Jest 21 kwietnia 2022 roku. Wyjeżdżam o poranku ze Skierniewic leżących w centrum Polski. Jest zimno, temperatura wynosi sześć stopni Celsjusza, pada deszcz, więc odczuwalna to jakieś trzy stopnie. Szczękam zębami i zastanawiam się, gdzie jest wiosna. Za chwilę majówka, a drzewa wokół gołe, tylko na nielicznych gałęziach drżą w deszczu rachityczne listki. Kwiecień w tym roku jest wyjątkowo nieprzyjemny.