- Nie podoba mi się przepis, który mówi o tym, że to kluby decydują o tym, czy wezwać policję, czy nie - mówił w TVN24 Zbigniew Ćwiąkalski pytany, jakie zmiany są potrzebne w prawie, by zwalczyć pseudokibiców. Jak podkreślił były minister sprawiedliwości, policja musi mieć możliwość wykazywania własnej inicjatywy w tej kwestii.
Premier Donald Tusk spotka się dziś z ministrem sprawiedliwości Markiem Biernackim, szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem oraz przedstawicielami Prokuratury Generalnej. Spotkanie ma być poświęcone m.in. kwestii bardziej skutecznego zwalczania chuliganów stadionowych i przestępczości pseudokibiców.
"Czasami wszyscy udają, że coś robią"
Zbigniew Ćwiąkalski mówił, że w innych krajach - Francji czy Niemczech - udało się zwalczyć wandalizm stadionowy i musi to się udać w Polsce. - Ale bardzo często tak się dzieje, że wszyscy udają, że coś robią, ale nikt nie robi tego naprawdę, a niektórzy, w tym także kluby, wręcz sprzyjają tym zachowaniom - krytykował.
Tłumaczył, że policja "musi podejmować własną inicjatywę i mieć możliwość decyzji własnej". Tak się jego zdaniem nie dzieje. - Nie podoba mi się przepis, który mówi o tym, że to kluby decydują o tym, czy wezwać policję, czy nie. Policja powinna interweniować wtedy, kiedy dochodzi do zakłócenia porządku publicznego albo zachodzi takie niebezpieczeństwo - podkreślił. I dodał: - Tym bardziej, że niektóre kluby nie współpracują z policją i chronią kiboli i udają, że nic się nie stało. To mi się nie podoba.
"Nie można ich spuścić z oka"
Według Ćwiąkalskiego, jeśli kibice przyjeżdżają w grupie zorganizowanej, policja powinna ich monitorować - Nie można ich spuścić z oka, że sobie robią co chcą potem i idą, gdzie chcą - podsumował.
Autor: nsz//bgr / Źródło: tvn24