Zabił z zimną krwią. Pastwił się nad ciałem ofiary. Pozbawił je głowy. Potem w workach przewiózł je w taksówce i próbował zatrzeć ślady zbrodni, podpalając zwłoki w wynajmowanym mieszkaniu. Podejrzanego o zbrodnię dokonaną na 30-letniej mieszkance Warszawy Kajetana P. zatrzymano w środę na Malcie - poinformował jako pierwszy portal tvn24.pl.
Zaczęło się od pożaru. Gdy w środę 3 lutego straż pożarna wezwana na warszawski Żoliborz weszła do mieszkania, z którego wydobywał się dym, w nadpalonym worku znalazła okaleczone, pozbawione głowy ciało kobiety. Na miejsce została wezwana policja. Później w tym samym mieszkaniu odnaleziono też głowę ofiary. Była ukryta w plecaku.
Straszliwa zbrodnia
W ciągu kilkudziesięciu godzin - po badaniu DNA - ustalono, że kobietą była 30-letnia Katarzyna J.; podejrzanym 27-letni Kajetan P. Śledczy stwierdzili, że kobieta została zamordowana w swoim mieszkaniu na Woli. Znaleziono tam liczne ślady krwi. Jej zaginięcie 3 lutego zgłosiła współlokatorka.
Śledczy ustalili, że podejrzany o morderstwo prawdopodobnie pojechał do Katarzyny J., na lekcje języka włoskiego. Najprawdopodobniej znał ją z biblioteki, w której pracował. Nic nie wskazuje na to, by tę dwójkę łączyła jakakolwiek silniejsza zażyłość - informowała wtedy policja.
- Przyjęliśmy hipotezę, że idąc na spotkanie, wiedział, co zrobi. Nie było żadnego afektu, awantury, ale realizacja morderczego planu - wyjaśniała portalowi tvn24.pl 5 lutego jedna z zaangażowanych w śledztwo osób.
O planowanej zbrodni może świadczyć fakt, że mężczyzna rozczłonkował ciało ofiary, obciął głowę. Rozmówcy portalu tvn24.pl, którzy znają szczegóły sprawy, mówiąc o zbrodni zwracali uwagę, że nie da się jej dokonać nożami, które można znaleźć w zwyczajnej kuchni. P. miał się pastwić nad zwłokami. Następnie zapakował je w folię, do toreb i wezwał taksówkę.
Policjanci dotarli do kierowcy, który go wiózł. Potwierdził on, że pasażer, a szczególnie jego pakunek, wzbudził niepokój. Z toreb ciekła krew. "To tusza dzika" - usłyszał, gdy zwrócił na to uwagę. Taksówkarz zawiózł Poznańskiego do mieszkania przy ul. Potockiej, które ten wynajmował z kolegami. To tam P. podpalił ciało i uciekł.
Śledczy ustalili, że mieszkanie przy ul. Potockiej wynajmowały trzy osoby, w tym P. W czwartek 4 lutego stołeczna policja upubliczniła jego zdjęcia i rysopis mężczyzny. Współlokatorzy P. zostali przesłuchani i policja stwierdziła, że ich alibi pozwala mieć pewność, że nie pomagali w zbrodni.
W sobotę 6 lutego Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała za podejrzanym list gończy. Dwa dni później sąd wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania. 9 lutego Komenda Główna Policji poinformowała, że Interpol wystawił za P. tzw. Czerwoną Notę, co oznaczało, że informacje o nim dotrą do 190 krajów świata.
17 lutego po południu dziennikarz śledczy tvn24.pl Maciej Duda poinformował, że Kajetana P. zatrzymano na Malcie. Informacje te potwierdził następnie Polskiej Agencji Prasowej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak.
Autor: adso\mtom / Źródło: tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN