Wśród organizacji, które złożyły wniosek o dotację od ministra edukacji Przemysława Czarnka, była Fundacja Po Skrzydła zajmująca się profilaktyką zdrowia psychicznego. - Wniosek został oceniony pozytywnie, natomiast dofinansowania nie otrzymaliśmy, mimo że kwota na tle innych była dość drobna - powiedziała w Tak jest" w TVN24 Żaneta Rachwaniec. Jak przekazała, fundacja aplikowała o ponad 88 tysięcy złotych. Dziennikarka tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak powiedziała, że organizacji, które miały pozytywne opinie i "niczego nie dostały" było ponad 100.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib.
ZOBACZ TAKŻE: Miała być willa od ministerstwa, to będzie, choć inna. Fundacja założona przez Dworczyka zmieniła zdanie >>>
Na zakup lub remont nieruchomości w ramach konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" zostało przeznaczonych 40 milionów złotych. Ponad połowa z 46 nagrodzonych organizacji otrzymało najpierw negatywną opinię wniosku.
Fundacja Po Skrzydła wnioskowała o ponad 88 tysięcy złotych, pieniędzy nie dostała
W konkursie brała udział Fundacja Po Skrzydła, która, jak mówiła w "Tak jest" w TVN24 jej przedstawicielka Żaneta Rachwaniec, wnioskowała o 88 tysięcy 560 złotych. - Wniosek został oceniony pozytywnie, natomiast dofinansowania nie otrzymaliśmy mimo że kwota na tle innych była dość drobna - powiedziała.
Fundacja działająca od 2018 roku "zajmuje się szeroko rozumianą profilaktyką zdrowia psychicznego i działaniami głównie na rzecz dzieci i młodzieży".
Rachwaniec pytana o uzasadnienie odmowy, odparła, że fundacja nie otrzymała "żadnego uzasadnienia". - Tak naprawdę wyniki pojawiły się na stronie internetowej ministerstwa. Natomiast my nie mamy dostępu do kart oceny naszych własnych jak i uzasadnienia innych, przyznanych dotacji - dodała.
Została zapytana, że nie zdziwiło ją to, że Fundacja Po Skrzydła nie dostała dotacji, kiedy dowiedziała, się kto ją dostał i w jakiej kwocie. - Szczerze mówiąc, nie byłam specjalnie zaskoczona - powiedziała Rachwaniec. - To też jest spowodowane naszymi działaniami statutowymi, które między innymi obejmują działania na rzecz równości, co bywa obecnie postrzegane różnie, powiedzmy tak dyplomatycznie - dodała. - My pomagamy, nie wykluczając nikogo - podkreśliła.
Suchecka-Jadczak: 23 organizacje miały negatywną ocenę w pierwszym etapie
Dziennikarka tvn24.pl, współautorka serii artykułów, Justyna Suchecka-Jadczak powiedziała, że historia o Fundacji Po Skrzydła "jest tak naprawdę potwierdzeniem tego, co dzisiaj widzieliśmy w dokumentach". - Na 46 nagrodzonych organizacji, bo to fundacje i stowarzyszenia, aż 23 miały negatywną ocenę w pierwszym etapie i to czasem taką druzgocąco negatywną. Nie na zasadzie - gdyby uzupełnili wniosek, to jakoś to będzie, tylko istnieje obawa, że środki publiczne zostaną zmarnowane, nie ma gwarancji, że ta organizacja będzie w stanie to zrobić - zaznaczyła.
- Jednocześnie takich organizacji, jak ta o której słyszeliśmy [o Fundacji Po Skrzydła - przyp. red.], było ponad 100. Takich, które miały od samego początku pozytywne oceny i nie dostały niczego - mówiła Suchecka-Jadczak.
Dodała, że kwota 80 tysięcy złotych, o której mówiła Żaneta Rachwaniec "to była taka standardowa kwota, o którą wnioskowały szkoły". Zauważyła, że za kwotę 4,5 miliona złotych dla fundacji Megafon "dałoby się kilkadziesiąt innych organizacji docenić".
Wygnański: to absolutny brak szacunku dla instytucji
Jakub Wygnański z Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca powiedział, że "jeżeli jest tak, że nawet wyznaczeni przez ministra jurorzy, asesorzy wydali negatywną opinię, a on [Przemysław Czarnek - przyp. red.], nie jest to pierwszy konkurs, wchodzi, mówiąc umownie 'zabiera' tę listę i mówi: ale teraz zrobimy inaczej, to jest to absolutny brak szacunku dla instytucji". Dodał, że tak wcześniej nie było.
- Oczywiście każda władza może mieć tych, których lubi bardziej lub mniej, takiej używam metafory, tak jakby konewką bardziej polewał tę grządkę. Ale tutaj mamy do czynienia w gruncie rzeczy z takim budowaniem własnej wersji społeczeństwa obywatelskiego, takiego na sterydach i to mocno. I to jest tylko jeden z tych fragmentów - ocenił.
Źródło: TVN24