Zniesienie poboru do wojska już w 2009 r. - to jeden z pomysłów PO na profesjonalizację armii. Ale z tych zapowiedzi może nic nie wyjść, ponieważ sprzeciwia im się prezydent i posłowie LiD - donosi "Dziennik".
Jak przypomina gazeta, w poniedziałek szef MON Bogdan Klich zapowiedział, że wprowadzi w pełni zawodową armię jeszcze w tej kadencji Sejmu. - Nie zadowala nas propozycja wypracowana przez MON, aby profesjonalizację sił zbrojnych zakończyć dopiero w 2012 r. Armia zawodowa jest jak najszybciej potrzebna - przekonywał Klich. Kilka dni wcześniej jego partyjny kolega, Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera oznajmił, że już w 2009 r. zostanie zawieszony pobór do wojska.
Argumenty Platformy nie trafiają jedna do prezydenta. - Pobór można zawiesić i to od przyszłego roku, ale trzeba patrzeć na konsekwencje. Chodzi o zdolność bojową Sił Zbrojnych RP, są przecież określone zadania, to wszystko trzeba brać pod uwagę - odpowiedział wczoraj na antenie RMF FM Władysław Stasiak, szef podległego prezydentowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że zniesienie poboru przed 2012 r. oznacza, że w polskiej armii powstanie dziura.
Dziś zawodowi żołnierze z poboru to ponad 60 tys. osób w 140 tys. armii. Były szef MON Aleksander Szczygło proponował, by co roku ograniczać pobór, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczać na uzawodowienie jednostek wojskowych. Z jego wyliczeń wynikało, że pobór będzie można znieść dopiero w 2012 r., bo dopiero wtedy będzie 110 tys. etatowych żołnierzy.
PO potrzebuje głosów LiD
PO chcąc przeforsować swój pomysł i odrzucić sprzeciw Pałacu, będzie potrzebowała głosów LiD. Ale politycy lewicowej koalicji podzielają stanowisko prezydenta.
Były eseldowski minister obrony Jerzy Szmajdziński uważa, że zniesienie poboru przed 2012 r. będzie oznaczało paraliż armii. Szmajdziński podkreśla jednak, że jego zdaniem za przedłużający się w czasie proces uzawodowienia armii odpowiada rząd PiS. - Gdy w 2005 r. SLD odchodziło od władzy, korpus zawodowych żołnierzy w stopniu szeregowego wynosił ok. 24 tys. Corocznie miał być zasilany o około 10 tys. nowych etatów. Z tego co wiem, przez te dwa lata jego liczebność nie zwiększyła się, a możliwe, że nawet zmalała - tłumaczy. Jego zdaniem, gdyby Platforma chciała już za rok znieść pobór, wcześniej musiałaby znaleźć pieniądze i 40 tys. chętnych, którzy chcieliby zostać zawodowymi żołnierzami.
Jak donosi "Dziennik" politycy PO zasiadający w sejmowej komisji ds. obrony narodowej zapowiadają intensywne prace nad uzadowieniem armii. - To będzie jeden z priorytetów naszych działań w najbliższym półroczu - przekonuje Jadwiga Zakrzewska, która typowana jest na wiceszefową komisji. - Wstępnie rozmawiałam już o tym z Januszem Zemke z LiD, który ma być przewodniczącym komisji. Jestem dobrej myśli i wydaje mi się, że znajdziemy kompromis - dodała. Z informacji gazety wynika, że kwestię uzawodowienia armii ma poruszyć premier Donald Tusk w swoim expose.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24