Były dyrektor aresztu w Płocku, Artur Kowalski, stracił swoje stanowisko w styczniu, tuż po tym, jak na terenie zakładu znaleziono powieszonego Roberta Pazika, skazanego za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Kowalski nie czuje się winny tego, co się stało, dlatego złożył na ręce ministra sprawiedliwości odwołanie od decyzji o dymisji.
Obecnie Kowalski pozostaje w dyspozycji dyrektora łódzkiego okręgu Służby Więziennej. O tym, czy wróci na stanowisko szefa więzienia w Płocku zdecyduje minister Andrzej Czuma.
Kowalski nie był jedyną osobą, która za samobójstwo Pazika zapłaciła stanowiskiem. Do dymisji podał się m.in. ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Cwiąkalski.
Trzy samobójstwa
To już trzecie samobójstwo wśród zabójców Olewnika. W czerwcu 2007 r. powiesił się herszt bandy porywaczy, Wojciech Franiewski. Stało się to jeszcze zanim usłyszał od prokuratora zarzut kierowania zbrodnią. Następnie w kwietniu 2008 roku samobójstwo w celi płockiego aresztu popełnił Sławomir Kościuk, a w styczniu tego roku - Robert Pazik. Obaj - Kościuk i Pazik - bezpośrednio odpowiadali za zabójstwo Olewnika. Sąd wymierzył im kary dożywocia.
Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie, ale jak się okazało, Krzysztof Olewnik już wtedy nie żył. Rodzina ma największe pretensje do władz o to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie. Wciąż trwa śledztwo w tej sprawie.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24