Hałdy śmieci na dwóch przeciwległych krańcach Warszawy - taki jest na razie obraz i tak spóźnionego wejścia w stolicy śmieciowej rewolucji, czyli nowych przepisów o segregacji i odbierania odpadów. Największe polskie miasto miało, największe dotąd, kłopoty w uruchamianiu segregacji śmieci. I wygląda na to, że ich nie pokonało.
- Nie mam sygnałów ani od inspektorów ochrony środowiska, ani z innych miejsc, że jest jakaś dramatyczna sytuacja - stwierdził na konferencji prasowej minister środowiska Maciej Grabowski.
Jednak, żeby zobaczyć jak wygląda sytuacja w Warszawie po wprowadzeniu nowych rozwiązań dotyczących wywozu śmieci, wystarczy zajrzeć do sieci. "Tak wygląda rewolucja śmieciowa na Kabatach. Ursynów ma obsługiwać firma Sita, od soboty nie było tu śmieciarki, ani nikt nie przywiózł pojemników do segregacji. Po prostu żenada. Dodam, że przed reformą odbierane były śmieci codziennie i mieli co zabierać" - napisał o nowym systemie gospodarowania odpadami w stolicy internauta Robert, który w serwisie Kontaktu 24 zamieścił zdjęcia zalegających śmieci.
- Wspólnota mieszkaniowa nie wpuściła nas - twierdził w rozmowie z reporterem programu "Polska i Świat" Tadeusz Książek, członek zarządu Sita - jednej z firm odbierającej odpady. Jak dodał, dopiero po powtórnym przyjechaniu ekipy, kiedy pracownicy mogli wejść na teren wspólnoty, śmieci zostały sprzątnięte.
Reakcja dzielnicy i tłumaczenia ratusza
Po stronie zbulwersowanych mieszkańców stanął burmistrz Ursynowa Piotr Guział. - My oczekujemy, jako mieszkańcy Ursynowa, że miasto szybko się z tym upora, a obecnie przynajmniej przeprosi mieszkańców Ursynowa, Wilanowa, czy Śródmieścia za fatalne przygotowanie tej reformy - stwierdził.
Urzędnicy warszawskiego ratusza bronią się przed zarzutami. - My mieliśmy tylko trzydzieści zgłoszeń - stwierdziła Jolanta Krzywiec, dyrektor Biura Gospodarowania Odpadami Komunalnymi w Warszawie. Jak zaznaczyła, urzędnicy zjawili się we wszystkich wskazanych miejscach i nakazali firmom odpowiedzialnym sprzątnąć śmieci. - Wdrożenie zupełnie nowego sposobu świadczenia usługi może napotykać pojedyncze sytuacje problematyczne - dodała. Na problemy stolicy zareagował także Donald Tusk. - Będę jeszcze z panią prezydent rozmawiał na pewno w tym tygodniu i być może będziemy musieli znaleźć jakieś sposoby, aby przyspieszyć te decyzje - zapowiedział na konferencji prasowej premier.
Zręby rewolucji
Śmieciowa rewolucja, która weszła w życie 1 lutego, objęła na razie osiem dzielnic Warszawy. Ze Śródmieścia odpady odbiera MPO. Na Pradze Południe i Północ, w Rembertowie, Wawrze i Wesołej działa Lekaro. Sita obsługuje Ursynów i Wilanów. W tych dzielnicach od soboty działa docelowy system odbioru i zagospodarowania odpadów.
- Jeszcze dajemy im chwilę takiego rozruchu. Natomiast jak najbardziej umowa przewiduje kary umowne i jeżeli ta sytuacja się utrzyma, to będziemy je nakładać - stwierdziła Jolanta Krzywiec.
W pozostałych 10 dzielnicach obowiązuje pomostowy system odbioru odpadów. To skutek przeciągającej się rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą. Rozpatruje ona odwołania dwóch firm, które przetarg przegrały. Chodzi o spółki Byś i Remondis. Władze Warszawy zapowiedziały, że do czasu rozstrzygnięcia KIO nie wdrożą nowego systemu w całym mieście.
Póki co Warszawa jest wciąż w niecałym procencie gmin w którym nowa ustawa jeszcze nie funkcjonuje.
Autor: dln//tka / Źródło: tvn24.pl, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24