Sejmowa Komisja Ochrony Środowiska negatywnie zaopiniowała wniosek Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki. Odrzuciła też projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody autorstwa tej partii. Natomiast projekt PiS został zdjęty z porządku obrad. Prosił o to sam poseł wnioskodawca.
We wtorek w Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Porządek obrad zakładał pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw o zmianie ustawy o ochronie przyrody - jeden autorstwa PO, drugi PiS. Kolejnym punktem było rozpatrzenie i zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki, który złożyli politycy Platformy Obywatelskiej.
Ostatecznie Komisja nie rozpatrzyła noweli przygotowanej przez PiS, a projekt PO został odrzucony. Negatywnie zaopiniowano wniosek Platformy o wotum nieufności wobec ministra środowiska.
"Wymaga doprecyzowania"
Poseł wnioskodawca Wojciech Skurkiewicz (PiS) poprosił przewodniczącego komisji o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego projektu Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ - jak stwierdził - wymaga on jeszcze doprecyzowania. Skurkiewicz przypomniał, że w projekcie znajduje się przepis mówiący o tym, że jeżeli prywatny właściciel ziemi zechce na swoim terenie wyciąć drzewo bądź krzew musi poinformować o tym urząd gminy. Przyznał, że zabrakło propozycji rozwiązania, co by się stało w sytuacji, kiedy zgłoszenia właściciel gruntu by nie dokonał, a drzewa bądź krzewy by wyciął. Skurkiewicz mówił, że chodzi o to ,"by nie było żadnych wątpliwości". - Żebyśmy uniknęli jakiejkolwiek krytyki, że czegoś nie dopełniliśmy - podkreślił. Jeszcze nie wiadomo, kiedy komisja zajmie się ponownie projektem PiS. Skurkiewicz poprosił przewodniczącego, aby stało się to w czwartek.
Projekt PO odrzucony
W porządku obrad pozostało rozpatrzenie projektu PO, został on jednak przez Komisję odrzucony.
Posłanka Platformy Gabriela Lenartowicz przekonywała we wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie, że przygotowany przez posłów jej klubu projekt jest jedynym sposobem na to, by "masową, barbarzyńską wycinkę (drzew) zatrzymać". To projekt, który - jak zaznaczyła - "przywraca stan poprzedni (obowiązujący przed 1 stycznia 2017 r.)". - Polacy kochają swoją przyrodę i widząc po reakcji, chcą o nią dbać - uzasadniała posłanka.
Oceniła, że propozycje zawarte w projekcie PiS są pozorne, wprowadzają konieczność zgłoszenia wycinki bez jej weryfikacji przez urzędników. - To są kuriozalne, śmieszne zapisy - mówiła.
Nieznana skala wycinki
Przewodniczący komisji Stanisław Gawłowski (PO) podczas konferencji poinformował, że zwrócił się do samorządów z prośbą o informację, ile drzew zostało wyciętych po 1 stycznia 2017 r. - Większość gmin odpowiada: "nie jesteśmy w stanie tego oszacować, wszędzie cięcia się odbywają, (...) nie posiadamy instrumentów do oceny ilości wyciętych drzew w Polsce". Wszyscy szacują, że są setki tysięcy drzew w tak bardzo krótkim odcinku czasowym - mówił. Poseł również uznał, że jedynym sposobem na przerwanie masowej wycinki drzew jest powrót do rozwiązań sprzed 1 stycznia 2017 r.
"Liczyliśmy na opamiętanie w rządzie"
Komisja odrzuciła również wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki, złożony przez posłów PO.
- Pan minister przez ostatni rok dał nadzwyczaj dużo argumentów, żeby przestał pełnić funkcję ministra. Liczyliśmy na to, że nastąpi opamiętanie w samym rządzie po stronie Jarosława Kaczyńskiego, że Jarosław Kaczyński, który jest ponoć wielkim miłośnikiem przyrody sam dojrzeje do tego, żeby podziękować panu Szyszce i powiedzieć: wystarczy tego niszczenia przyrody - tak wniosek uzasadniał wcześniej Stanisław Gawłowski z PO.
"Atakowanie interesów Polski"
Wniosek Platformy komentował jeszcze przed obradami komisji rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha
- PO znalazła kolejną okazję, żeby politycznie uderzać w Ministerstwo Środowiska, rząd PiS. Działania Platformy wielokrotnie pokazywały, że zmierzają tylko do wszczynania awantury politycznej - powiedział. Podkreślał, że nowelizacja ustawy o ochronie przyrody to projekt poselski. - Zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i posłowie tej partii zapowiedzieli zmiany. Projektem zajmuje się Sejm. Sprawa wydaje się załatwiona. Stoimy na stanowisku, jako ministerstwo, że obywatele powinni mieć prawo dysponowania swoją własnością prywatną, a samorządy powinny dbać o zieleń na swoim terenie poprzez odpowiednie zagospodarowanie przestrzenne i zagospodarowanie obszarów zieleni czy stref biologicznie czynnych - powiedział rzecznik. - Uderzanie w ministra Szyszko odczytuję jako atakowanie interesów Polski. Przypominam, że w 2018 roku w Polsce odbywa się COP 24 (konferencja klimatyczna ONZ), na której będą negocjowane szczegółowe zapisy, które będą wprowadzały Porozumienia Paryskie. To właśnie minister Szyszko zgłosił Polskę jako organizatora tego prestiżowego wydarzenia o globalnym zasięgu. Będziemy mogli, jako Polska, mówić o kwestii pochłaniania przez lasy dwutlenku węgla - dodał.
Szyszko na komisję nie przyszedł
Jak relacjonował reporter TVN24 Radomir Wit, ministra Jana Szyszki nie było na posiedzeniu komisji, bo brał udział w posiedzeniu Rady Ministrów. Dodał, że stawili się jego przedstawiciele, czyli dwóch wiceministrów.
Platforma Obywatelska złożyła wniosek o wotum nieufności wobec ministra środowiska po kontrowersyjnej ustawie dotyczącej wycinki drzew.
Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia ściąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.
W całym kraju zaczęto masowo wycinać drzewa, a to wzbudziło protesty społeczne.
Autor: js/sk,rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24