Nie było gróźb karalnych, była manifestacja poglądów politycznych - uznała łomżyńska prokuratura rejonowa i odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wpisu w mediach społecznościowych, zawierającego zdanie: "dostawić szubienice i powiesić całe PO".
Pod koniec listopada o takim wpisie poinformowała prokuraturę łomżyńska Platforma Obywatelska. Cały wpis na Twitterze radnego z Nowogrodu z listy PiS Karola Wyszyńskiego brzmiał: "Zgadzam się z tym. Potrzebna reakcja. Dostawić szubienice i powiesić całe PO".
Była to jego odpowiedź na wpis rzecznika PO Jana Grabca, dotyczący manifestacji narodowców w Katowicach. Ci na atrapach szubienic zawiesili zdjęcia europosłów PO, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie praworządności w Polsce. W swoim wpisie Grabiec żądał natychmiastowej reakcji ministrów: sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. "Zgadzam się z tym. Potrzebna reakcja. Dostawić szubienice i powiesić całe PO" - napisał w odpowiedzi Wyszyński.
Zgadzam się z tym. Potrzebna reakcja. Dostawić szubienice i powiesić całe PO
— Karol Wyszyński (@WyszynskiKarol) 26 listopada 2017
Platforma złożyła zawiadomienie do prokuratury
Do łomżyńskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie Platformy, a po kilku dniach - również Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych w Warszawie. Śledczy sprawdzali, czy można mówić o publicznych groźbach wobec członków PO z powodu ich przynależności politycznej.
Pod koniec grudnia prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa - poinformowała o tym w poniedziałek łomżyńska Platforma Obywatelska.
Policja ustaliła, iż rzeczywiście radny z Nowogrodu jest autorem wpisu na Twitterze.
"Treść przekazu została sformułowana w sposób mało spersonalizowany"
Jak wynika z uzasadnienia postanowienia prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa, radny PiS oświadczył, że nie odnosił się do nikogo personalnie, nie nawoływał do nienawiści, we wpisie nie miał na myśli wieszania członków PO, a jedynie zamanifestował swoje poglądy polityczne.
Policja, która pod nadzorem prokuratury wykonywała w tej sprawie czynności, po analizie zebranych dowodów oceniła, iż nie doszło do aktu przemocy, wpis nie był groźbą w rozumieniu prawa karnego, a stanowił "wyłącznie manifestację poglądów politycznych". Jak uzasadniła, "domniemane groźby dotyczyły osób niezindywidualizowanych, zaś treść przekazu została sformułowana w sposób mało spersonalizowany, poprzez pewnego rodzaju nawiązanie do sympatii politycznych"
Postanowienie prokuratury jest nieprawomocne, przysługuje na nie zażalenie.
Autor: kb/AG / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24