Polscy żołnierze kończą swoją misję humanitarną w Czadzie. Wycofanie się kontyngentu z Afryki pozwoli wzmocnić polskie siły w Afganistanie. Obowiązki Polaków przejmą wojskowi z Mongolii.
Symboliczną uroczystość z udziałem m.in. szefa MON Bogdana Klicha zaplanowano na 9 grudnia w bazie North Star nieopodal miejscowości Iriba, około 1 tys. km od stolicy kraju - Ndżameny. Klich przebywa w Czadzie już od niedzieli.
Wycofanie żołnierzy z Czadu, a wcześniej także ze Wzgórz Golan i Libanu, jest efektem rządowej strategii przyznającej priorytet operacjom NATO i UE. Przewiduje ona, że Polska może mieć jednocześnie poza granicami kraju ok. 3,5 tys. żołnierzy. MON nie ukrywa, że redukcja zaangażowania w tych trzech misjach pozwoli zwiększyć liczebność polskiego wojska w Afganistanie.
Wycofanie na koszt ONZ
Początkowo rząd chciał, by misja w Czadzie zakończyła się w połowie roku. Termin jednak przesunięto, gdy okazało się, że Polska poniosłaby znaczną część kosztów wycofania żołnierzy i sprzętu. Teraz część tych wydatków poniesie Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Polski kontyngent w Czadzie rozpoczął działanie w kwietniu 2008 r., a pierwszym zadaniem, przed jakim stanął, była budowa bazy, bo miejsca przeznaczone do rozmieszczenia wojsk nie posiadały żadnej infrastruktury poza pasami startowymi. Po zakończeniu prac inżynieryjnych, przybyciu na miejsce głównych sił i zgraniu zespołów, w połowie września 2008 r. kontyngent osiągnął pełną gotowość do wykonywania zadań.
Budowali szpitale i mosty
Żołnierze przez trzy zmiany polskiego kontyngentu - dwie w ramach misji EUFOR i jedną w misji ONZ - odpowiadali m.in. za monitorowanie sytuacji w rejonie, w tym kontrolę osób i obiektów, ochronę personelu organizacji humanitarnych i współdziałanie z lokalnymi władzami. Przez ten czas udało się zrealizować wiele projektów w ramach współpracy cywilno-wojskowej tzw. CIMIC (ang. civil military co-operation), m.in. remont szkoły w Iribie, wsparcie dla miejscowego szpitala, naprawy przejazdów przez okresowo pojawiające się w porze deszczowej rzeki.
Społeczność międzynarodowa zdecydowała o wysłaniu sił do regionu, by ograniczyć skutki krwawego konfliktu w Darfurze (zachód Sudanu) w obszarach przygranicznych Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Od wybuchu w 2003 roku konfliktu w Darfurze, gdzie arabskie milicje dżandżawidów dokonywały brutalnych i krwawych czystek etnicznych na terenach zamieszkanych przez czarnych Afrykanów, zginęło około 300 tysięcy osób. 2,5 mln zostało zmuszonych do opuszczenia domów. Powszechnie uważa się, że to obecnie jeden z największych kryzysów humanitarnych na świecie.
Ostatnia, trzecia zmiana polskiego kontyngentu w Czadzie, która właśnie oficjalnie dobiegła końca w ramach misji "błękitnych beretów" ONZ MINURCAT, liczyła ponad 300 żołnierzy.
kaw//kdj
Źródło: PAP, TVN