Prokuratorzy nie chcą nowego śledztwa w sprawie wypowiedzi Lecha Wałęsy, który na antenie TVN24 stwierdził, że "mamy durnia za prezydenta" - podało Radio ZET. Prezydent Kaczyński zaskarżył decyzję o umorzeniu śledztwa i chciał ukarania Wałęsy.
We wtorek na antenie TVN24 rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Katarzyna Reszka informowała, że śledczy mają dwa wyjścia. Pierwszym z nich było uwzględnienie zażalenia i podjęcie na nowo umorzonego postępowania. Drugim wyjściem było przesłanie zażalenia razem z materiałami postępowania do sądu.
Katarzyna Bosiakowska, zastępca prokuratora okręgowego powiedziała, że zażalenie prezydenta zostało już przekazane do sądu. Razem z nim trafił wniosek o podtrzymanie decyzji o umorzeniu sprawy.
"Dureń" to słowo emocjonalne
Prokuratorzy, umarzając sprawę, uznali, że wypowiedź Wałęsy "mamy durnia za prezydenta" była emocjonalna, ale nie znieważyła głowy państwa. Spore znaczenie miał też fakt, że były prezydent - w opinii prokuratorskiej - to człowiek legenda. Śledczy uważają, że z tego wynika jego większe prawo do wypowiadania podobnych ocen.
Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu nie spodobało się to uzasadnienie. 12 marca złożył więc zażalenie na tę decyzję.
mysi//tr
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: PAP