WIĘCEJ MATERIAŁÓW W "FAKTACH" TVN
W sklepie, w którym pracuje pobita ekspedientka pani Urszula bardzo rzadko zdarzały się kradzieże, nawet drobne, aż tu nagle napad. - Skoczył tu za ladę i zaczął nas okładać. Tak nas bił tym trzonkiem. Obie krzyczałyśmy. Ja się zasłaniałam, rzucałam na niego towar - wspomina pobita ekspedientka.Czterdziestoletni mężczyzna bił kobiety znalezionym w sklepie trzonkiem od siekiery. Pani Urszuli w trakcie napadu udało się uciec ze sklepu. Druga z ekspedientek została tak mocno pobita, że trzeba było ją odwieźć do szpitala.
Więzień napastnikiem
Mężczyznę zatrzymali zaalarmowani przechodnie. Okazało się, że jest aktualnie odbywającym karę więźniem z pobliskiego zakładu karnego w Sierakowie Śląskim. Za dnia pracował poza więzieniem przy porządkowaniu terenu miejskiego w miejscowości Ciasna w województwie śląskim.
- U nas zachowywał się bez zarzutu. Nie było możliwości, żeby skazany został skierowany do pracy poza więzieniem, jeśli byłyby z nim jakieś problemy - powiedział podporucznik Paweł Patrzykowski z zakładu karnego w Sierakowie Śląskim.
Mężczyzna odsiaduje sześcioletni wyrok za kradzieże, miał pozytywne opinie wychowawcy i psychologa, co pozwoliło skierować go do pracy poza więzieniem.
Był pod wpływem alkoholu
Zaniedbań mogło być więcej. W momencie napadu napastnik był pod wpływem alkoholu. Patrzykowski nie potrafił powiedzieć, skąd skazany wziął alkohol. Strażnicy więzienni przeprowadzają rzekomo wyrywkowe kontrole wychodzących i wracających do więzienia.Za popełniony czyn grozi mu 12 lat więzienia.
Autor: kło/kka / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN