Kontrole autokarów przewożących dzieci, zwiększenie liczby patroli na drogach prowadzących do miejscowości turystycznych oraz wprowadzenie tzw. kaskadowych pomiarów prędkości - zapowiedzieli polscy policjanci.
Ma to zapobiec rokrocznie powtarzającej się sytuacji. - W ubiegłym roku w lipcu doszło do największej liczby wypadków, w których najwięcej osób zostało zabitych i rannych - wylicza Armand Konieczny z wydziału ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
Policja chce zwiększyć liczbę pomiarów prędkości rozstawiając radary w niewielkiej odległości. Kierowcy powinni spodziewać się, że mogą zostać skontrolowani w każdej chwili. - Chcemy zmienić mentalność kierowców. W tej chwili jest tak, że jeśli kierujący jest zatrzymywany na wykroczeniu, to postrzega to jako pech i po rozstaniu się z policjantem jedzie dalej i robi to, co robił - opowiada Konieczny.
Wydział prasowy Komendy Głównej Policji poinformował, że szef policji polecił zwiększyć środki na paliwo do radiowozów z wideorejestratorami. Zwiększy to dzienną wydajność radiowozów o 500 km, co oznacza, że będą one mogły jeździć prawie bez przerwy. KGP poinformowała też o pracach nad stworzeniem Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Będą do niego trafiać wszystkie zdjęcia z fotoradarów z całego kraju.
Według policyjnych statystyk w ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 46 876 wypadków, w których zginęło ponad 5 tys. osób. Jak podkreślają policjanci, najczęstszą przyczyną tragedii była brawura kierowców i nadmierna prędkość.
Źródło: PAP