- Pewna lojalność w polityce jest ważna, natomiast nie może to być ślepa lojalność - powiedział we "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 Krzysztof Łapiński z PiS. W ten sposób odniósł się do ewentualnych zmian w kodeksie wyborczym. - Bez zmiany konstytucji takiej ustawy w tym ustroju nie można wprowadzić - stiwerdził Krzysztof Brejza z PO.
Jak poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", PiS ma do końca czerwca przedstawić projekt zmian w kodeksie wyborczym. Jeśli wejdą one w życie, zmiana przynależności partyjnej posła miałaby być jednoznaczna z utratą mandatu.
"Lojalność jest ważna, ale nie ślepa lojalność"
Zdaniem posła PiS, Krzysztofa Łapińskiego, na razie nie ma projektu, a jedynie niektórzy politycy PiS się nad tym zastanawiają. - Droga do wprowadzenia takiej ustawy jest dość daleka - dodał.
- Pewna lojalność w polityce jest ważna, natomiast nie może to być ślepa lojalność i lojalność ponad wszystko. Nie jest też dobrze, kiedy na przykład poseł po miesiącu, kiedy został wybrany z list jednej partii, od razu przeskakuje do drugiej, bo to też jest lekko oszukiwanie wyborców - ocenił Łapiński. - Najlepszym rozwiązaniem jest, że to później wyborcy go każą za to, że jest takim łazikiem politycznym i zmienia barwy - dodał. Przyznał też, że posłowie od lat są przyzwyczajeni do wolnego mandatu. - Zgodzę się wyjątkowo z kolegą z PiS - jest zasada mandatu wolnego, posłowie nie są związani instrukcjami wyborców - odpowiedział Krzysztof Brejza, poseł PO. - Bez zmiany konstytucji takiej ustawy w tym ustroju nie można wprowadzić. Nie jestem zwolennikiem wprowadzenia tego typu mechanizmów. Wyborcy głosują na człowieka i to wyborcy oceniają potem w sposób polityczny, przy urnie, czy ten człowiek się sprawdził - dodał.
Według Brejzy "wiązanie posła byłoby rzeczą groźną". - Boję się, że to może mieć podłoże w bieżącej sytuacji, gdzie ugrupowanie rządzące ma większość bezwzględną w Sejmie - powiedział. Wyjaśnił, że PiS może "chce dać taki sygnał, być może polityczny, żeby wszyscy trzymali się tego pokładu, bo inaczej w przyszłości mandat może być zagrożony".
"Najbardziej wiarygodny audyt to wybory październikowe"
Politycy odnieśli się też do audytu poprzedniego rządu, którego wyniki mają zostać zaprezentowane w środę. - On powstaje w resortach, ale ja uważam, że takie audyty, ocena rządów PO, powstały już co najmniej dwa. Jeden to była rozmowa Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem Belką, w której mówił, że państwo istnieje teoretycznie - powiedział Łapiński. - Drugi audyt, najbardziej wiarygodny, to były wybory październikowe - dodał.
- Nie jest niczym złym ani nadzwyczajnym, że po ośmiu latach jednej formacji druga formacja obejmuje rządy, przedstawia stan państwa jaki zastała - stwierdził poseł PiS.
Zdaniem Brejzy "audyt powinien być niezależny, obiektywny, dlatego pewnie już audytor główny kraju z Żoliborza pracuje nad tym audytem". - Jeżeli audyt będzie przeprowadzony rzetelnie, przez rzetelną instytucję, nie przez audytora z Żoliborza, wykaże, że wszystko za rządów PO funkcjonowało zgodnie z prawem - powiedział.
Autor: mart / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24