Wyniki najnowszych badań na temat e-papierosów palonych przez kobiety w ciąży zaskoczyły samych badaczy. To nie nikotyna, a substancje dodatkowe mogą być najbardziej szkodliwe dla systemu nerwowego nienarodzonego dziecka. Materiał magazynu 'Polska i świat".
Naukowcy ogłosili wyniki swoich badań w Waszyngtonie, na konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Popierania Rozwoju Nauki. - Problem jest. Kiedyś ktoś porównał e-papierosy do wilka w owczej skórze - komentuje prof. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi.
Szkodliwe dodatki
Według naukowców wdychanie "dymu" z e-papierosów przez kobietę w ciąży może u rozwijającego się dziecka uszkodzić narządy rozrodcze, spowodować zaburzenia pamięci, przyszłe trudności w nauce, złą koordynację ruchową oraz nadpobudliwość. - Oprócz tej nikotyny, o której już mówiliśmy tyle, zawierają substancje, które poprawiają smak i zapach. Te substancje, które były przetwarzane w grzejniku, jakim jest e-papieros, również szkodzą - mówi prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant ds. ginekologii i położnictwa. W Wielkiej Brytanii najnowsze wyniki badań odbiły się szerokim echem. Zwłaszcza z tego powodu, że różnią się od danych rządowych. Według ekspertów od uzależnień, w Polsce problem palących e-papierosy i nieświadomie szkodzących płodowi matek nie jest aż tak widoczny. Nie oznacza to jednak, że go nie ma. Wręcz przeciwnie. - Do palenia przyznaje się około 30 proc. kobiet w ciąży. Prawdopodobnie ten odsetek jest większy. Skutkiem są częstsze poronienia, problemy z nieprawidłowym usadowieniem łożyska czy zahamowanie wewnątrzmacicznego wzrastania - przestrzega prof. Maria Borszewska-Kornacka wojewódzka konsultantka neonatologi.
Autor: mk/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24