Wyjaśnienia posła Pawła Grasia przyjęliśmy jako satysfakcjonujące. Sprawę uznajemy za zamkniętą - oświadczył po posiedzeniu komisji etyki jej wiceszef Sławomir Rybicki. Skomentował w ten sposób to, co polityk PO powiedział posłom na temat mieszkania za darmo w willi niemieckiego biznesmena.
Na środowym posiedzeniu komisja etyki analizowała oświadczenia majątkowe złożone przez Pawła Grasia w obecnej kadencji Sejmu. Sprawa dotyczy ujawnienia przez media, że od 13 lat mieszka on w willi w Zabierzowie, należącej do niemieckiego biznesmena Paula Roglera i nie płaci za to.
To, co miał do powiedzenia w tej sprawie poseł PO, przekonało komisję etyki, gdyż zdecydowała się ona przyjąć do wiadomości wyjaśnienia Grasia (potwierdziła to uchwałą), odrzucając jednocześnie wniosek o ukaranie go.
Będą nowe okoliczności, wrócą do sprawy
Wiceszef komisji powiedział, że niektórzy politycy kwestionują oświadczenia Grasia, twierdząc, że korzystając z domu znajomego uzyskał on korzyść, którą powinien ujawnić w rejestrze korzyści. - Komisja uznała, że nie rozstrzygnięto w żadnym z urzędów (sprawą zajął się m.in. Urząd Skarbowy - red.) czy to korzyść czy nie, więc przyjęła wyjaśnienia Grasia jako satysfakcjonujące - poinformował Rybicki. I dodał, na tym etapie komisja uznaje sprawę za zamkniętą.
Zastrzegł jednak, że jeśli pojawią się nowe okoliczności, na przykład prawomocne decyzje urzędów, które wskażą, że poseł jednak korzyść osiągnął, to będą podstawy, aby postępowanie wznowić.
"Moje oświadczenie najlepiej prześwietlone"
Graś powiedział, że przed komisją etyki złożył wszelkie wyjaśnienia, które był w stanie złożyć. - Moje oświadczenie majątkowe jest chyba najlepiej sprawdzonym, prześwietlonym i kontrolowanym oświadczeniem w Polsce, bo zajmowały się nim wszystkie możliwe służby - CBA, prokuratura, urząd skarbowy zajmuje się w dalszym ciągu - powiedział rzecznik rządu.
I dodał, że nie ma nic do ukrycia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24