Woda odpuszcza, ale wiele dróg wciąż zamkniętych

Opadająca woda odsłania wielkie zniszczenia
Opadająca woda odsłania wielkie zniszczenia
Źródło: TVN24 / Zdj. Michał

Opadająca na południu kraju woda odsłania straty wyrządzone przez powódź. Obok zniszczonych gospodarstw i zrujnowanych pól, znajdowane są niestety także kolejne ofiary śmiertelne. Nieprzejezdnych jest wciąż także wiele dróg w całym kraju.

Z koryta rzeki Młynówka we wsi Chrząstowice pod Wadowicami wyłowiono ciało człowieka. To już trzecia ofiara powodzi na Podbeskidziu. Tydzień temu w korycie Szerokiego Potoku w Jaworzu koło Bielska-Białej znaleziono ciało 67-letniego mężczyzny. Mężczyznę w tym samym wieku znaleziono w poniedziałek utopionego przy moście na rzece Koszarawie w Przyborowie na Żywiecczyźnie.

Normalizacja

Na szczęście sytuacja powodziowa na Podbeskidziu normalizuje się. Woda na zalanych terenach opada, ale wciąż daje się mieszkańcom mocno we znaki. W Wilamowicach (Śląskie) pod wodą pozostaje około 150 ha ziemi. Po obniżeniu stanu w rzekach, woda odpływa wyrwą w wale w Jawiszowicach, która w pierwszych godzinach powodzi doprowadziła do zatopienia między innymi okolic Dankowic. Samorządowcy zdecydowali, że na razie wyrwa nie będzie łatana - to umożliwi ujście jak największej ilości wody z zalanych rejonów. Dopiero później wał zostanie naprawiony. W Czechowicach-Dziedzicach ratownicy dowożą żywność do zalanych domostw. Wypompowywana jest woda z zalanych obszarów. Pracę przy oczyszczaniu terenu wykonuje m.in. 20 więźniów Zakładu Karnego w Jastrzębiu Zdroju.

Na podkarpaciu też lepiej

Na Podkarpaciu jedynie Wisła przekracza jeszcze stan alarmowy, ale jej wody cały czas opadają. W czwartek rano jej poziom w Zawichoście sięgał około pół metra powyżej stanu alarmowego. W ciągu ostatnich 12 godzin obniżył się na tym wodowskazie o 18 cm.

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Rzeszowie informuje, że nadal alarmy powodziowe obowiązują jeszcze w pow. tarnobrzeskim w gminie Gorzów, Grębów i Baranów Sandomierski oraz w mieście Tarnobrzegu. Jednak zalewisko na tym terenie, które po wylaniu Wisły i jej dopływów wynosiło 72 km kwadratowe, zmniejszyło się o ponad 50 proc. w wyniku odpływu wód. Zalanych zostało wówczas pięć dzielnic Tarnobrzegu i kilkanaście wsi.

W dalszym ciągu trwa patrolowanie i umacnianie wału na rzece Łęg w Gorzycach (pow. tarnobrzeski). Wezbrana woda znacznie opadła, ale wały są mocno nasiąknięte wodą. Podobnie jest z wałami Wisły. Na miejscu trwa ich patrolowanie i umacnianie. Trwa także zasypywanie wału na rzece Breń w gminie Czermin (pow. mielecki), który rzeka przerwała w ubiegłym tygodniu. Tam zalanych zostało 50 km kwadratowych. Według WCZK, zasypywanie tego wału powinno zakończyć się w czwartek i wówczas rozszczelniony zostanie wał w dole rzeki, aby woda z zalanych terenów mogła spłynąć.

Wielkie sprzątanie

W miejscach, gdzie woda jeszcze nie ustąpiła całkowicie, trwa jej pompowanie z rozlewisk, piwnic, rowów melioracyjnych, m.in. za pomocą dużych pomp o wysokiej wydajności, które zostały przywiezione przez ratowników z Ukrainy. Do pomocy w usuwaniu skutków powodzi przyjechało z Ukrainy łącznie 70 ratowników, którzy przywieźli ze sobą 12 pomp.

Zniszczenia na Mazowszu

Zniszczenia na Mazowszu

Natomiast tam, gdzie woda już się cofnęła całkowicie, rozpoczęło się sprzątanie, szacowanie strat. Mieszkańcy powoli wracają do domów, m.in. w Ropczycach, powiecie mieleckim, a także w gminie Gorzyce, gdzie jeszcze wiele domów ma w dalszym ciągu zalany parter. Tam mieszkańcy wracają i sprzątają piętra swoich domów.

Na terenach dotkniętych powodzią przeprowadzono już rozpoznanie przed przystąpieniem do dezynfekcji. Działanie dezynfekcyjne wspierać będą pododdziały wojsk chemicznych, o co wystąpił wojewoda podkarpacki. Jak zapewnia WCZK, wszystkie ujęcia wody pracują prawidłowo, jedynie pojedyncze studnie w pow. tarnobrzeskim są wyłączone. Tam, gdzie woda już ustąpiła - trwa oczyszczanie studni. Ponadto trwają szczepienia przeciwko tężcowi.

Cisza przed burzą?

Okazać się jednak może, że na południe kraju dotrą nowe kłopoty. Synoptycy z Biura Prognoz Hydrologicznych IMiGW w Krakowie podali, że spodziewane są opady, miejscami intensywne, a lokalnie przejść mogą burze. Na Skawie i Sole mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze.

W Kaliszu Prosna wciąż wysoka

Obniża się poziom wód Prosny na kaliskim odcinku tej rzeki. W czwartek rano na wodowskazie Piwonice zanotowano 284 cm, o 6 cm mniej niż w środę wieczorem. Poziom wód jest jednak wciąż wyższy od stanu alarmowego o 64 cm. W mieście nadal obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. - Sytuacja stabilizuje się. Prognozowane na czwartek opady deszczu nie powinny jej zmienić - powiedziała rzeczniczka prezydenta miasta Karina Zachara. W czwartek rano otwarto zamknięty od kilku dni jeden z mostów w centrum miasta oraz cztery ulice w tym rejonie. Trzeci dzień przejezdny jest miejski odcinek drogi krajowej nr 25 w kierunku Bydgoszczy.

W wyniku powodzi najbardziej ucierpiały osiedla Piskorzewie, Piwonice i Rajsków. Zalane zostały 23 ulice, 278 posesji zamieszkałych przez ponad 1700 osób.

Jak podała Zachara, służby miejskie rozpoczęły już usuwanie nieczystości z zalanych osiedli. Ustawiono kontenery na odpady komunalne, odbierane są padnięte w czasie powodzi zwierzęta. Miejscowy Sanepid zapewnia, że woda w kranach jest zdatna do picia. W dalszym ciągu nie można korzystać ze studni przydomowych.

Mazowsze się podnosi

Poprawia się także sytuacja na mocno dotkniętych terenach leżących wzdłuż środkowego odcinka Wisły. W gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem zagrożenie zalania kolejnych miejscowości maleje. Wzrasta natomiast zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne. Woda w wodociągach i studniach jest skażona. Ważne jest teraz, aby szybko uzdatnić system wodociągowy.

Na terenach zalanych duża część domów nie będzie nadawała się do zamieszkania, będą musiały zostać wyburzone, a niektóre z nich same się już zapadły. W środę uruchomiono zespoły złożone m.in. z lekarzy, weterynarzy, inspektorów nadzoru budowlanego, które mają dokonywać szybkiej inspekcji zalanych gospodarstw, sprawdzać ich stan sanitarny i epidemiologiczny, również bezpieczeństwo konstrukcji budynków. Według szacunków hydrologów, ustępowanie wody z zalanego przez Wisłę obszaru w gminach Słubice i Gąbin będzie trwało półtora tygodnia.

Od piątku w gminach Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów panuje alarm przeciwpowodziowy. Wojewoda mazowiecki odwołał już alarm we wszystkich południowych powiatach województwa mazowieckiego i w Warszawie.

Tędy nie przejedziesz

Jak informuje GDDKiA, po powodzi wciąż zamkniętych jest wiele dróg w całym kraju. W województwie śląskim nie da się przejechać krajową "81" w Wiślicy. Na Podkarpaciu nieprzejezdna jest droga krajowa nr 77 na odcinku Trześń - Gorzyce.

Najwięcej utrudnień jest w województwie świętokrzyskim. Zablokowana jest droga krajowa nr 77 na odcinku Lipnik - Sandomierz i w samym Sandomierzu oraz droga krajowa nr 79 w na odcinku Waszmontów - Sandomierz - Łoniów- Połaniec - gr. woj. Świętokrzyskiego

Na Dolnym Śląsku nie przejedziemy krajową "36" przez most w Ścinawie, w Pomorskiem zamknięta jest przeprawa promowa na drodze nr 90 w Korzeniewie. Zamknięta jest także droga krajowa nr 29 w Słubicach na odcinku od mostu granicznego do skrzyżowania z Al. Niepodległości.

ZAPOZNAJ SIĘ Z PORADNIKIEM DLA POWODZIAN

PRZECZYTAJ RAPORT - POLSKA POD WODĄ

Źródło: PAP

Czytaj także: