Gdy żar leje się z nieba, tysiące Polaków szukają chwili wytchnienia nad wodą. Pływajcie rozważnie i nie pijcie alkoholu nad wodą - apelują ratownicy i policjanci. W ostatnich dniach w całym kraju codziennie dochodzi do kilku utonięć i innych groźnych wypadków nad wodą.
- Na dzisiaj mamy pięć osób, które utonęły w wodach zalewu zegrzyńskiego - przyznaje szef WOPR w Legionowie Krzysztof Jaworski. Jak mówi, wiele niebezpiecznych wypadków zdarza się po spożyciu alkoholu. Wspomina trzy wypadki, które miły miejsce w sobotę.
Około godziny 17 ratownicy dostali wezwanie, że trzeba pomóc osobie wyciągniętej z wody na plaży niestrzeżonej. - Wczorajszy wypadek był standardowy - że się tak wyrażę - bo pan był pod wpływem alkoholu - mówi Jaworski. Na miejscu reanimację prowadzili świadkowie zdarzenia, potem przejęli ją ratownicy. Po półtorej godziny nie udało się przywrócić ofiary do życia. Jak opowiada Jaworski, w pewnej chwili oddział ratowników musiał się podzielić, ponieważ dosłownie 20 metrów dalej na tej samej plaży młody człowiek skoczył na główkę i poważnie rozciął sobie głowę. Po udzieleniu pierwszej pomocy, mężczyzna został przewieziony do szpitala. On także był pod wpływem alkoholu.
Tego samego dnia do szpitala została przewieziona także kobieta wypoczywająca nad Zegrzem, która skarżyła się na bóle w klatce piersiowej i omdlenia. Ona również była pod wpływem alkoholu. - Niestety, ten alkohol bardzo nam przeszkadza w wypoczynku - mówi Jaworski.
Czarna seria w łódzkiem
O serii tragicznych wypadków informuje z kolei łódzka policja. W ciągu ostatnich dwóch dni utonęło tam trzech młodych mężczyzn, a od początku wakacji aż osiem osób - informuje Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
W sobotę po południu utonął 25-latek z powiatu bełchatowskiego, który będąc pod wpływem alkoholu pływał na materacu po zbiorniku wodnym Chabielice w gminie Szczerców. Mężczyzna prawdopodobnie zasnął i zsunął się do wody. - Gdy nie wynurzył się na powierzchnię, jego kolega przebywający na brzegu ruszył mu z pomocą. Niestety nie odnalazł topielca - ralacjonuje Gwis. Dopiero wezwani na miejsce strażacy wyłowili ciało 25-latka. Lekarz stwierdził zgon na skutek utonięcia.
Tragicznie zakończyła się kąpiel - także po spożyciu alkoholu - w stawie w miejscowości Polichno w gminie Wolbórz dla 20-latka z powiatu tomaszowskiego. Pomimo godzinnej akcji reanimacyjnej prowadzonej przez załogę pogotowia ratunkowego nie udało się przywrócić jego czynności życiowych.
Z kolei w piątek młody mężczyzna utopił się w zbiorniku retencyjnym w miejscowości Kodrąb. 23-latek kąpał się z przyjaciółmi i w pewnym momencie zniknął pod wodą. Nikt z jego znajomych nie potrafił go odnaleźć. Dopiero wezwani na miejsce strażacy wyłowili ciało mężczyzny. W tym przypadku uczestnicy kąpieli byli trzeźwi.
Poszukiwania w Bolminie
Policja i straż pożarna szuka 15-latka, który zniknął na zalewie w Bolminie w pobliżu Kielc - donosi portal echodnia.eu. Koledzy chłopaka opowiadają, że chłopak pływał po zalewie na materacu. Ostatni raz widzieli go, gdy był oddalony od brzegu o 6 - 7 metrów. Potem chłopak zniknął z oczu.
Koledzy twierdzą, że 15-latek nie potrafił pływać. Nie tracą oni jednak nadziei i liczą, że chłopak po prostu gdzieś się oddalił.
Źródło: TVN24, PAP, echodnia.eu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24