Podejrzany o korupcję burmistrz Helu Mirosław W. jeszcze w poniedziałek opuści areszt za kaucją. Zdaniem prokuratury nie ma już obawy, że zatrzymany podczas przyjmowania łapówki urzędnik będzie mataczył w śledztwie. W tej samej sprawie korupcyjnej zarzuty ma też b. posłanka PO Beata Sawicka.
Jak wyjaśnił prokurator Andrzej Laskowski z poznańskiego oddziału Prokuratury Krajowej, prokuratura zgromadziła już potrzebny materiał dowodowy. - W tej chwili nie ma już obawy ewentualnego matactwa ze strony podejrzanego, można więc było wystąpić o uchylenie aresztu – powiedział. Wobec burmistrza zostały zastosowany dozór policyjny i zawieszenie w czynnościach służbowych. Ma on także odebrany paszport i zakaz opuszczania kraju. Za Mirosława W. zostało wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł.
Sąd aresztował burmistrza Helu na trzy miesiące na początku października. Areszt został zastosowany ze względu na obawę matactwa procesowego ze strony podejrzanego oraz wysoki wymiar kary, jaki grozi za zarzucane mu przestępstwo. Prokuratura zarzuca mu, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął łapówkę w wysokości 150 tys. zł i wartościowy zegarek w zamian za działanie niezgodne z prawem, za co grozi 10 lat pozbawienia wolności.
Mirosław W. wraz z byłą posłanką PO Beatą Sawicką zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBA w momencie przyjmowania łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup 2- hektarowej działki na Helu. Miał na niej powstać kompleks rekreacyjno-hotelowo-wypoczynkowy.
Sawicka nie trafiła do aresztu. W wyznaczonym przez sąd terminie, pod koniec listopada, została wpłacona zasądzona jej kaucja w wysokości 300 tys. zł. Pieniądze wyłożył obrońca podejrzanej.
Źródło: PAP, tvn24.pl