Woda znów zalewa Wieleń. Jej poziom nie jest wysoki, ale zalane są piwnice, a co za tym idzie, znajdujące się w nich piece centralnego ogrzewania. Wszystkiemu winne są lodowe zatory na Noteci. Podwyższony jest również stan wody na Wiśle w okolicach Wyszogrodu.
Mróz spowodował, że na Noteci utworzyły się zatory i woda wypływa poza koryto.
W Wieleniu (Wielkopolska) widać już skutki. Nastąpił bardzo szybki przybór wody. Woda znowu jest w piwnicach, tak jak było w grudniu i na początku stycznia. To trzeci tak duży przybór wody. Mieszkańcy muszą poruszać się po utworzonych z worków z piaskiem groblach.
Powyżej Wielenia Noteć nie jest zamarznięta i płynie w swoim korycie. Prognozy są na szczęście optymistyczne: poziom wody na rzece powoli opada.
Wysoka woda na Wiśle
Podwyższony stan wody jest również na Wiśle. W okolicach Wyszogrodu w woj. mazowieckim zbliża się do stanu alarmowego. Na razie nie ma jednak powodów do niepokoju.
We wtorek rano poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił 548 cm, czyli 48 ponad stan ostrzegawczy i 2 cm mniej od stanu alarmu, natomiast w Kępie Polskiej poziom rzeki osiągnął 518 cm, czyli 68 cm ponad stan alarmu.
W związku z podwyższonym poziomem Wisły i utrzymującą się na rzece pokrywą lodową w Płocku i w gminie Gąbin obowiązuje nadal alarm powodziowy. Wisła na odcinku od Wyszogrodu do Włocławka jest zamarznięta. Czoło pokrywy lodowej we wtorek rano sięgało mostu w Wyszogrodzie.
Również w Płocku wszystkie cztery wodowskazy pokazują przekroczenie stanu alarmowego, ale według władz sytuacja jest stabilna.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24