Jeśli premier Beata Szydło chce spełnić obietnice z expose, to zostało jej tylko kilka dni, by obniżyć wiek emerytalny i podwyższyć kwotę wolną od podatku do 8 tysięcy złotych. Ustaw nie będzie na sto dni rządu, a słuchając odpowiedzialnego za gospodarkę wicepremiera Mateusza Morawieckiego, trudno nie odnieść wrażenia, że może nie być ich wcale. Materiał „Faktów TVN”.
Cały materiał na stronie internetowej „Faktów TVN”. Politycy Prawa i Sprawiedliwości gościli w sobotę na Jasnej Górze. Chwila duchowej refleksji przyda się z pewnością przed tym, co nastąpi już wkrótce. Mowa o podsumowaniu 100 dni działalności rządu Beaty Szydło.
- Za chwilę będzie wielki audyt. Będzie pokazane co działo się w poszczególnych resortach i instytucjach - mówił Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Sto dni rządu
Beata Szydło w expose wyraźnie wyznaczyła priorytety swojego rządu. 18 listopada zeszłego roku z sejmowej mównicy zapowiedziała, że w czasie pierwszych 100 dni rząd PiS zgłosi ustawy dotyczące najważniejszych obietnic wyborczych. Wśród nich znalazło się tzw. 500 zł na dziecko, czyli program Rodzina 500 plus, który przeszedł już przez Sejm i uzyskał podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Świadczenia mają być wypłacane od kwietnia tego roku.
Jednak była to tylko jedna z wielu wyborczych obietnic PiS. Co jeszcze znalazło się w expose? Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65. roku życia dla mężczyzn, podwyższenie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku, bezpłatne leki dla seniorów od 75. roku życia oraz podwyższenie minimalnej stawki godzinowej za pracę do 12 złotych.
Liczne obietnice
Po niemal 100 dniach pracy nowego rządu nie ma wielkich szans na to, aby wszystkie obietnice zostały zrealizowane. Wicepremier Mateusz Morawiecki, który w rządzie PiS odpowiada za gospodarkę, mówił kilka dni temu, że nie wiadomo, kiedy może zostać przywrócony niższy wiek emerytalny. - Twardego zobowiązania ze strony rządu nie było - mówił Morawiecki.
Wicepremier podobne podejście ma do obietnicy podwyższenia kwoty wolnej od podatku. - W tym roku, moim zdaniem, nie powinniśmy wdrażać takiego gwałtownego podniesienia - mówił.
Sto dni rządu minie już w przyszłym tygodniu. Obecnie mówi się, że seniorzy otrzymają bezpłatne leki być może dopiero we wrześniu, a minimalna stawka za godzinę pracy może zostać podniesiona w lipcu.
Krytyka i pochwała
Opozycja nie pozostawia na rządzie suchej nitki. Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej uważa, że PiS w kampanii wyborczej w wielkiej skali posługiwał się kłamstwem obiecując tak wiele. Natomiast Stanisław Tyszka z Kukiz’15 uważa, że PiS wycofuje się ze swoich obietnic.
Jednak nawet krytycy mają mieszane uczucia. Z jednej strony chcieliby wytknąć rządowi, że nie spełnia obietnic wyborczych, a z drugiej muszą go pochwalić, bo spełnienie wszystkich zapowiedzianych reform mogłoby być szkodliwe dla budżetu państwa. To, że rząd nie zdąży wprowadzić wszystkich zapowiedzi w życie przyznają już nawet najważniejsi politycy PiS.
- Nie można wprowadzić wszystkich reform natychmiast, bo nie nikt tego nie udźwignie, ale my to w ciągu 4 lat rządów wprowadzimy - deklaruje Piotr Gliński, wicepremier w rządzie PiS.
To, co teraz wydaje się nie do udźwignięcia, jeszcze kilka miesięcy temu dla prezydenta Andrzeja Dudy było całkowicie realne. - Nie słuchajcie państwo tych, co gadają, że nie da się w Polsce obniżyć wieku emerytalnego i podnieść kwoty wolnej od podatku, bo się budżet zawali. To bzdury - mówił 6 sierpnia 2015 roku Andrzej Duda.
Autor: msz//plw / Źródło: Fakty TVN