- Zachowujcie się jak porządne bakterie. Nie niszczcie ustroju na którym pasożytujecie - tymi słowami były prezydent apelował, w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" TVN24, do prezesa NSZZ "Solidarność". Lech Wałęsa stwierdził, że Związek nie zachowuje się patriotycznie. Jego zdaniem nie można rozliczać rządu przed upłynięciem pierwszych stu dni, a to właśnie w "brutalny sposób robi >Solidarność
Związek próbuje wycisnąć na tym rządzie to, czego nie dało się na poprzednim. Dlatego, że wcześniej nie było chęci. Dlatego, że to była spóła lw
Były prezydent uznał, że walka o podwyżki dla sfery budżetowej jest potrzebna. Jego zdaniem jednak to, jak działa teraz "Solidarność", wprowadza tylko chaos w kraju i jego destabilizację. W opinii Lecha Wałęsy brakuje spokojnego dialogu związkowców z władzą.
"Walczymy dla wszystkich" Według Janusza Śniadka, NSZZ zawsze i dla wszystkich żądało podwyżek. Na pytanie gdzie był Związek kiedy protestował pielęgniarki stwierdził, że - uczestniczyliśmy w demonstracji, a nie w okupacji. - W czerwcu robiliśmy inna, bardzo ważną rzecz. Komisja Krajowa "Solidarności" podjęła uchwałę, określiła listę postulatów i terminy ich wypełnienia. Dokument przekazała rządowi i podjęła decyzję o akcji protestacyjnej jeśli rządzący postulatów nie wypełnią - mówił Śniadek.
Według prezesa "Solidarność" zawsze najpierw apelowała o rozmowy. - Zgadzam się z prezydentem, że najważniejszy jest dialog. My dopiero daliśmy sygnał rządowi, że możemy zacząć broić jeśli nie rozpocznie się rozmowa o wszystkich protestujących - stwierdził. Zdaniem Śniadka to, co teraz działo się w kraju, jest skutkiem braku reakcji ze strony władzy, na apel NSZZ z 7 grudnia.
My dopiero daliśmy sygnał rządowi, że możemy zacząć broić jeśli nie rozpocznie się rozmowa o wszystkich protestujących jś
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24