Lech Wałęsa nosi w klapie znaczek z wizerunkiem Matki Boskiej od blisko 30 lat. Teraz przyszedł czas na drobne zmiany - starą plakietkę zastąpiła nowa. - Tamten stary znaczek tak się mocno zużył, że musiałem się postarać o jakiś inny - mówi były polski prezydent.
- Wszystkich księży naokoło prosiłem: "dajcie mi taki sam lub podobny". Wolałbym mieć ten, który miałem od początku, ale po prostu już ich nie ma, nie robią ich - powiedział Lech Wałęsa. Mimo tych narzekań, były prezydent podkreślił, że nowy znaczek też mu się bardzo podoba. - Przecież nie mogę w ogóle nie nosić: dałem kiedyś słowo, więc nie mogę zdjąć. Z tym starym znaczkiem miałem ze dwie przerwy wnoszeniu, kiedy mi go strącono i zerwano. I tak to od prawie 30 lat jestem z tym obrazkiem - dodał były lider "Solidarności".
Metal zamiast plastiku
Jak wygląda nowy znaczek? Przede wszystkim jest z metalu - poprzedni był plastikowy. Na biało-czerwonym tle umieszczona jest głowa Matki Boskiej Częstochowskiej w złotym kolorze.
Jakaś kobieta przyszła i założyła mi ten znaczek, poświęcony wcześniej dla mnie przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. Byłem tak daleko zaskoczony, że w pierwszej chwili nie wiedziałem co zrobić. Ale ponieważ jestem wierzący, więc powiedziałem, że bardzo się cieszę i będę go zawsze nosił w publicznych miejscach. Lech Wałęsa
Trzydzieści lat z jednym znaczkiem
Znaczek z Matką Boską Wałęsa nosi od czasu strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. - Przyjechała wtedy pielgrzymka z Jasnej Góry. Jakaś kobieta przyszła i założyła mi ten znaczek, poświęcony wcześniej dla mnie przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. A kamery filmowały to wszystko. Byłem tak daleko zaskoczony, że w pierwszej chwili nie wiedziałem, co zrobić. Ale ponieważ jestem wierzący, więc powiedziałem, że bardzo się cieszę i będę go zawsze nosił w publicznych miejscach - opowiada Wałęsa.
Problematyczny znaczek
Były prezydent podkreślił, że jego znaczek z Matką Boską wywoływał czasami negatywne reakcje. - Czerwoni bardzo walczyli, żebym go zdjął. Nawet dziś słyszę też z różnych stron, że jestem niegodny tego znaczka - zaznaczył.
Historia wąsów prezydenta
Kiedy w sierpniu 2002 r. Lech Wałęsa raz zgolił wąsy zrobiło się o tym głośno w całym kraju. Były prezydent nie chciał wyjaśnić, dlaczego sięgnął po żyletkę. Jak mówiła wówczas Danuta Wałęsa, mąż nie zdążył jej nawet uprzedzić, że ma zamiar pozbyć się wąsów.
Źródło: PAP