Opadająca na południu kraju woda odsłania straty wyrządzone przez powódź. Obok zniszczonych gospodarstw i zrujnowanych pól, znajdowane są niestety także kolejne ofiary śmiertelne. Nieprzejezdnych jest wciąż także wiele dróg w całym kraju.
Z koryta rzeki Młynówka we wsi Chrząstowice pod Wadowicami wyłowiono ciało człowieka. To już trzecia ofiara powodzi na Podbeskidziu. Tydzień temu w korycie Szerokiego Potoku w Jaworzu koło Bielska-Białej znaleziono ciało 67-letniego mężczyzny. Mężczyznę w tym samym wieku znaleziono w poniedziałek utopionego przy moście na rzece Koszarawie w Przyborowie na Żywiecczyźnie.
Normalizacja
Na szczęście sytuacja powodziowa na Podbeskidziu normalizuje się. Woda na zalanych terenach opada, ale wciąż daje się mieszkańcom mocno we znaki. W Wilamowicach (Śląskie) pod wodą pozostaje około 150 ha ziemi. Po obniżeniu stanu w rzekach, woda odpływa wyrwą w wale w Jawiszowicach, która w pierwszych godzinach powodzi doprowadziła do zatopienia między innymi okolic Dankowic. Samorządowcy zdecydowali, że na razie wyrwa nie będzie łatana - to umożliwi ujście jak największej ilości wody z zalanych rejonów. Dopiero później wał zostanie naprawiony. W Czechowicach-Dziedzicach ratownicy dowożą żywność do zalanych domostw. Wypompowywana jest woda z zalanych obszarów. Pracę przy oczyszczaniu terenu wykonuje m.in. 20 więźniów Zakładu Karnego w Jastrzębiu Zdroju.
Na podkarpaciu też lepiej
Na Podkarpaciu jedynie Wisła przekracza jeszcze stan alarmowy, ale jej wody cały czas opadają. W czwartek rano jej poziom w Zawichoście sięgał około pół metra powyżej stanu alarmowego. W ciągu ostatnich 12 godzin obniżył się na tym wodowskazie o 18 cm.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Rzeszowie informuje, że nadal alarmy powodziowe obowiązują jeszcze w pow. tarnobrzeskim w gminie Gorzów, Grębów i Baranów Sandomierski oraz w mieście Tarnobrzegu. Jednak zalewisko na tym terenie, które po wylaniu Wisły i jej dopływów wynosiło 72 km kwadratowe, zmniejszyło się o ponad 50 proc. w wyniku odpływu wód. Zalanych zostało wówczas pięć dzielnic Tarnobrzegu i kilkanaście wsi.
W dalszym ciągu trwa patrolowanie i umacnianie wału na rzece Łęg w Gorzycach (pow. tarnobrzeski). Wezbrana woda znacznie opadła, ale wały są mocno nasiąknięte wodą. Podobnie jest z wałami Wisły. Na miejscu trwa ich patrolowanie i umacnianie. Trwa także zasypywanie wału na rzece Breń w gminie Czermin (pow. mielecki), który rzeka przerwała w ubiegłym tygodniu. Tam zalanych zostało 50 km kwadratowych. Według WCZK, zasypywanie tego wału powinno zakończyć się w czwartek i wówczas rozszczelniony zostanie wał w dole rzeki, aby woda z zalanych terenów mogła spłynąć.
Wielkie sprzątanie
W miejscach, gdzie woda jeszcze nie ustąpiła całkowicie, trwa jej pompowanie z rozlewisk, piwnic, rowów melioracyjnych, m.in. za pomocą dużych pomp o wysokiej wydajności, które zostały przywiezione przez ratowników z Ukrainy. Do pomocy w usuwaniu skutków powodzi przyjechało z Ukrainy łącznie 70 ratowników, którzy przywieźli ze sobą 12 pomp.
Natomiast tam, gdzie woda już się cofnęła całkowicie, rozpoczęło się sprzątanie, szacowanie strat. Mieszkańcy powoli wracają do domów, m.in. w Ropczycach, powiecie mieleckim, a także w gminie Gorzyce, gdzie jeszcze wiele domów ma w dalszym ciągu zalany parter. Tam mieszkańcy wracają i sprzątają piętra swoich domów.
Na terenach dotkniętych powodzią przeprowadzono już rozpoznanie przed przystąpieniem do dezynfekcji. Działanie dezynfekcyjne wspierać będą pododdziały wojsk chemicznych, o co wystąpił wojewoda podkarpacki. Jak zapewnia WCZK, wszystkie ujęcia wody pracują prawidłowo, jedynie pojedyncze studnie w pow. tarnobrzeskim są wyłączone. Tam, gdzie woda już ustąpiła - trwa oczyszczanie studni. Ponadto trwają szczepienia przeciwko tężcowi.
Cisza przed burzą?
Okazać się jednak może, że na południe kraju dotrą nowe kłopoty. Synoptycy z Biura Prognoz Hydrologicznych IMiGW w Krakowie podali, że spodziewane są opady, miejscami intensywne, a lokalnie przejść mogą burze. Na Skawie i Sole mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze.
W Kaliszu Prosna wciąż wysoka
Obniża się poziom wód Prosny na kaliskim odcinku tej rzeki. W czwartek rano na wodowskazie Piwonice zanotowano 284 cm, o 6 cm mniej niż w środę wieczorem. Poziom wód jest jednak wciąż wyższy od stanu alarmowego o 64 cm. W mieście nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. - Sytuacja stabilizuje się. Prognozowane na czwartek opady deszczu nie powinny jej zmienić - powiedziała rzeczniczka prezydenta miasta Karina Zachara. W czwartek rano otwarto zamknięty od kilku dni jeden z mostów w centrum miasta oraz cztery ulice w tym rejonie. Trzeci dzień przejezdny jest miejski odcinek drogi krajowej nr 25 w kierunku Bydgoszczy.
W wyniku powodzi najbardziej ucierpiały osiedla Piskorzewie, Piwonice i Rajsków. Zalane zostały 23 ulice, 278 posesji zamieszkałych przez ponad 1700 osób.
Jak podała Zachara, służby miejskie rozpoczęły już usuwanie nieczystości z zalanych osiedli. Ustawiono kontenery na odpady komunalne, odbierane są padnięte w czasie powodzi zwierzęta. Miejscowy Sanepid zapewnia, że woda w kranach jest zdatna do picia. W dalszym ciągu nie można korzystać ze studni przydomowych.
Mazowsze się podnosi
Poprawia się także sytuacja na mocno dotkniętych terenach leżących wzdłuż środkowego odcinka Wisły. W gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem zagrożenie zalania kolejnych miejscowości maleje. Wzrasta natomiast zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne. Woda w wodociągach i studniach jest skażona. Ważne jest teraz, aby szybko uzdatnić system wodociągowy.
Na terenach zalanych duża część domów nie będzie nadawała się do zamieszkania, będą musiały zostać wyburzone, a niektóre z nich same się już zapadły. W środę uruchomiono zespoły złożone m.in. z lekarzy, weterynarzy, inspektorów nadzoru budowlanego, które mają dokonywać szybkiej inspekcji zalanych gospodarstw, sprawdzać ich stan sanitarny i epidemiologiczny, również bezpieczeństwo konstrukcji budynków. Według szacunków hydrologów, ustępowanie wody z zalanego przez Wisłę obszaru w gminach Słubice i Gąbin będzie trwało półtora tygodnia.
Od piątku w gminach Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów panuje alarm przeciwpowodziowy. Wojewoda mazowiecki odwołał już alarm we wszystkich południowych powiatach województwa mazowieckiego i w Warszawie.
Tędy nie przejedziesz
Jak informuje GDDKiA, po powodzi wciąż zamkniętych jest wiele dróg w całym kraju. W województwie śląskim nie da się przejechać krajową "81" w Wiślicy. Na Podkarpaciu nieprzejezdna jest droga krajowa nr 77 na odcinku Trześń - Gorzyce.
Najwięcej utrudnień jest w województwie świętokrzyskim. Zablokowana jest droga krajowa nr 77 na odcinku Lipnik - Sandomierz i w samym Sandomierzu oraz droga krajowa nr 79 w na odcinku Waszmontów - Sandomierz - Łoniów- Połaniec - gr. woj. Świętokrzyskiego
Na Dolnym Śląsku nie przejedziemy krajową "36" przez most w Ścinawie, w Pomorskiem zamknięta jest przeprawa promowa na drodze nr 90 w Korzeniewie. Zamknięta jest także droga krajowa nr 29 w Słubicach na odcinku od mostu granicznego do skrzyżowania z Al. Niepodległości.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / Zdj. Michał