Leszek Miller złożył deklarację członkowską w łódzkim SLD. Były premier chce powrócić na łono partii po dwóch latach banicji. Jak tłumaczył w "Faktach po Faktach": - Ja nigdy, nawet kiedy byłem poza partią, Sojuszowi nie szkodziłem. A polska polityka potrzebuje betonu.
Leszek Miller do swoich dawnych partyjnych kolegów z łodzi zwrócił się podczas spotkania wigilijnego. Złożył deklarację członkowską do Koła Śródmiejskiego SLD, z którego przed dwoma laty Miller wystąpił.
Jak poinformował przewodniczący koła Rafał Parnas, działacze Sojuszu zajmą się wnioskiem na początku stycznia. Aby Miller wrócił w szeregi potrzebna będzie zwykła większość głosów. Obecnie Koło liczy 21 osób.
Zawsze lojalny?
O swojej decyzji były premier i były szef Sojuszu mówił w "Faktach po Faktach". - Poprzednie kierownictwo zdecydowało, że należy podzielić Sojusz na młode i stare twarze, dodatkowo te stare na słuszne i niesłuszne - wyjaśnia powody swojego odejścia z SLD Miller. Zaznacza jednak, że on nie odpłacał pięknym za nadobne. - Ja nigdy, nawet kiedy byłem poza partią, Sojuszowi nie szkodziłem - mówi były premier.
Zdradził też, że tęskni za betonem. - W obecnej polityce jest go za mało, bo polska polityka i polskie ugrupowania są tak galaretowate i tak obłe, że powiedziałbym - więcej betonu mniej galarety - apelował były premier.
"Nie ma niczego poza SLD"
- W polityce są przypływy i odpływy - skomentowała w "Kropce nad i" powrót Leszka Millera, ale też zapowiadany Józefa Oleksego, posłanka Sojuszu Joanna Senyszyn. - Politycy, którzy odeszli i szukali własnej drogi przekonali się, że nie na lewicy niczego poza SLD - dodała w "Kropce nad i" działaczka. I zaznaczyła, że jej zdaniem powracający politycy nie będą filarami partii: - Jeśli Józef Oleksy zapowiada, że wróci, aby grać pierwsze skrzypce, to odpowiadam: ani pierwsze, ani drugie, ani trzecie.
Na wygnaniu
Leszek Miller wystąpił z SLD w połowie września 2007 roku. Protestował przeciw decyzji kierownictwa partii o nierekomendowaniu jego osoby jako kandydata SLD na listach wyborczych centrolewicowej koalicji Lewica i Demokraci (SLD, SdPl, PD, UP).
Były premier przez kilka tygodni walczył, aby otrzymać poparcie władz partii i kandydować do Sejmu z Łodzi. Otrzymał rekomendację rady miejskiej i rady wojewódzkiej SLD w Łodzi, ale liderzy partii, m.in. ówczesny jej przewodniczący Wojciech Olejniczak, zapowiedzieli, że nie znajdzie się on na liście LiD. Stanowisko takie podtrzymał zarząd i Rada Krajowa Sojuszu.
Miller wystartował w końcu bez powodzenia do parlamentu z listy Samoobrony. Później założył własne ugrupowanie Polska Lewica.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24