stronie, są papierkiem lakmusowym tego, jak żyje się w naszym kraju. My zawsze się oglądamy na tych, którzy są marginalizowani - podkreślał Biedroń. - Gdy inni obrażają, my rozmawiamy. Gdy inni poniżają, używają słów, które nigdy nie powinny paść, my zawsze stoimy po stronie tych, którzy są obrażani - dodał. Wskazywał też, że "umówiliśmy się w konstytucji, (...) że wszyscy są równi wobec prawa i powinni być równie traktowani przez władzę".
Konferencja prasowa #Lewica z udziałem @RobertBiedron, @B_Maciejewska, #JolantaBanach oraz #IwonaOchocka w Tczewie. pic.twitter.com/pkUOCVKUbJ
— Lewica (@__Lewica) October 10, 2019
Grzegorz Schetyna na konferencji w Gliwicach też komentował słowa Kaczyńskiego. - Chce napiętnować wszystkich nas. Kto nie jest w PiS-ie i nie ma zapłaconych składek, będzie napiętnowany. To jest kwestia samorządów, sędziów, lekarzy, nauczycieli, rezydentów, wszystkich tych, którzy chcą mieć własne zdanie i walczyć o to, żeby tworzyć wspólnotę. Kaczyński ich wyklucza. To jest bardzo niebezpieczne. Chcę powiedzieć wszystkim, żeby pozbyli się złudzeń - powiedział szef PO.
Jego zdaniem wszyscy powinniśmy pamiętać o tym oddając głos w niedzielnych wyborach parlamentarnych. - To jest wybór tego, czy będziemy mieszkać w normalnym kraju, gdzie wszyscy będą żyć, mieszkać obok siebie, będą się do siebie uśmiechać, nawet, jeżeli będą mieli różne zdania, będą potrafili się spierać, a na końcu podawać sobie rękę, wiedząc, że tworzą jedną wspólnotę, albo wybór tych, którzy chcą wykluczać, chcą wyrzucać, chcą piętnować, pokazywać palcem, odwracać się plecami, a na końcu unicestwiać - mówił Schetyna.
Jarosław Kaczyński podczas wtorkowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Sosnowcu powiedział, "że ta nowa polska elita władzy i - mam nadzieję - coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów". - A ci, którzy pracują, są napiętnowani i będą w dalszym ciągu piętnowani - podkreślił prezes PiS. Jego słowa komentowała w czwartek Małgorzata Kidawa-Błońska, która stwierdziła, że "wczorajsze wystąpienie prezesa Kaczyńskiego pokazało nam dramatyczną sytuację w naszym kraju". - Prezes Kaczyński wczoraj zrzucił maskę i wreszcie powiedział to, o czym myśli naprawdę, że chce Polaków dzielić. Mówił wyraźnie, że jeżeli nie jesteś z partii PiS, to jesteś niczym i będziesz napiętnowany. Jeśli nie działasz z nami, jesteś kolaborantem i też będziesz napiętnowany - mówiła kandydatka KO na premiera. Jej zdaniem "tylko zły człowiek może w taki sposób mówić o współobywatelach, o członkach naszej wspólnoty". - Prezes Kaczyński znowu dzieli ludzi, tworzy wielki mur i doprowadza do wielkich napięć - stwierdziła Kidawa-Błońska.
- Apeluję do wszystkich Polek i Polaków, wszystkich ludzi dobrej woli, niezależnie z jakiej są opcji, z jakiej są partii, jakie mają poglądy. Obrońmy Polskę przed takim podziałem, przed taką nienawiścią. Polska musi być jedna, wspólna - zaapelowała.
Sławomir Neumann z PO-KO napisał na Twitterze, że wierzy w to, że "po wyborach w Sejmie powstanie większość KO, Lewica i PSL". "Wspólnie będziemy naprawiać Polskę" - zadeklarował poseł.
"Nie po drodze nam jest z Konfederacją. To nie nasze wartości ani program. I nie będzie z nią żadnych koalicji" - zaznaczył Neumann.
Po wyborach w sejmie powstanie większość KO, Lewica i PSL. Wierzę w to. Wspólnie będziemy naprawiać Polskę.
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) October 10, 2019
Nie po drodze nam jest z Konfederacją.
To nie nasze wartości ani program. I nie będzie z nią żadnych koalicji.
Wicepremier Jacek Sasin zapewniał w radiowej Jedynce, że "będzie trzynasta emerytura jako stały element ustawowo zagwarantowany". - To będzie jedna z pierwszych ustaw w następnej kadencji - zapowiedział. Pytany o czternastą emeryturę powiedział, że będzie ona w roku 2021 roku. - Potem również będziemy proponować, żeby to był stały mechanizm - zadeklarował. - Nierealne i science fiction, są propozycje Platformy Obywatelskiej, która dzisiaj oszukuje Polaków, że chce zachować wszystkie programy społeczne, które jeszcze nie tak dawno nazywali oni rozdawnictwem i hodowaniem patologii - tak jak w przypadku 500 plus - a dodatkowo jeszcze dołożyć wiele innych bardzo kosztownych pomysłów, bez pokazania jakichkolwiek źródeł finansowania - przekonywał Sasin. - Już wielokrotnie pytaliśmy o to, jak chce finansować swoje pomysły Platforma Obywatelska i nigdy nie było na to odpowiedzi. A przecież wiemy, że PO i jej politycy nie potrafią zarządzać finansami i gospodarką, bo doprowadzili do ogromnych - wieluset miliardowych strat w budżecie państwa przez osiem lat swoich rządów - stwierdził.
Przypominamy zasady oddawania głosów w wyborach.
Władysław Kosiniak-Kamysz w "Rozmowie Piaseckiego". CZYTAJ WIĘCEJ:
Kosiniak-Kamysz: mam pewność, że sojusz z Kukizem nam się opłacił
Kosiniak-Kamysz: Wierzę w zwycięstwo. W tych wyborach zwycięstwo oznacza, że jedna partia nie będzie rządzić
Kosiniak-Kamysz: Na pewno trzeba podjąć próbę budowania większości. Jeżeli ktoś miałby się tego podjąć, to powinno wyjść ze środowiska centrum.
Prezes PSL: monowładztwo nigdy dobrze Polsce nie służyło
Kosiniak-Kamysz: z pełną świadomością mówię o rządach PiS jako o rządach autorytarnych
Kosiniak-Kamysz: ręczę też za Pawła Kukiza, że nie dołoży ręki do żadnych autorytarnych rządów
#RozmowaPiaseckiego | @KosiniakKamysz o koalicji z Kukiz'15: zobaczymy jak wyjdzie w wyborach. Każdy się zmienia, ma prawo do weryfikacji tego, co było. Duże gorsze reakcje były jak poszliśmy w wyborach razem z Koalicją.
— Rozmowa Piaseckiego (@tvn24rozmowa) October 10, 2019
OGLĄDAJ teraz w @tvn24 i TVN24 GO: https://t.co/6ZeE0Kj23I pic.twitter.com/mBdNxUusTi
Kosiniak-Kamysz o ewentualnej koalicji po wyborach: na pewno nie wybieramy się w stronę dzisiejszego ugrupowania rządzącego
Kosiniak-Kamysz: cieszę się, że sporo młodych osób pokazało się w kampanii
Kosiniak-Kamysz: Liderzy konkurencyjnych komitetów nie przychodzą na przedwyborcze debaty. Zaskoczył mnie brak premiera Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego, Grzegorza Schetyny, czy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 jest Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
W ciągu ostatnich dni były prezydent Lech Wałęsa zmieniał zdanie co do tego, który komitet poprze w wyborach. W niedzielę na konwencji Koalicji Obywatelskiej deklarował poparcie dla tego właśnie ugrupowania. Później, we wtorek, napisał, że zagłosuje na Polskie Stronnictwo Ludowe, jednak po kilku godzinach wpis na ten temat zniknął z konta byłego prezydenta.
W końcu w środę zapowiedział, że razem z rodziną odda swój głos na swojego syna Jarosława Wałęsę, który kandyduje z listy Koalicji Obywatelskiej.
W czwartek rano na swoim profilu na Facebooku wytłumaczył "prawdziwe motywy swoich poczynań".
O północy z piątku na sobotę rozpocznie się cisza wyborcza i potrwa do końca głosowania w niedzielę. Za jej złamanie grozi nawet 1 mln zł grzywny. Zabronione jest publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz konkretnych kandydatów i list. Zakaz obowiązuje też w internecie.
Czwartek jest ostatnim dniem na dopisanie się do spisu wyborców za granicą. Wniosek można złożyć ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, faksem lub elektronicznie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zachęca również do korzystania z elektronicznego systemu rejestracji ewybory.msz.gov.pl.
Polacy przebywający podczas wyborów za granicą będą mogli zagłosować w jednym z 320 obwodów głosowania utworzonych poza granicami Polski. W wyborach do Sejmu będą wybierali kandydatów z okręgu nr 19 (Warszawa), a w wyborach do Senatu - kandydatów z okręgu nr 44 (Warszawa - Białołęka, Bielany, Śródmieście, Żoliborz).
Do piątku 11 października w urzędzie gminy (gdzie jest się ujętym w spisie wyborców) można też pobierać zaświadczenie o prawie do głosowania. Uprawnia ono do głosowania w dowolnym obwodzie głosowania w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim.
W środę wieczorem emerytowany metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odprawił mszę przy grobie świętego Jana Pawła II w bazylice watykańskiej.
W kazaniu nawiązał do wyborów parlamentarnych. Podkreślił, że "Kościół nie utożsamia się z żadnym stronnictwem politycznym i nie ma ambicji politycznych".
Powiedział też, że "mamy powierzyć wybranym posłom i senatorom odpowiedzialność i troskę o dobro Rzeczypospolitej na najbliższe cztery lata". Dziwisz przypomniał, że udział w wyborach "w demokratycznym państwie jest prawem i obowiązkiem chrześcijanina, by mógł wpłynąć na losy swojej ojczyzny i kształt sprawowanej w niej władzy”. Chrześcijanin w głosowaniu - jak mówił kardynał - "ma się kierować sumieniem i wartościami, na których opiera się życie społeczności, a o które toczy się dzisiaj spór". Wśród tych wartości wymienił godność osoby ludzkiej, świętość i nienaruszalność życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, a także rodzinę.
Tegoroczne wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w niedzielę, 13 października. Lokale wyborcze otwarte będą od godziny 7.00 do 21.00. Po ich zamknięciu poznamy sondażowe wyniki exit poll, na oficjalne wyniki będziemy musieli poczekać dłużej.
Kogo wybieramy w wyborach parlamentarnych?
Zgodnie z konstytucją w wyborach do Sejmu wybieramy 460 posłów w 41 okręgach wyborczych oraz 100 senatorów w 100 jednomandatowych okręgach wyborczych.
26 sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 88 spośród 94 komitetów wyborczych. Wśród nich jest jeden koalicyjny komitet wyborczy, 30 partyjnych oraz 57 komitetów wyborczych wyborców. Żeby wprowadzić swoich kandydatów do parlamentu, komitet musi przekroczyć 5-procentowy próg wyborczy. W przypadku komitetu koalicyjnego próg wyborczy to 8 procent.
Autor: ads//now / Źródło: TVN24, PAP