Więzienie za zabiegi in vitro, eksperymenty na embrionach i handel nimi - takie kary przewiduje społeczny projekt nowelizacji Kodeksu Karnego. Szanse jego uchwalenia są znikome, bo posłowie PO i Lewicy zgłosili wniosek o odrzucenie go już w pierwszym czytaniu.
Chodzi o projekt społeczny, pod którym podpisało się 160 tys. osób, a który przejęła grupa posłów. Projekt zakłada karanie więzieniem do lat trzech za dokonywanie zabiegów in vitro; eksperymenty na embrionach zagrożone byłyby karą od 5 do 25 lat więzienia, a handel nimi - karą nie krótszą niż trzy lata więzienia.
- Ten projekt to dowód, że skandaliczna jest nasza bezczynność - mówił uzasadniając projekt Jan Filip Libicki (Polska Plus). - 160 tys. osób się w końcu zorganizowało i uznało, że musi wziąć sprawy w swoje ręce - ten projekt jest wielkim oskarżeniem wobec tych, którzy odpowiadają za tok prac legislacyjnych, którzy toczą debatę od miesięcy, a może lat - i nie widać szczęśliwego końca tej debaty - mówił.
PO: odrzucić od razu
Wniosek za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu zgłosili przedstawiciele PO i Lewicy. Głosowanie jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Jak mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), projekt nie rozwiązuje żadnego problemu związanego z zagadnieniem in vitro: nie mówi nic o kwestiach medycznych, naukowych, nie dotyka bioetyki. - Ocenia in vitro wyłącznie w kategoriach światopoglądowych - oświadczyła. Jej zdaniem, nieuzasadnione jest zaczynanie regulowanie prawa w zakresie in vitro od Kodeksu karnego.
PiS: nie dość kompleksowy
Teresa Wargocka (PiS) podkreśliła, że Sejm powinien kompleksowo zajmować się kwestią in vitro i zaapelowała do marszałka Sejmu o przyspieszenie prac nad projektami poselskimi i powołanie komisji nadzwyczajnej ds. ich rozpatrzenia. - Od pierwszych zapowiedzi pana premiera Tuska o uregulowaniu tej kwestii minęły już dwa lata i niestety w sprawach medyczno-etycznych decyduje w Polsce komercyjny wolny rynek, a nie prawo - oświadczyła.
Lewica: nie karać więzieniem
Stanisław Rydzoń (Lewica) również podkreślał, że ten projekt jest fragmentaryczny i nie ma żadnego uzasadnienia. Według niego, gdyby przyjąć rozwiązania proponowane w projekcie nowelizacji Kk, więzienie czekałoby na "ludzi pragnących dziecka, lekarzy i wszystkich, którzy im w tym pomogą".
Wiceminister sprawiedliwości Piotr Kluz oświadczył, że niekwestionowana jest potrzeba uregulowania w dziedzinie bioetyki i zapłodnienia in vitro, ale projekt poselski jest nie do zaakceptowania.
In vitro razy pięć
W Sejmie zostało złożonych pięć projektów dotyczących in vitro. Z powodu różnicy zdań nad osobnymi ustawami w PO pracowali: Jarosław Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej) oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Oprócz tego jest też projekt PiS, Lewicy i SdPl oraz Joanny Senyszyn.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24