- Mamy podejrzenie, że fundacja "Betania" świadomie unikała rejestracji po to, aby nie musieć spełniać wymaganych norm - stwierdził wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Wojewoda wszczął postępowanie zmierzające do ukarania domu pomocy społecznej (DPS) w Radości grzywną do 10 tys. zł, bo podejrzewa, że ośrodek uchylał się od obowiązku rejestracji działalności w urzędzie wojewódzkim.
Kozłowski na konferencji prasowej w Warszawie, poinformował, że wobec DPS-u w Radości - prowadzonego przez fundację "Betania" - podejmowano próby wyegzekwowania obowiązku rejestracji.
- Można przypuszczać, że na terenie Mazowsza ponad 100 placówek nie wystąpiło o rejestrację - dodał Kozłowski. Dotychczas sześć zostało ukaranych karą grzywny, a wobec kilkunastu toczy się postępowanie.
Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak, zaapelowała do osób, które umieszczają swoich bliskich w DPS-ach, aby sprawdzali informacje o placówkach w urzędach wojewódzkich oraz na stronach biuletynu informacji publicznej.
Jednocześnie podkreśliła, że trudno określić ile domów opieki w Polsce działa nielegalnie.
Dom opieki działał nielegalnie
Prywatny dom opieki w podwarszawskiej Radości nie ma na swą działalność odpowiedniego zezwolenia. Fundacja nie wystąpiła nawet z wnioskiem o pozwolenie. Wydziały opieki społecznej nawet wiedząc, że placówka opiekuje się starszymi ludźmi, nie mając jej w rejestrach, nie mają prawa jej kontrolować. Urzędnicy mówią, że mogą co najwyżej jeszcze raz zwrócić się do fundacji z prośbą o wyjaśnienia.
Zdaniem Bożeny Diaby, rzeczniczki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, wojewoda powinien poinformować prokuraturę o przestępstwie.
Potrzebne zmiany w prawie
Zdaniem minister Fedak, być może będą potrzebne zmiany w prawie, tak aby zaostrzyć sankcje za uchylanie się od rejestracji DPS-ów. Obecnie wojewoda nie może zakazać prowadzenia placówki, która uchyla się od rejestracji.
O znęcaniu się nad pensjonariuszami DPS-u w Radości napisał środowy dziennik "Polska". Gazeta powołała się na filmy nakręcone telefonem komórkowym i wypowiedzi Łukasza K., który przez dwa miesiące pracował w placówce. Na filmach widać, jak stare, schorowane bezbronne kobiety są bite po twarzy, wyzywane w sposób wyjątkowo wulgarny i maltretowane. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Do placówki rano wkroczyła policja.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP