W ręce policjantów wpadł Maciej S. - lekarz, który mógł pomagać gangsterowi z Zabrza uniknąć więzienia - donosi internetowe wydanie "Rzeczpospolitej". Krystian F. przed 10 laty został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na podstawie symulowanej choroby nowotworowej.
Lekarza zatrzymali policjanci z wydziału do walki z korupcją śląskiej policji. Ani prokuratura, ani policja nie zdradzają jeszcze szczegółów dotyczących tego zdarzenia. Potwierdzili tylko, że do zatrzymania rzeczywiście doszło.
Siedem lat terroru
Z ustaleń opisujących sprawę Krystiana F. "Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej" oraz "Rzeczpospolitej" wynika, że gang F. przez siedem lat terroryzował mieszkańców Zabrza, m.in. zmuszając ich do wyłudzania kredytów z banków i odszkodowań za fikcyjne stłuczki, a także paserstwa i kradzieży samochodów. Takich przypadków miało być ponad 50.
Gang powstał po 2000 r. Jego herszt, z wykształcenia ślusarz, już wcześniej był skazywany za włamania i kradzieże. Mimo siedmiu wyroków, więzienni lekarze w latach 1998-99 - wobec ograniczonych warunków leczenia złośliwych nowotworów - zgadzali się na częste przepustki, by mógł się leczyć na wolności.
Według dziennikarzy, choroba F. była fikcją - stwierdzono ją najprawdopodobniej na podstawie wycinka pobranego od innej osoby. Więzienni lekarze powoływali się na zdiagnozowaną ciężką chorobę Krystiana F. i fakt, że odmawiał diagnostyki w więzieniu.
Pomagał od 1997 r.?
Pierwsze zaświadczenie o chorobie Krystiana F. - wydane przez zatrzymanego w środę Macieja S. - miało pojawić się w aktach sądowych w kwietniu 1997 r. Pół roku potem Maciej S. miał stwierdzić, że w wycinku pobranym od Krystiana F. są komórki rakowe trzeciego stopnia. Mimo to gangster, który nigdzie nie leczył się onkologicznie, wciąż żyje.
W 2000 r. Krystian F. - na podstawie wykonanej prywatnie opinii innego lekarza, biegłego sądowego, która potwierdzała złośliwy nowotwór jelita grubego, został ułaskawiony od ciążących na nim wyroków przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Rekomendację wystawiła mu sędzia, która nie powołała biegłego onkologa do weryfikacji choroby.
Zmuszał do przestępstw
Dzięki temu ułaskawieniu, mężczyzna mógł rozpocząć budowę gangu. Krystian F., który m.in. udzielał pożyczek, a potem brutalnie zastraszał swoje ofiary, zmuszając je do popełniania dla niego przestępstw, siedzi w areszcie od dwóch lat.
W marcu tego roku dziennikarze "Rz" rozmawiali z Maciejem S. Lekarz zapewniał, że nie pamięta człowieka o nazwisku aresztowanego gangstera i twierdził, że sąd bez weryfikacji dokumentacji medycznej nie powinien wypuszczać gangstera z więzienia, nie mówiąc już o ułaskawianiu go - tym bardziej, że gangster nie chciał się leczyć na wolności.
Lewe recepty
Maciej S. w przeszłości był m.in. wicedyrektorem Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu, a potem pracownikiem szpitala w Strzelcach Opolskich. Jak podał portal rp.pl, przed strzeleckim sądem odpowiada w procesie o wystawienie za łapówki 48 fałszywych recept na środki psychotropowe. Miał przy tym posługiwać się prawdziwymi nazwiskami pacjentów.
Źródło: rp.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu