Rutkowskiemu w kampanii wyborczej będzie doradzał... Rutkowski, kandydata PiS-u w Krakowie zareklamuje Platforma Obywatelska, a rzekomi sztabowcy Nelly Rokity chcą wynająć awionetkę. O politycznych pomysłach i lokalnym kolorycie kampanii wyborczej donoszą lokalne media.
"Gazeta Krakowska" zauważa, że z trzeciego miejsca na krakowskiej liście prawdopodobnie wystartuje Ryszard Terlecki. W spotach wyborczych ma się chwalić, że rok temu popierali go politycy PO. Choć krakowscy politycy PO zgrzytają zębami, to jednocześnie zdejmują czapki z głów przed marketingowcami PiS - pisze gazeta. Terleckiego mają bowiem reklamować prominentni politycy PO – Jan Rokita, senator Jarosław Gowin (obecny lider listy Platformy w tym mieście) i poseł Ireneusz Raś.
Jeśli pomysł krążący w politycznych kuluarach Krakowa zostanie zrealizowany, Platforma znajdzie się w poważnych tarapatach - zauważa "GK". – Cóż, płacimy za błędy niektórych polityków. Szkoda, że w przeszłości nie wykazali się większą przenikliwością – twierdzi Paweł Sularz, szef krakowskiej PO w rozmowie z "Gazetą Krakowską". Jan Rokita nie wierzy, że pomysł PiS z reklamówkami Terleckiego zostanie zrealizowany. – Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Tak wyraźnie odcinam się od uczestnictwa w kampanii wyborczej, że nikomu nie powinno przyjść do głowy, by wykorzystywać mój wizerunek - ocenia.
Zasłona dymna Nelly Rokity? Ta sama gazeta podaje inną wyborczą ciekawostkę. Do krakowskiego Aeroklubu zadzwonili ludzie podający się za przedstawicieli sztabu wyborczego Nelly Rokity, wypytując o możliwości wykorzystania samolotów stojących na lotnisku w Pobiedniku. Człowiek, podający się za przedstawiciela Nelly Rokity chciał wynająć samolot z wytwornicą dymu. Zależało mu, by podczas imprezy wyborczej maszyna przeleciała nad krakowskimi Błoniami, kreśląc na niebie napis: „Janku, przepraszam cię”. Aeroklub nie ma takiego samolotu, więc jego szef zaproponował, że nad Błoniami mogliby wyskoczyć spadochroniarze z transparentem o identycznej treści. Wtedy padło pytanie, czy mógłby z nimi wyskoczyć sam Jan Rokita.
Jak donosi "Gazeta Krakowska", dzwoniący z Warszawy mężczyzna chciał także dowiedzieć się, czy jedna z maszyn Aeroklubu może nad Błoniami zrzucić kilkaset kapeluszy. Dlaczego akurat kapeluszy? Bo z upodobania do nich znani są państwo Rokitowie. – Prawo lotnicze nie przewiduje zrzucania kapeluszy. Trzeba by wystąpić o specjalną zgodę do Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Gdy zacząłem to wyjaśniać, mój rozmówca zdenerwował się i pożegnał. Nie chciał załatwiać tylu formalności – mówi dyrektor Aeroklubu.
Jan Rokita uważa, że z krakowskimi lotnikami rozmawiali oszuści. Gdy dowiedział się od nas, że chcieli wynająć samolot i na krakowskim niebie rozpylić napis „Janku, przepraszam cię” uznał, że nie byli to oszuści, lecz wariaci. Podobne zdanie ma Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego. – Znam Nelly Rokitę i wiem, że nie ma takich pomysłów. To prowokacja. Ktoś chce przypiąć jej łatkę kobiety niezrównoważonej psychicznie – oburza się.
Rutkowski doradzi Rutkowskiemu O politycznym apetycie b. łódzkiego posła i detektywa Krzysztofa Rutkowskiego donosi z kolei "Dziennik Łódzki". Bodaj najsłynniejszy detektyw w Polsce chce zostać senatorem z okręgu tarnowskiego. Jego pełnomocnikiem jest Andrzej Rutkowski, do wakacji szef wydziału organizacyjnego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. – Uznałem, że w ZSMP czas na młodszych. Dlatego pozostałem członkiem ZSMP, ale zrezygnowałem z aktywnej działalności i zająłem się zarządzaniem nieruchomościami - tłumaczy swoją działalność 25-letni Andrzej Rutkowski
Obaj Rutkowscy twierdzą, że zbieżność nazwisk jest przypadkowa. Krzysztof Rutkowski startuje do Senatu pod hasłem „Zawsze sprawiedliwy”. "DzŁ" przypomina jednak, że Rutkowski sam ma kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Niedawno opuścił Areszt Śledczy w Bytomiu po wpłaceniu 300 tys. zł poręczenia majątkowego. Prokuratura w Katowicach zarzuca mu pranie brudnych pieniędzy, współpracę z mafią paliwową i powoływanie się na znajomości w Sejmie i prokuraturze. Detektyw nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Łapaj okazję "Dziennik Zachodni" zaś podaje, że wyborcy ze Śląska będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Z tego regionu do Sejmu chcą kandydować minister zdrowia, jego zastępca oraz prawdopodobnie szef NFZ. Jak zauważa gazeta, okazji do promowania się będzie wkrótce wiele. Uroczyste otwarcie Bazy Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego w Gliwicach ma w piątek zainaugurować kampanię wyborczą ministra zdrowia Zbigniewa Religi. Ten ostatnio stwierdził, że w regionie nie trzeba likwidować żadnego szpitala, co o 180 stopni zmieniło jeszcze niedawne stanowisko resortu o likwidacji nierentowanych placówek. Bolesław Piecha, wiceminister zdrowia, który też weźmie udział w spotkaniu, choć jest pewniakiem na pierwsze miejsce z Rybnika, w kampanię musi włożyć więcej pracy. Obaj panowie wykorzystując oficjalne imprezy, wciąż jako urzędnicy państwowi, mogą bez przeszkód i za darmo prowadzić swoje kampanie. Okazji będzie bez liku np. 8 października kolejna – centralna inauguracja roku akademickiego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym - zauważa "DzZ".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24