- Platforma Obywatelska dała Farfałowi carte blanche, więc pewnie będzie się przywiązywał pasami do fotela - powiedział Jerzy Wenderlich z SLD w programie "24 Godziny". - Nie chcemy skoku na media publiczne, nie mieszajcie nas w to - odpierał Sławomir Nitras (PO)
Gorące nastroje zapanowały w studiu programu "24 Godziny". Politycy komentowali zachowanie odwołanego p.o. prezesa Piotra Farfała, który w poniedziałek nie wpuścił do gmachu telewizji nowowybranych władz. Pojawiły się jednak wzajemne żale o niedotrzymywanie obietnic i układach politycznych w telewizji.
Zdaniem Jerzego Wenderlicha z SLD, Piotr Farfał broni swojej pozycji i "robi nieprzyzwoitą szopkę". - Platforma Obywatelska dala mu carte blanche, wiec pewnie będzie się przywiązywał pasami do fotela - powiedział. Zarzucił też PO, że broni neofaszysty i że odrzuca propozycje lewicy dotyczące reform w publicznych mediach.
- Graliście nam na nosie, obiecywaliście, żeby tylko utrzymać Farfała - powiedział. Zarzucił też PO, że chce reform w wielu sprawach, ale nie chce ich finansować. - Kiedy poseł Nitras płacze nad pieniędzmi, które trzeba przekazać, to macie fajny pomysł: media trzeba jakoś urządzić. Ale okazuje się, że media chcą pieniędzy, i nie chcecie ich zapewnić - powiedział.
"Miliard złotych w dobie kryzysu jest niegodziwy"
Według Sławomira Nitrasa zarzuty SLD są niepoważne, a sam Farfał "jest takim samym spoconym facetem, zainteresowanym rządzeniem telewizją publiczną jak ci, którzy chcą go z gmachu wyrzucić". - Zarówno PiS jak i SLD od dłuższego czasu próbuje namówić PO do wzięcia udziału w skoku na media publiczne. Ale nas nie interesują takie media - zaznaczył Nitras. Podkreślił, że Platforma nie będzie uczestniczyć w "podziale łupów". - Nie mieszajcie nas w to - zaznaczył.
Na temat wycofania się PO z obietnic dotyczących ustawy medialnej, której projekt proponowało SLD Nitras odpowiada, że poszło o pieniądze. - Chcieliście zapisania corocznej dotacji w wysokości prawie miliarda złotych. Nie zgodziliśmy się, bo gdy naprawdę musimy robić dramatyczne cięcia, przeznaczanie miliarda złotych na telewizję, którą zarządzają ludzie o nędznej proweniencji, jest niegodziwe i nieprzyzwoite - twierdzi. Uważa również, że TV publiczna nie dogania komercyjnych i ma nadzieję, że kryzys przyczyni się do "nurtu ozdrowieńczego".
Zawisza: TV publiczna godna jest pieniędzy
Nie bez pewnej złośliwości dla prowadzącego program Bogdana Rymanowskiego wypowiedział się Artur Zawisza.
- Rozumiem że prywatna konkurencja pastwi się nad publiczną, bo ona nadal pozostaje liderem rynku, a to spędza sen z powiek nadawcom prywatnym - zauważył Zawisza.
Podkreślił, że TVP na swojej antenie nie informuje o sporze i jest niezwykle powściągliwa w tej kwestii, bo nie chce stawać po żadnej ze stron. Dodał, że ten spór będą musiały rozstrzygnąć sądy.
Zaznaczył również, że TV publiczna godna jest publicznych pieniędzy. - Ale rzeczywiście trzeba jej reform. - Trzeba zwolnień, żeby dorównywać poziomowi TVN - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24