"Będziemy wepchnięci w ramiona Rosji"

Wiceszef MSZ do spraw wschodnich Bartosz Cichocki wręczył we wtorek ambasadorowi Rosji Siergiejowi Andriejewowi notę dyplomatyczną oraz wyraził zaniepokojenie w związku z utrudnieniami w dostępie do miejsca katastrofy smoleńskiej - poinformował resort spraw zagranicznych.

Jak podało rano Biuro Rzecznika Prasowego MSZ, wiceminister poruszył w rozmowie z ambasadorem Rosji również kwestię budowy pomnika w miejscu katastrofy Tu-154M, która "stanowi zobowiązanie obu państw już od 2010 r.".

Do rozmowy wiceszefa MSZ z ambasadorem Rosji z odnieśli się politycy opozycji.

Jak ocenił Andrzej Halicki (PO), "przypominanie sobie po dwóch latach, że rząd nie zajął się sprowadzaniem wraku nie zatuszuje tej indolencji".

- To nie jest tylko brak profesjonalizmu, to jest zła strategia Ministerstwa Spraw Zagranicznych rządu PiS-u, realizowana przez ministra Waszczykowskiego niezgodnie z interesem Polski - kontynuował w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek. - Nie dali rady wstać z kolan, jak mówili, bo widać wyraźnie, że leżą rozłożeni na łopatki - dodał Halicki.

Jak z kolei mówił Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna), Prawo i Sprawiedliwość nie powinno się zwracać już do instytucji unijnych. - Bo wiadomo, jakie są w tej chwili napięte stosunki z Unią Europejską - wskazał.

- Sugeruję, żeby pan poseł Kaczyński zwrócił się do swojego przyjaciela pana premiera Orbana, żeby z racji jego bardzo bliskich ostatnio kontaktów z prezydentem Władimirem Putinem załatwił prywatnie panu Kaczyńskiemu dostęp do katastrofy i może uda się jeszcze załatwić zwrot wraku - mówił Meysztowicz.

Wyraził zaniepokojenie, że "polska polityka zagraniczna idzie w tym kierunku, że będziemy wepchnięci w ramiona Rosji".

Autor: KB/adso/jb / Źródło: tvn24