Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski zdecydowanie prowadzi w przedwyborczych sondażach. Niestety dla niego, bije też na głowę pozostałych rywali… ilością popełnianych przez siebie gaf. Zaczęło się od Wikipedii.
Kampania wyborcza jest bezlitosna i ma to do siebie, że dziennikarze, wyborcy i polityczni rywale ani na moment nie spuszczają oczu z kandydatów. W takich warunkach każda wpadka musi zostać odnotowana i skomentowana.
Na razie w tej konkurencji, podobnie zresztą jak w sondażach prowadzi Bronisław Komorowski. Zaczęło się od uroczystej prezentacji strony internetowej kandydata. Niestety, gdy Komorowski stanął przed dziennikarzami i z uśmiechem miał zaprezentować nowy serwis, na ekranie wyskoczył jedynie… komunikat o błędzie. Wprawdzie problem udało się rozwiązać, ale liczy się pierwsze wrażenie. A było tak...
Studenci ratują
Szybko o tej wpadce zapomniano, bo marszałek „przykrył” ją następną, gdy ogłaszał powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Czujne oko kamery wypatrzyło, że Komorowski podczas konferencji prasowej miał przy sobie konstytucje a w niej wydruk z Wikipedii, dotyczący RBN.
Z pomocą Bronisławowi Komorowskiemu nadeszli studenci. - Niech się pan nie przejmuje, wiele prac studenckich by nie powstało, gdyby nie Wikipedia - powiedział jeden z nich podczas spotkania z marszałkiem.
Bez echa nie przeszła też opinia Komorowskiego, że nie ma ryzyka przełożenia wyborów z powodu wprowadzenia klęski żywiołowej. Komorowski poinformował, że ewentualny stan wyjątkowy, w związku z sytuacją powodziową w Polsce mógłby zostać wprowadzony jedynie na określonym terenie. Konstytucja mówi jednak jasno, nawet w takim wypadku wybory muszą zostać przełożone.
Gdzie pracuje Belka?
Do klasyki przejdzie też ten cytat z marszałka: „Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień, czy dwa”. WIĘCEJ tutaj.
Ostatnią spektakularną wpadkę marszałek zaliczył, gdy ogłaszał kandydaturę Marka Belki na szefa NBP. Wyliczał przy tym funkcje byłego premiera i ministra i do bogatego CV Belki dodał także rzekomo piastowane obecnie stanowisko „zastępcy sekretarza generalnego ONZ do spraw gospodarczych związanych z Europą”. Belka do piątku pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24