Śledztwo w sprawie deputowanej, która twierdzi, że została odwołana, bo jest muzułmanką

Biuro premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona poinformowało w poniedziałek o wszczęciu śledztwa w sprawie zarzutów Nusrat Ghani, posłanki Partii Konserwatywnej, byłej wiceminister transportu do spraw lotnictwa i transportu morskiego. Deputowana twierdzi, że została odwołana ze stanowiska, gdyż jest muzułmanką.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

- W czasie, gdy po raz pierwszy wysunięto te zarzuty, premier zalecił jej złożenie formalnej skargi do kierownictwa Partii Konserwatywnej. Nie skorzystała z tej propozycji. Premier poprosił teraz urzędników o ustalenie faktów na temat tego, co się stało. Jak mówił wtedy, premier traktuje te zarzuty bardzo poważnie - oświadczył rzecznik Johnsona.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Nusrat Ghani, posłanka Partii Konserwatywnej, była wiceminister transportu do spraw lotnictwa i transportu morskiego
Nusrat Ghani, posłanka Partii Konserwatywnej, była wiceminister transportu do spraw lotnictwa i transportu morskiego
Źródło: Getty Images

49-letnia obecnie Nusrat Ghani objęła na początku 2018 roku stanowisko wiceministra transportu do spraw lotnictwa i transportu morskiego w gabinecie Theresy May i utrzymała je, gdy w lipcu 2019 roku funkcję premiera przejął Boris Johnson. Straciła je w lutym 2020 roku podczas rekonstrukcji rządu.

Brytyjska deputowana twierdzi, że straciła funkcję, bo jest muzułmanką

W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla "Sunday Timesa" Ghani powiedziała, że była zaskoczona decyzją, ale uważała ją za wyłącznie związaną z polityką, jednak później na spotkaniu z posłami odpowiedzialnymi za dyscyplinę klubową, dowiedziała się czegoś innego.

- Powiedziano mi, że na spotkaniu na Downing Street w sprawie rekonstrukcji "muzułmańskość" została podniesiona jako "kwestia", że mój status "muzułmańskiej minister" sprawiał, że koledzy czuli się niekomfortowo i istniały obawy, że "nie byłam lojalna wobec partii, ponieważ nie zrobiłam wystarczająco dużo, aby bronić partii przed zarzutami islamofobii" - mówiła Ghani.

Kontrowersje w sprawie zasad panujących w Partii Konserwatywnej

Ghani z zadowoleniem przyjęła decyzję o wszczęciu śledztwa. "Jak powiedziałam premierowi wczoraj wieczorem, chcę tylko, aby potraktowano to poważnie i aby przeprowadził on dochodzenie. Z zadowoleniem przyjmuję jego decyzję, aby zrobić to teraz. Zakres uprawnień dochodzenia musi obejmować wszystko, co zostało powiedziane na Downing Street i przez whipa [polityka odpowiedzialnego za dyscyplinę partyjną - przyp. red.]" - napisała na Twitterze.

Zarzuty Ghani są kolejną w ostatnich dniach kontrowersją dotyczącą zasad panujących w klubie Partii Konserwatywnej. W zeszłym tygodniu dwóch posłów mówiło o zastraszaniu i szantażowaniu tych, których podejrzewano o chęć głosowania niezgodnie z polityką rządu.

W obecnym rządzie Johnsona jest dwóch ministrów, których korzenie wywodzą się z krajów muzułmańskich - minister zdrowia Sajid Javid i minister edukacji Nadhim Zahawi.

Czytaj także: