Gliwicka policja zatrzymała mieszkańca Łodzi, który jechał z Wiednia skradzionym tam terenowym bmw x-5. Jak się okazało, mężczyzna prowadził samochód należący do ambasady Królestwa Arabii Saudyjskiej.
Jadące przez miasto bmw na austriackich numerach rejestracyjnych zostało zatrzymane do rutynowej kontroli. Kierujący nim 37-letni mieszkaniec Łodzi deklarował, że jedzie z Wiednia do swojego rodzinnego miasta, nie miał jednak dokumentów samochodu.
Policjanci sprawdzili dane pojazdu w policyjnym systemie informatycznym. Okazało się, że bmw od czterech godzin figuruje tam jako skradzione w centrum Wiednia. Jako pokrzywdzonego w systemie zapisano wiedeńską ambasadę Królestwa Arabii Saudyjskiej. W czasie zatrzymanie auto nie miało znaków świadczących o przynależności do korpusu dyplomatycznego.
W trakcie czynności policyjnych okazało się też, że kierujący bmw łodzianin był już notowany w policyjnych kartotekach. Decyzją gliwickiego sądu mężczyzna został aresztowany. Za kradzież samochodu grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24