- Nie będzie opóźnień w budowie dróg, wstrzymania prac ani zrywania kontraktów - zapewnił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 wiceszef GDDKiA Andrzej Maciejewski, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej ws. zamrożenia funduszy dla Polski. Jak zaznaczył Maciejewski, w Krajowym Funduszu Drogowym są środki na finansowanie inwestycji.
KE zdecydowała zamrozić środki finansowe dla Polski w związku z podejrzeniem zmowy cenowej firm budujących drogi. Polskie władze informowały o tej sprawie Brukselę już kilka lat temu.
Jak mówił w TVN24 Maciejewski, system kontroli zadziałał. - Jeśli dochodzi do nieprawidłowości, system je wyłapuje - powiedział. Tłumaczył, że tak było i tym razem: nieprawidłowości zostały zgłoszone przez Polskę Komisji Europejskiej, która postanowiła zareagować. Zgłoszenie miało miejsce dwa lata temu, ale KE zareagowała dopiero teraz. Dlaczego? Według Maciejewskiego, być może z powodu aktu oskarżenia, który polska prokuratura skierowała w grudniu ub. roku do sądu. - Reakcja KE jest trochę na wyrost. Sami wyłapaliśmy kłopot, przeprowadzono postępowanie, nie można więc powiedzieć, że jakiś element u nas nie zadziałał, bo wykryto nieprawidłowości - przekonywał wiceszef GDDKiA. Przyznał jednak, że obecna sytuacja to najpoważniejszy tego typu incydent. - Nikt nie przewidział, że może doprowadzić to do zablokowania pieniędzy - ocenił.
"Mamy środki na budowę dróg"
Maciejewski zapewniał, że Polska ma pieniądze na budowę dróg. Wyjaśniał, że każdy kraj najpierw sam wydaje swoje pieniądze, a potem rozlicza się z KE. - Podstawowym źródłem finansowania jest Krajowy Fundusz Drogowy. Są środki, nie będzie opóźnień ani wstrzymania prac ani zrywania kontraktów na budowę dróg - powiedział. Dodał jednak, że KE może wstrzymać kolejne transze dofinansowania na nowe inwestycje. - Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko rozstrzygnięta - dodał Maciejewski.
KE wstrzymuje wypłaty
Komisja Europejska zapowiedziała, że nie będzie realizowała żadnych wniosków Polski o refundację projektów drogowych, dopóki wszystkie projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA nie zostaną sprawdzone pod względem nieprawidłowości. W ten sposób Polska może stracić ok. 4 mld euro. Decyzja KE ma związek z zarzutami o zmowę cenową firm, które pracowały przy budowie dróg.
W tej sprawie polska prokuratura oskarżyła 11 osób - 10 byłych i obecnych menadżerów dużych firm budowlanych oraz jednego dyrektora GDDKiA.
We wtorek wieczorem KE poinformowała o wstrzymaniu wypłaty 3,5 mld zł na trzy projekty: rozbudowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowanie do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowę autostrady A4 Radymno-Korczowa.
Autor: jk//gak/k / Źródło: TVN24, PAP