Najpierw jechał po chodniku i ścieżce rowerowej. Potem z prędkością 100 kilometrów na godzinę wbił się w auta czekające na skrzyżowaniu na zmianę świateł. Nawet nie hamował. Do dziś nie wiadomo dlaczego, bo o przyczynach nie powiedział ani słowa. Bogusława została ranna, Ewelina zginęła. Za spowodowanie wypadku dostał karę roku więzienia. Znacznie surowiej ukarano go dopiero po apelacji.Artykuł dostępny w subskrypcji
Michał pamięta, że w rozbitym subaru obudził go własny krzyk.