- Panie redaktorze, czy mógłby mi pan powiedzieć, jaka jest skala wycinki drzew? - w taki sposób minister środowiska Jan Szyszko zareagował na pytanie dziennikarzy w Sejmie. Szyszko był na sejmowym korytarzu pytany o skutki ustawy, która obowiązuje od stycznia. Jednak zamiast udzielać odpowiedzi, odbijał piłeczkę i odsyłał reporterów do samorządów.
Na pytanie dziennikarza, czy nie przeraża go skala wycinki drzew w Polsce, minister Szyszko odpowiedział pytaniem: - Panie redaktorze, czy mógłby mi pan powiedzieć, jaka jest skala wycinki drzew? I niech mi pan poda konkretne dane. Na drugie pytanie o to, czy ktoś kontroluje wycinkę drzew, skoro nowe przepisy tego nie wymagają, minister odpowiedział: - Ja myślę, że o to trzeba się pytać panią Gronkiewicz-Waltz.
Kiedy reporterzy doprecyzowali, że chodzi im o skalę wycinki w całym kraju, a nie w stolicy, Szyszko powiedział: - Trzeba się spytać poszczególnych samorządów, bo to jest prawo samorządowe.
Minister poinformował, że zadał takie pytanie prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz "chyba ze cztery-pięć dni temu".
Na pytanie, czy rozmawiał też z innymi samorządami odpowiedział: "Tak. Proszę się spytać, ile w Gdańsku wycięto".
O co to zamieszanie?
Przypominamy, że od stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy, które umożliwiają nieograniczoną wycinkę drzew na terenie prywatnym. Jedyny warunek jest taki, że nie można tego robić w ramach prowadzenia działalności gospodarczej. Od czasu wejścia w życie noweli w Polsce ruszyła masowa wycinka drzew.
Nowela autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości wywołała ogromne społeczne protesty, oburzenie opozycji, a nawet dysonans w partii rządzącej. Prezes Jarosław Kaczyński krytykował ustawę, minister Jan Szyszko jej bronił.
- Jako minister środowiska i jako człowiek, który zna się na ekologii, w pełni popieram przepisy dotyczące wycinki drzew na posesjach - mówił minister.
Jednak po zapowiedziach zmian w przepisach przez prezesa Kaczyńskiego, klub Prawa i Sprawiedliwości 3 marca złożył do Sejmu projekt noweli obowiązującej od stycznia ustawy.
Projekt PiS przewiduje, że jeżeli na nieruchomości zostaną usunięte drzewa, właściciel nie będzie mógł zbyć tej nieruchomości na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą przez pięć lat. Nowelizacja zawiera również kary administracyjne, jeżeli osoba fizyczna nie dotrzyma tego nakazu.
Autor: azb/jb / Źródło: tvn24