Prawie 70 tys. zł - taki rachunek za służbową komórkę zgotowała swojej gminie wójt Łęczyc. Pani Bożena Chmielewska tłumaczy, że rachunki są wysokie, bo było dużo spraw do załatwienia. Radni i mieszkańcy są wściekli, bo największe rachunki przychodziły, gdy pani wójt odpoczywała w Egipcie, a niezamożnej gminie brakuje pieniędzy na podstawowe działania.
Sprawę gigantycznych rachunków odkryła gminna komisja rewizyjna. Henryk Mazur, radny gminy Łęczyce, mówi, że wnioski z kontroli były porażające. - W przeciągu 9 miesięcy, bo taki okres obejmowało to badanie, było to ponad 60 tysięcy - wylicza.
To jest niegospodarność. I to w bardzo dużej skali. Nie można tak trwonić pieniędzy naszych podatników. Tym bardziej, że my juz od dłuższego czasu nie mamy pieniędzy Janusz Kreft, przewodniczący rady gminy
Powinna te pieniądze oddać, bo to nie były jej pieniądze", "Powinna stanąć i powiedzieć ludziom prosto w oczy na zebraniach, tak jak co roku mówi, że nie ma na nic pieniędzy, na place zabaw. Za takie rachunki - bardzo łatwo przeliczyć - ile można by placów zabaw zrobić mieszkaniec Łęczyc
Rozmów bez liku
Kwoty za jeden telefon komórkowy są ogromne - tylko w czerwcu było to 12 tys. złotych. Ale rekordowo dużo wójt rozmawiała w lipcu - wtedy rachunek opiewał na ponad 16 tysięcy! Pani wójt twierdzi, że wszystkie te rozmowy wykonywała w sprawach służbowych, bo w gminie dużo się dzieje.
Okazało się, że całą masę połączeń wykonywano z Egiptu. Telefon był w użyciu nawet o 4-5 nad ranem. Na urlop do słonecznego Egiptu wójt wraz z służbową komórką wybrała się w listopadzie ubiegłego roku, a później jeszcze w czerwcu i lipcu. W tych miesiącach wysokość rachunków zawsze przekraczała 10 tys. złotych, a pojedyncze połączenia nierzadko kosztowały kilkaset. - Znaczna cześć tych pieniędzy na pewno jest za korzystanie z internetu - odpiera ataki radnych. Urzędnicy mieli do niej wysyłać ważne dokumenty do akceptacji, a ona nie mogła zostawić gminy samej sobie. Na pytania, dlaczego wyjechała na urlop, gdy gmina była w trudnej sytuacji, ani ile trwa ściągnięcie jednego dokumentu na dysk nie potrafiła znaleźć dobrej odpowiedzi.
"Powinna oddać pieniądze"
Zbulwersowani są nie tylko radni, którzy ujawnili gigantyczne rachunki pani wójt, ale sami mieszkańcy. "Powinna te pieniądze oddać, bo to nie były jej pieniądze", "Powinna stanąć i powiedzieć ludziom prosto w oczy na zebraniach, tak jak co roku mówi, że nie ma na nic pieniędzy, na place zabaw. Za takie rachunki - bardzo łatwo przeliczyć - ile można by placów zabaw zrobić" - mówią.
Wyjaśnienia wydanych 67 tys. zł i zwrotu pieniędzy domagają się też radni. Ale Bożena Chmielewska nie ma sobie nic do zarzucenia. - Ja w żadnej mierze nie złamałam prawa, to jest bardzo ważne - podkreśla.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24