Ruth Pardess, Żydówka, którą w czasie drugiej wojny światowej ukrywała polska rodzina, przyjechała po 66 latach na stałe do naszego kraju. – Dorosłam, ale w środku pozostałam tą ukrywającą się dziewczynką. Nagle coś we mnie pękło i postanowiłam wrócić do Polski – mówi kobieta.
- Niewiele pamiętam. Mam tylko takie migawki. Na przykład pamiętam jakiś kamień w pokoju, blisko kominka. Siedzę na nim i ogrzewam się przy tym kominku. Pamiętam też, że mieliśmy świnie i gęsi i że pan Alojzy miał problemy z chodzeniem – wspomina kobieta.
Z czasem dorosłam, zrobiłam karierę, ale w środku pozostałam tą ukrywającą się dziewczynką. I nagle zrozumiałam, ze mam 70 lat. Moje urodziny zbiegły się z Dniami Holokaustu. Wtedy coś we mnie pękło i postanowiłam wrócić do Polski. Ruth Pardess
Gdy po wojnie przyjechała po nią matka, mała Ruth nie poznała jej. - Pamiętam jak przyjechała mama, żeby mnie zabrać. Siedziałam wtedy przed domem. Nagle zobaczyłam jakąś bardzo elegancką panią w filcowym kapeluszu. Nie poznałam jej, właściwie w ogóle jej nie pamiętałam. Zawołałam więc: Babciu, babciu, jakaś pani babci szuka! I pamiętam, że bawiłam się wtedy z psem – dodała.
"W środku pozostałam tą ukrywającą się dziewczynką"
Nikt, oprócz najbliższych nie znał jej prawdziwego nazwiska i pochodzenia, a miejscowi nazywali ją "Antośką". Tak przetrwała lata okupacji i jako sześcioletnia dziewczynka wyjechała z Polski.
- Ja tak, jak wiele żydowskich dzieci, które urodziły się tuż przed lub w czasie wojny, jestem nazywana dzieckiem ukrywanym. Pamiętam, że jak się urodziłam, dostałam na imię Ruth, a niedługo potem zostałam Antośką. I cały czas musiałam ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. A kiedy wyjechałam do Izraela, musiałam o tym wszystkim zapomnieć. Z czasem dorosłam, zrobiłam karierę, ale w środku pozostałam tą ukrywającą się dziewczynką. I nagle zrozumiałam, ze mam 70 lat. Moje urodziny zbiegły się z Dniami Holokaustu. Wtedy coś we mnie pękło i postanowiłam wrócić do Polski.
Ukrywana przez Polaków
Dziś Ruth Pardess jest cenioną artystką, wspierającą też wiele polsko-żydowskich akcji. W Kępnie spotkała się z władzami miasta, pojechała też do wsi Kliny, gdzie podczas wojny mieszkała u rodziców Alojzego Plewy.
Pardess urodziła się w getcie w Ostrowcu Świętokrzyskim w 1940 r. Później przebywała z matką w getcie w Samborze. Stąd Plewa zabrał ją jako dwuletnią dziewczynkę i zabrał ją do siebie, a następnie zawiózł do domu swoich rodziców w Klinach pod Kępnem. W 1978 r. Plewa został odznaczony przez Instytut Yad Vashem w Izraelu medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Zmarł kilka lat potem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24