- Barbara Blida, rozdział Kościoła od państwa i silna partia - takie hasła pojawiły się w przemówieniach kandydatów na przywódcę SLD: Wojciecha Olejniczaka i Grzegorza Napieralskiego. Katarzyna Piekarska na razie nie zdecydowała się zgłosić swojej kandydatury, ale jej nie wykluczyła. - Raczej nie będę kandydowała, ale w sytuacji patowej - kto wie - przyznała w TVN24.
Obrady toczą się za zamkniętymi drzwiami. Z nieoficjalnych doniesień reportera TVN24, jako pierwszy głos zabrał Grzegorz Napieralski, dotychczasowy sekretarz generalny SLD. Mówił o zdecydowanym sprzeciwie wobec "ingerencji Kościoła w sprawy dotyczące in vitro" i zapowiedział walkę o mocny rozdział Kościoła od państwa. Napieralski mówił też o Polsce równych możliwości i deklarował delegatom, że SLD będzie wygrywać wybory. Po jego wystąpieniu braw było niewiele. Przed wejściem na kongres tryskał optymizmem. - Proponuję Sojusz bardziej waleczny i dynamiczny - mówił w TVN24.
Oprócz niego w wyborach startuje jeszcze obecny lider partii Wojciech Olejniczak. Ten z kolei odcinał się od "ostrego skrętu w lewo". W swoim wystąpieniu wspomniał byłą posłankę SLD, zmarłą przed rokiem w tragicznych okolicznościach, Barbarę Blidę. Zapowiedział, że pod jego przywództwem SLD nie będzie się bronić, lecz walczyć.
Nerwowa atmosfera w kuluarach
W kuluarach kongresu delegaci mówią o nerwowej atmosferze panującej na sali. Dodają, że wynik wyborów na szefa SLD nie jest przesądzony. Delegaci nie wykluczają dogrywki w głosowaniu na szefa partii; wówczas - jak mówią - do "gry" mogłaby wejść Katarzyna Piekarska, a niewykluczone że również Joanna Senyszyn.
Co się szykuje w SLD?
- Funkcje przestają istnieć. Osoby na konkretne stanowiska trzeba wybrać od zera. Wierzę, że na stanowisko szefa zostanie wybrana moja skromna osoba - mówił przed wejściem na Kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski.
Dzisiejsza prasa przynosi wyniki sondażu, według którego nie ma on większych szans. Jednak sam Napieralski wierzy w "słuszny wybór" delegatów. - W tych badaniach biorą udział wyborcy PO i PiS. Ja ostro atakuję obie te partie, więc nie ma się co dziwić, że ci wyborcy nie oddaliby na mnie swoich głosów - stwierdziła.
Natomiast popularność konkurenta - Wojciecha Olejniczaka - tłumaczył tym, że ten jako szef częściej pokazuje się w mediach. Co Sojusz zyska, gdy wybierze na swojego lidera Napieralskiego? - Proponuję Sojusz bardziej waleczny, dynamiczny i niestroniący od trudnych decyzji - mówił kandydat.
Moda na lewicę? Czy to możliwe?
Poza dwójką głównych kandydatów ostatnio zaczęto wymieniać także Katarzynę Piekarską. Sama zainteresowana zaznacza, że Sojusz przez wybór odpowiedniego lidera powinien przede wszystkim stworzyć "modę na lewicę".
- Żeby na nas głosować teraz, trzeba być crazy, a ja chcę żeby to było trendy - stwierdza Katarzyna Piekarska
Posłanka uważa, że jej nazwisko na liście potencjalnych kandydatów jest efektem znudzenia rywalizacją Wojciecha Olejniczaka i Grzegorza Napieralskiego. Pomimo, że zapewnia jakoby kandydować nie zamierzała, to zauważa, że własnie ona mogłaby być SLD-owską "trzecią drogą" w sytuacji pata pomiędzy rywalizującymi kolegami.
Nieśmiało jednak dodaje, że potencjalnych kandydatów jest więcej. - To mogłabym być ja albo inna osoba - zdradza Piekarska i zgadza się z sugestią, że niewykluczona jest kandydatura Jerzego Szmajdzińskiego.
Pomimo rozważań o jej potencjalnej kandydaturze lub innym "czarnym koniu" głosowania, Katarzyna Piekarska zdradza, którego z faworytów darzy większą sympatią. - Po raz pierwszy publicznie przyznaję, że bliżej mi do Grzegorza Napieralskiego niż Wojciecha Olejniczaka - zaznaczyła posłanka.
"SLD powinno przestać myśleć o sobie"
Swój start w wyborach zdecydowanie wyklucza Ryszard Kalisz. Jak sam mówi, ma przed sobą inne zadania, niż zajmowanie się partią. - Dziś lewica potrzebuje młodych, dynamicznych przywódców - stwierdził. - Chodzi o Napieralskiego czy Olejniczaka - dopytywał prowadzący program Jarosław Kuźniar. - A może Kasia Piekarska - dopowiedział Kalisz.
Podkreślił, że SLD potrzebne jest milionom ludzi w Polsce. Nie może się zamykać w sobie i zajmować swoimi wewnętrznymi problemami - mówił Kalisz. Większe szanse na zwycięstwo daje Olejniczakowi, bo ten ma już doświadczenie na tym stanowisku. Podkreślił, że najważniejszym zadaniem nowego (a może starego) szefa Sojuszu będzie zjednoczenie środowisk lewicowych. - Najważniejsze, żeby kongres dał sygnał do wspólnej pracy jednej lewicy - podsumował.
26 procent dla SLD
Katarzyna Piekarska przyznaje, że obecne poparcie SLD jest dla niej niewystarczające. - Mnie nie interesuje 5 proc. poparcia. Ja chcę walczyć o 26 proc. - zapowiada posłanka.
Doprowadzić do tego - jej zdaniem - miałoby wzbudzenie zainteresowania opinii publicznej bieżącymi sprawami Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a nie okazjonalną rywalizacją - jak w przypadku wyborów przewodniczącego.
"Dni prawdy"
W sobotę zaczyna się dwudniowy kongres SLD, który ma wybrać m.in. nowego przewodniczącego partii. Największe szanse sondaże dają dotychczasowemu liderowi ugrupowania, Wojciechowi Olejniczakowi.
Głosować na przewodniczącego będzie 460 delegatów. Oprócz wyborów, kongres debatować ma także nad przyszłością lewicy - m.in. szukając recepty jak przywrócić jej społeczne poparcie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24