W tej kadencji Sejmu nie powstaną już przepisy szczegółowo regulujące monitoring wizyjny. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nowe regulacje zapowiadało już w 2013 roku.
Uregulowanie przepisów dotyczących m.in. kamer przemysłowych (tzw. CCTV), potocznie nazywane "ustawą przeciwko Wielkiemu Bratu", było jednym z priorytetów MSW. - Mieliśmy wolną amerykankę czy dzikie pole - mówił w grudniu 2013 roku ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, prezentując założenia do ustawy. Minister Sienkiewicz podkreślał, że prawne uregulowanie tego zagadnienia jest niezbędne.
NIK o braku przepisów i kontroli
Z opublikowanego w maju 2014 r. raportu NIK dotyczącego miejskiego monitoringu wizyjnego wynika, że brakuje przepisów, które dostatecznie chroniłyby dane osobowe pozyskane dzięki takiemu monitoringowi. Nie ma też m.in. niezależnego organu, który weryfikowałby zasadność instalowania kamer i przestrzeganie praw obywateli.
Tylko w samej Warszawie działa kilkanaście tysięcy kamer instalowanych zarówno przez instytucje publiczne, jak i osoby prywatne.
Według raportu NIK w latach 2010–2013 w skontrolowanych miastach operatorzy monitoringu zaobserwowali ponad 152 tys. zdarzeń. W zdecydowanej większości były to wykroczenia drogowe. Poważne przestępstwa (rozboje, włamania, kradzieże i niszczenie mienia) stanowiły tylko 5 proc. przypadków.
W jednej trzeciej kontrolowanych miast system monitoringu ujawniał przede wszystkim przypadki nieprawidłowego parkowania. Tylko 25 proc. danych trafiało do policji; w większości były to informacje o wykroczeniach drogowych.
Trwają prace nad trzecim projektem
Pierwszy projekt założeń do ustawy został przekazany do około 100 podmiotów, w tym urzędów, instytucji, a także organizacji zajmujących się m.in. monitorowaniem przestrzegania praw obywatelskich. W połowie 2014 r. MSW przygotowało drugą wersję, a obecnie trwają prace nad przygotowaniem trzeciej wersji projektu założeń ustawy.
- Prace prowadzone są w oparciu o przeprowadzoną analizę postulatów i opinii zgłoszonych przez uczestników uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych do poprzedniej wersji projektu - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pytane o losy ustawy.
Brakiem ustawy zaniepokojeni są eksperci
Fundacja Panoptykon zajmująca się ochroną podstawowych wolności obywatelskich uważa, że w tej kadencji Sejmu nie ma już szans na uchwalenie tej ustawy. - Problem w tym, że konsultacje skończyły się ponad rok temu. Jasne jest więc, że "trwanie prac" jest tylko wymówką i nie ma już szans na uchwalenie ustawy w tej kadencji - podkreśla Fundacja Panoptykon.
Do końca kadencji pozostały trzy posiedzenia Sejmu - dwa we wrześniu i jedno w październiku. Zanim projekt ustawy o monitoringu wizyjnym trafi do Sejmu, musi go wcześniej przyjąć rząd. Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.
O potrzebie szczegółowej regulacji przepisów dotyczących monitorowania poczynań obywateli przez kamery przemysłowe mówi wielu ekspertów.
- Brak precyzyjnych regulacji dotyczących stosowania monitoringu powoduje utrzymujący się stan naruszania praw i wolności obywatelskich, zarówno z punktu widzenia gwarancji konstytucyjnych, jak i międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka - podkreśla Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka twierdzi, że rządzącym brakuje dobrego pomysłu na kontrolowanie obszarów związanych z monitoringiem wizyjnym.
- Jeśli chodzi o ustawę przeciwko "Wielkiemu Bratu", to właściwie nic z tego nie wyszło. Kolejna kadencja mija i ten temat w dalszym ciągu pozostaje nieuregulowany. Ta sfera będzie w dalszym ciągu wrażliwa na nadużycia - powiedziała Grabowska-Moroz.
Oznaczanie miejsc objętych monitoringiem oraz ochrona danych
Według poprzedniego projektu założeń do ustawy MSW proponowało, aby monitoring w otwartej przestrzeni był prowadzony wyłącznie w celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego lub w celu ochrony osób i mienia. Wprowadzony miałby zostać obowiązek oznaczenia miejsca usytuowania kamer.
Administratorzy systemów byliby zobowiązani m.in. do zabezpieczenia obrazu przed udostępnieniem osobom nieupoważnionym, a obsługa kamer - do zachowania w tajemnicy informacji uzyskanych w trakcie monitoringu. Maksymalny czas przechowywania zarejestrowanego obrazu projekt określał na 90 dni, chyba że w tym okresie np. policja wystąpi o zabezpieczenie zarejestrowanego obrazu w związku z prowadzonymi działaniami. Projekt nie odnosił się do osób prowadzących monitoring wizyjny wyłącznie w celach prywatnych.
Autor: PM/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock