Wójt i radny prowadzili po pijanemu? Prokurator: Ktoś podmienił próbki

Podmieniono krew pobraną od pijanych samorządowców
Podmieniono krew pobraną od pijanych samorządowców
Źródło: TTV

W sprawie wójta i wiceprzewodniczącego Rady Gminy Nieporętu, z jednej strony jest sukces policji, która zatrzymała kierujących po pijanemu samorządowców, z drugiej strony blamaż mundurowych, w których szeregach znalazł się funkcjonariusz fałszujący dowody. Do tej pory nie udało się ustalić, który z policjantów podmienił próbki z krwią lokalnych polityków, by nie musieli odpowiadać za jazdę na promilach.

Późnym wieczorem 4 stycznia 2012 r. wójt Nieporętu Sławomir M. i wiceprzewodniczący rady Marian O. - jadąc osobnymi samochodami - zostali zatrzymani przez policję do kontroli drogowej.

- Funkcjonariusze policji stwierdzili, że - w ich ocenie - obaj kierowcy byli pod wpływem alkoholu - mówi Ireneusz Ważny z prokuratury rejonowej w Legionowie.

A Marcin Łochowski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga dodaje: - Mieli problemy z utrzymaniem równowagi i bełkotliwą mowę.

Obaj samorządowcy odmówili jednak badania alkomatem.

Po przewiezieniu na komendę policji, pobrano im krew do badań. Próbki miały trafić do analizy. Ale zwlekano z ich przekazaniem, do laboratorium trafiły dopiero po pięciu dniach. - Okazało się, że w pobranych próbkach, zawartość alkoholu przekracza niewiele ponad 0,2 promila alkoholu - mówi Marcin Łochowski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Zamienione próbki

W tej sytuacji wyniki badań laboratoryjnych nijak miały się do zeznań policjantów, którzy stwierdzili, że zarówno wójt gminy Nieporęt, jaki i wiceprzewodniczący rady byli pijani.

Jak to się stało, że analiza krwi samorządowców nie potwierdziła, że jechali na promilach? - Prokurator w sposób niebudzący wątpliwości ustalił, że fiolki z krwią, które zostały przekazane do badań zostały zamienione - mówi prokurator Ważny.

Według śledczych, doszło do tego w następujący sposób: najpierw któryś z policjantów zniszczył próbówki z pobraną od samorządowców krwią, następnie na ich miejsce podsuną inne próbówki z krwią pobraną już znacznie później. Świadczą o tym inne, niż zanotowane wcześniej, numery seryjne fiolek, w których znajdowała się krew.

Komendant nie komentuje

Nikogo jednak, kto dopuścił się tego procederu w legionowskiej policji, nie udało się złapać za rękę. Komendant policji, pytany o sprawę - przez reportera "Prosto z Polski" - nie chciał się do niej odnieść.

Prokuraturze udało się jednak posadzić na ławie oskarżonych zarówno wójta gminy Nieporęt, jaki i wiceprzewodniczącego rady.

Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24

Czytaj także: